Mieszkańcy trzech podełckich miejscowości drżą o los szkół, do których chodzą ich dzieci. Gmina planuje ich likwidację w ramach restrukturyzacji, ale nic nie jest jeszcze przesądzone. Podczas dzisiejszego posiedzenia Komisji Oświaty, Sportu i Kultury pojawiła się nadzieja na uratowanie placówek.
Gmina rzeczywiście planuje restrukturyzację szkół. Jeżeli by do niej doszło, wymienione wyżej placówki stałyby się zaledwie filiami, w których naukę pobierałyby wyłączni najmłodsi uczniowie, z klas 1-3. Starsze roczniki zostałyby „rozdysponowane” po innych placówkach, często odległych od ich domów o kilkanaście kilometrów, np. do Stradun.
Oburzenia planami gminy nie kryli mieszkańcy, którzy pojawili się w środę, ok. godz. 15:00, na gminnej Komisji Oświaty, Sportu i Kultury. Zwracali uwagę na absurd proponowanego przez gminę rozwiązania – znaczne odległości szkół od domów i planowane zwolnienia kilkudziesięciu nauczycieli. Pedagogów, do których rodzice dzieci ze szkół w Mrozach, Rękusach i Chełchach, mają zaufanie, i których chwalili za ich pracę, zwłaszcza z dziećmi wymagającymi nieco większej pomocy.
Rodzice zarzucili radnym, którzy zadecydowali wstępnie o takim „niefortunnym” rozwiązaniu, że nie obchodzi ich los dzieci i nie doceniają funkcji małych wiejskich szkół – według nich to nie tylko miejsca nauki, ale także ważny filar rozwoju osobistego i kulturalnego uczniów.
Rada gminy odpierała zarzuty rodziców podpierając się argumentem w postaci niskiej rentowności trzech placówek. Obecna na komisji senator Małgorzata Kopiczko starała się prezentować wyważone stanowisko, apelując o próbę znalezienia optymalnego rozwiązania. Polityk zwróciła uwagę, że edukacji nie należy rozumieć, jako inwestycję finansową, ale jako inwestycję w dzieci – priorytet, o który gmina powinna zadbać nawet kosztem innych inwestycji, np. infrastrukturalnych.
Swoje stanowisko w świetle zarzutów rozgoryczonych rodziców przedstawił także wójt gminy Ełk, Tomasz Osewski. Włodarz mocno zwracał uwagę, że „nikt nie mówił o żadnej likwidacji” i zapewniał, że “chce bronić szkół i nauczycieli”, a informacje mówiące o tym, że to on stoi za pomysłem w postaci uchwał likwidacyjnych są nieprawdziwe i kolportowane przez nieprzychylne mu osoby. Jednocześnie wspominał o niżu demograficznym oraz niższej, niż oczekiwana, subwencji z budżetu państwa.
— Nikt nie jest za żadną likwidacją (…). – tłumaczył się wójt gminy Ełk. — Moje intencje zostały użyte przeciwko mnie przez nieżyczliwych mi ludzi. Wiem, kto rozpowszechniał te informacje – pogroził palcem Tomasz Osewski, który stwierdził, że to radni zadecydują o losie szkół, a on sam do takiej decyzji dostosuje się w pełni.
Wójt zdjął z porządku obrad komisji uchwałę mówiącą o likwidacji szkół, jak i poprosił radnych o wypracowanie takiego rozwiązania, które zostanie przyjęte przez większość.
Tym samym projekt mówiący o restrukturyzacji/likwidacji placówek nie zostanie poddany pod głosowanie na piątkowej (31 stycznia) sesji rady gminy. Nie oznacza to jednak, że do likwidacji szkól lub okrojenia ich roli nie dojdzie.
Finalnie o wszystkim zadecydują radni, którzy zamierzają w nadchodzących tygodniach dogłębnie zapoznać się ze stanowiskiem mieszkańców i sytuacją trzech placówek.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS