A A+ A++

Krystyna Romanowska: Na widok przygnębionego dziecka lub nastolatka, u wielu rodziców pojawia się wewnętrzny imperatyw: „zrobię tak, żeby się nie smuciło”. Zwłaszcza w czasie nadchodzącej Gwiazdki – często chcemy zrekompensować jego smutki może jakimiś wystrzałowymi prezentami. Dlaczego tak bardzo boimy się spadku nastroju u naszych dzieci? Z czego wynika ten rodzicielski strach przed „złymi emocjami”?

Agata Paszowska-Mikuła: Może wynikać z przekonania, że „jestem złym rodzicem, bo nie umiem sprawić, żeby moje dziecko było szczęśliwe”. Błąd w takim myśleniu polega na tym, że rodzice nie są całym światem dziecka i nie potrafią skontrolować wszystkiego, co dziecko w życiu spotyka. Część rodziców traci własne poczucie bezpieczeństwa i stałości oraz pewności co do swojej roli, jeżeli ich dziecko przestaje być radosne.

Może również wynikać z przekonania, że przygnębienie jest czymś złym, bo przecież nie dodaje dziecku energii, wobec tego starają się ten przykry stan szybko czymś rozproszyć.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWiadomo co się wydarzy w 23. minucie finału! Wszystkie oczy na Messiego
Następny artykuł“Wigilia Fordońska”. Wspólne świętowanie w Starym Fordonie już za nami