A A+ A++

FC Barcelona wciąż – jak się zdaje – nie rozwiązała sprawy przyszłości Frenkiego de Jonga. Z jednej strony w kwestii Holendra mają trwać rozmowy z różnymi klubami – z drugiej sam piłkarz ma nie kwapić się do opuszczenia Camp Nou z różnych powodów. Ten przedziwny stan zawieszenia sprowokował Ronalda Waterreusa, byłego piłkarza i rodaka de Jonga, do ostrej krytyki “Blaugrany”. “Szantażują go” – twierdzi 51-latek.

Saga transferowa dotycząca potencjalnego odejścia Frenkiego de Jonga z FC Barcelona ciągnie się od wielu tygodni, a na horyzoncie nie widać jej konkretnego zakończenia. Co więcej sprawa ta zdaje się tylko komplikować z tygodnia na tydzień, bo sam klub jest niekonsekwentny w swoich komunikatach – z jednej strony podkreśla się wielką rolę pomocnika w zespole, z drugiej zaś strony oczywistym jest, że “Duma Katalonii” rozmawia na temat odsprzedania gracza z co najmniej kilkoma ekipami.

Pierwotnie w negocjacjach miał przodować Manchester United, który niedawno został przejęty przez Erika ten Haga, dawnego szkoleniowca de Jonga z Ajaksu Amsterdam. Potem jednak palmę pierwszeństwa miała przejąć Chelsea i wygląda na to, że jeśli FCB ma obecnie zawierać jakiś układ, to właśnie z “The Blues”. Problem polega jednak na tym, że Holender… wcale nie spieszy się z wyprowadzką z Camp Nou.