A A+ A++

Nieprzyjemna sytuacja zdarzyła się podczas lotu z Londynu do Turcji. Justine Nagaur wybierała się na wakacje ze swoim mężem oraz dwoma synami. Rodzina była podekscytowana, ponieważ była to ich pierwsza wspólna wycieczka od trzech lat. Na loty wydali około 2500 funtów, czyli prawie 14 tys. złotych, jednak, jak się okazało, podróż nie należała do najprzyjemniejszych. 

Zobacz wideo
Na wakacje samochodem czy też samolotem – co się bardziej opłaca? Pytamy eksperta

Niemiła niespodzianka pod siedzeniem w samolocie. Załoga nie sprzątnęła wymiocin poprzedniego pasażera

Podekscytowana wspólnymi wakacjami rodzina szybko napotkała na swojej drodze pierwsze trudności. Początkowo nic nie zwiastowało nieprzyjemnej sytuacji, jednak po wejściu do samolotu linii lotniczych Corendon Airlines uwagę synów przykuł nieprzyjemny zapach i leżący na ziemi koc. Kiedy jeden z nich go podniósł, okazało się, że był mokry i brudny od wymiocin.

Wszyscy byliśmy zabiegani, gdy wchodziliśmy do samolotu. Próbowaliśmy znaleźć nasze miejsca i zostawić bagaże podręczne. Gdy chłopcy usiedli na siedzeniu, dotarł do nich brzydki zapach. Potem odwrócili się do nas, krzycząc “fuuuj!”

– powiedziała Justine w rozmowie z portalem mylondon.news.

Kobieta opublikowała na Instagramie nagranie, na którym widać samolotową podłogę pokrytą wymiocinami. Brytyjka jest zbulwersowana zachowaniem załogi pokładowej, która zignorowała problem, a dodatkowo miała być niegrzeczna.

Rijeka – omijany zakątek Chorwacji. Z Polski dojedziesz tam w 10 godzin

Skandaliczne zachowanie personelu Corendon Airlines. “Samolot sam się nie umyje”

Nie ostrzegli nas, nie posprzątali ani nie przeprosili

– napisała kobieta w mediach społecznościowych.

Pasażerka od razu poinformowała załogę o zajściu, jednak jej reakcja wstrząsnęła nią jeszcze bardziej. Jak przyznała, personel był wyjątkowo niegrzeczny i nie rozumiał, dlaczego rodzina chce zmienić miejsce.

Pracownik obsługi uznał, że nie widzi powodu, dla którego mamy się przenieść i że to nie jest powód do narzekań. Powiedział jeszcze, że “samolot sam się nie umyje”

– dodała kobieta w rozmowie z mediami. 

Choć może się wydawać, że pokłady samolotów są czyszczone po każdym locie, to linia Corendon Airlines udowadnia, że nie zawsze. 

Żartowniś wywołał chaos na greckim lotniskuDorwał się do mikrofonu na lotnisku i ogłosił kilka komunikatów. Fałszywych

Steward przyznał, że o wszystkim wiedzieli. Był lekceważący i powiedział, że firma nie ma umowy na sprzątanie, więc to zwalnia go z obowiązku samodzielnego czyszczenia pokładu

– poinformowała wzburzona pasażerka. 

Jak przyznała kobieta, personel oczekiwał, że jej synowie będą siedzieć na swoich miejscach przez cały czterogodzinny lot. Jeden z nich liczy ponad metr osiemdziesiąt wzrostu i musiał podwijać nogi, by nie dotknąć pozostałości po poprzednim pasażerze. Steward, który z nim rozmawiał, oskarżył go o narzekanie. Nie spodobał mu się także fakt, że siedzący obok mężczyzna sfotografował całą sytuację. Zarzucił mu chęć zarobienia pieniędzy na sytuacji. 

Ostatecznie synowie kobiety musieli pozostać na miejscach przez około 20-30 minut, dopóki nie zwolniło się inne miejsce. “W międzyczasie smród rozszedł się po samolocie” – napisała kobieta. 

Steward był odpowiedzialny za zadbanie o to, by przestrzeń była bezpieczna, czysta i dostosowana do potrzeb. Pomyślałam sobie: mamy za sobą trudny czas spowodowany pandemią, przestrzegaliśmy surowych przepisów sanitarnych, a teraz siedzę w samolocie, w którym oddychamy wymiocinami

– podsumowała. Portal dailystar.co.uk próbował skontaktować się z tureckimi liniami lotniczymi, ale nie uzyskał komentarza. 

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWypadek Rovanpery i Halttunena
Następny artykułKolejny mały częstochowianin z in vitro