Rodzice Kulejących Aniołów mają lockdown przez całe życie. Ale ludzka dobroć daje im nadzieję

15 lat temu wraz z innymi rodzicami upośledzonych intelektualnie dorosłych dzieci porwała się na coś z pozoru niemożliwego – budowę domu, w którym oprócz nakarmienia, przewinięcia czy rehabilitacji znajdą one też dobre słowo, zapach ciasta i domowe ciepło.

Dom Kulejących Aniołów w Piasku potrzebuje darczyńców

W 2005 r. władze Pszczyny przekazały stowarzyszeniu działkę o powierzchni 3 tys. m kw. w Piasku. Pierwsza łopata na placu budowy została wbita pięć lat później, a wszelkie potrzebne materiały i pieniądze rodzice zdobyli sami, sprzedając własne rękodzieło lub wypieki oraz wyprosili u darczyńców.

Dom udało się oddać do użytku w 2017 roku, ale wciąż trwają prace wokół niego. Pani Krystyna mówi, że na początku pandemii miała duże obawy dotyczące finansów stowarzyszenia i tego, czy uda się jej utrzymać pracowników. Niepotrzebnie.

– Dla nas ten rok okazał się rokiem obfitym w dobroć ludzkich serc. Pozyskaliśmy nowych darczyńców. Ponadto gdy przez 2,5 miesiąca wiosennego lockdownu nie mogliśmy przywozić dzieci do Domu Kulejących Aniołów, robiliśmy z pracownikami kartki na Boże Narodzenie, lepiliśmy w glinie aniołki, robiliśmy ozdoby świąteczne, bo wiedzieliśmy, że przydadzą się nam na sprzedaż zimą. Zrobiliśmy także 2 tysiące palm wielkanocnych, które rozdaliśmy ludziom, i upiekliśmy 120 babek, które włożyliśmy do paczek dla seniorów z Piasku – mówi Fuławka.

Już powstają Anielskie Zakątki

Dzięki darczyńcom obok Domu Kulejących Aniołów udało się rozpocząć aranżowanie dwóch Anielskich Zakątków, w których podopieczni od wiosny do jesieni będą mogli spędzać czas na ławeczkach i huśtawkach, przy szumie fontanny i grającej muzyce, brać udział w zajęciach arteterapeutycznych przy wielkich stołach oraz rehabilitować się na świeżym powietrzu.

Aniołom udało się też kupić dziewięcioosobowy bus, bo w tym, którym jeździły dotychczas, wypadały drzwi, a okna trzeba było podpierać listewkami.

Z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska w Katowicach Anioły otrzymały zielony czek na 20 tys. zł na inicjatywy związane z edukacją ekologiczną, którą również się zajmują.

Zebrały również 230 tys. puszek i opakowań po napojach, z których dochód wesprze kolejne inwestycje.

W planach minizoo i rozbudowa domu

Jedną z pierwszych ma być budowa minizoo, pod które już został ogrodzony fragment działki.

– Jeśli się nie uda, może zamiast minizoo zrobimy park botaniczny. Marzy nam się również ścieżka sensoryczna – mówi Fuławka.

Przybywa rodziców, którzy chcieliby przywozić swoje dzieci na zajęcia do Aniołów, ale brakuje już miejsca dla nowych podopiecznych.

– Nawet z biura zrobiliśmy salę zajęciową. Dlatego zastanawiamy się nad tym, czy w przyszłym roku nie podjąć się niewielkiej rozbudowy budynku: o cztery sale zajęciowe i łazienkę – mówi pani Krystyna.

Katowicka „Gazeta Wyborcza” już od lat organizuje w grudniu akcję, w ramach której przekazuje Domowi Kulejących Aniołów dochód uzyskany ze specjalnie oznaczonych reklam.

Także w tym roku reklamodawcy nie zawiedli. W akcji udział wzięły Żywiec Zdrój SA, Akademia WSB, MAKSIMUM Sp. z o.o. HOLDING S.K.A.,  Park Naukowo-Technologiczny Euro-Centrum Sp. z o.o. Pieniądze już zostały przekazane stowarzyszeniu.