A A+ A++

Jak narodziła się legenda Neda Kelly’ego?

Ned Kelly (wł. Edward Kelly) był australijskim przestępcą, przez jednych uznawanym za ofiarę panującego systemu, przez innych z kolei za zwykłego bandziora. Kim był i jak zrodziła się jego legenda?

Terra Australis. Odkąd kontynent ten został umieszczony na mapie Ptolemeusza, rozpalał wyobraźnię wielu pokoleń Europejczyków. Dopiero od odkrycia (swoją drogą trzeciego z kolei; w XVI i XVII wieku do brzegów Australii dopływali Portugalczycy oraz Holendrzy, jednak uważali, że ląd ten nie nadaje się do zamieszkania) ludzie zapragnęli dowiedzieć się o nim coś więcej. James Cook w XVIII wieku zaanektował te ziemie dla Wielkiej Brytanii.

Osiedlenie Australii

Niedługo po odkryciu Jamesa Cooka, rząd Wielkiej Brytanii zapoczątkował ideę zasiedlenia nowego kontynentu. Było to zapewne podyktowane stratami w koloniach brytyjskich w Ameryce Północnej (zdobycie autonomii). Chciano utworzyć kolonie karne dla przestępców w Nowej Południowej Walii; taką nazwę nadał James Cook dla odkrytej części lądu.

Port Jackson (późniejsze Sydney) stało się pierwszą portową osadą na nowych ziemiach. Skazańcy wysłani do Australii zaczęli przybywać już w 1788 roku. Czekała ich ciężka praca, którą bezsprzecznie można nazwać pionierską; karczowali lasy, gospodarowali nieużytki rolne, zajęli się hodowlą zwierząt. Główną zasługą było jednak budowanie nowych osad (zazwyczaj portowych).

Kiedy warunki w nowo utworzonych osadach stały się przyzwoite, do Australii zaczęli przybywać ludzie wolni (od 1793 roku, choć główna kolonizacja osadników z rodzinami rozpoczęła się od lat 30. XIX wieku). Łącznie na te tereny zesłano ponad 160 tysięcy przestępców.

Ned Kelly – bandyta czy bohater?

Buszrangerzy

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRodzice odbijają się od apteki do apteki. Szukają szczepionek przeciw ospie
Następny artykułMetelin nie da się wykluczyć