Middletonowie są multimilionerami. Dzięki temu mogli posłać troje dzieci do dobrych prywatnych szkół z czesnym po 40 tys. funtów za rok nauki oraz kupić sobie posiadłość w Bucklebury Manor za pięć mln funtów. Bogactwo zawdzięczają majątkowi rodzinnemu, jaki ojciec Kate odziedziczył po babce, a także rodzinnej firmie “Party Pieces”, która obsługiwała imprezy organizowane dla dzieci.
Niestety pandemia mocno uderzyła w przedsiębiorstwo, które zaczęło generować coraz większe straty. W maju tego roku Middletonowie sprzedali je szkockiemu biznesmenowi, ale już dwa tygodnie później “Party Pieces” ostatecznie padło. Jest winne swoim wierzycielom 2,6 mln funtów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak donosi Daily Mail, w pobliżu domu rodziny, na latarniach i drzewach, zawisły ostatnio plakaty atakujące rodziców Kate za to, że pozbyli się firmy, nie spłacając wcześniej swoich kooperantów. Dostawcy towarów czują się oszukani i żądają, aby Middletonowie pokryli długi z własnej kieszeni.
Jak dotąd byli właściciele “Party Pieces” nie odnieśli się publicznie do sprawy. Według “The Sun”, cała akcja anonimowych sprawców najbardziej zdenerwowała Jamesa, brata Kate, który także mieszka w Bucklebury. Podobno widziano go, jak po zmroku robi obchód wioski i własnoręcznie zrywa afisze. Martwi się przede wszystkim o święty spokój nie tyle rodziców, co swojej żony Alizee, która niebawem urodzi ich pierwsze dziecko.
W najnowszym odcinku podcastu “Clickbait” sprawdzamy, jak bardzo Netflix zmasakrował “Znachora”, radzimy, dlaczego niektórych seriali lepiej nie oglądać w Pendolino oraz żegnamy się z “Sex Education”, bo chyba najwyższy już czas, nie? Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS