To będzie mocny akcent zbliżającej się gali grupy Rocky Boxing Krystiana Każyszki. – Na 1 października zaplanowałem dwa pojedynki w wadze ciężkiej, ale zdecydowanie ważniejsza jest walka Meyna – Sosiński, bo stawką jest Mistrzostwo Polski. Nie ma w kraju wyższego, sportowego szczytu – opisywał Każyszka.
Meyna to aktualny mistrz. Pas zdobył w marcu w Stężycy już w pierwszej rundzie nokautując Jacka Piątka. Teraz czas na pierwszą obronę cennego trofeum.
– Szczerze mówiąc nie stresuję się i nie myślę o tym dużo. Ja po prostu robię swoje, wylewam wiele potu na treningach, trenuję bardzo dużo i jestem pewien, że wygram tę walkę. Od poprzedniego pojedynku zmieniło się bardzo dużo. Na świat przyszedł mój syn Eryk, który jeszcze bardziej nakręca mnie na zwycięstwa. Moim mottem życiowym jest: “Walczę, by moja rodzina miała lepiej” i dzięki Erykowi te słowa nabrały jeszcze większego sensu. Dojrzałem mimo młodego wieku – mówił.
Na drodze do szczęścia Kacpra stanie w Karlinie twardy Jakub Sosiński.
– Kacper to bardzo dobry pięściarz. Zrobił w ostatnim czasie duży postęp. Wydaje się być silnym rywalem – lakonicznie ocenił rywala Sosiński. Meyna mówi więcej o przeciwniku.
– Jakub Sosiński to dobry pięściarz. Patrząc na jego rekord 8-1-1 można powiedzieć, że to godny pretendent do pasa. Fakt, iż pokonał nas ten sam zawodnik, Mateusz Cielepała dodaje tej walce smaczku. Sosna jest silny. Trzy nokauty sugerują, że ma mocne uderzenie – zauważył.
Panowie dostosowują komentarze do prestiżowej rangi starcia, ale obaj wiedzą doskonale, że w ringu skończy się czas uprzejmości.
– Walka będzie twarda. Nikt z nas nie będzie chciał odpuścić i jestem pewien, że pokażemy dobrą bitkę – zapowiedział Meyna. – Wiadomo, że to ja jestem faworytem gdyż mam już pas i będę go bronić. Głupim podejściem byłoby powiedzieć, że Kuba sugerowałoby to, iż dopuszczam do siebie myśl o przegranej, a tak nie jest. Ja wygram walkę i będę robić wszystko co w mojej mocy, by pokazać Wam kto jest lepszym pięściarzem – dodał.
Sosiński jest mniej wylewny, ale nie brak mu pewności siebie. Ma za sobą wiele rund sparingów z jednym z czołowych polskich ciężkich, niepokonanym Marcinem Siwym.
– Na pewno chciałbym czystej walki bez fauli. Wiadomo, chciałbym wygrać, bo lepiej być Mistrzem Polski niż nim nie być. Nigdy jednak nie mówię o faworycie lub zwycięzcy w przypadku moich walk – przyznał.
To nie jedyny pas, który jest w stawce “HOMANIT Rocky Boxing Night” w Karlinie. W walce wieczoru gali, nad która patronat objął burmistrz miasta Waldemar Miśko, miejscowy zawodnik Mateusz Polski, będzie bił się o Międzynarodowe Mistrzostwo naszego kraju w wadze super lekkiej. A zmierzy się z Tanzańczykiem Adamem Ngange. 1 października w Karlinie walką z Cosmasem Cheką wróci inny miejscowy pięściarz Radomir Obruśniak, a do ringu wejdą też Evander Rivera, Damian Tymosz, Artur Bizewski, Dominik Harwankowski, Mykoła Nomerovsky i zwycięzca turnieju wagi junior ciężkiej Kajetan Kalinowski. Kolejnych rywali grupa Rocky Boxing podawać będzie w mediach oraz w internecie. Bilety na galę są dostępne na eBilet.pl.
Przejdź na Polsatsport.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS