A A+ A++

Kubica zapytany o brak strachu przed jeżdżeniem po jego wypadkach, porównał swoją sytuację do skoczka narciarskiego na belce startowej. – Nie mamy czasu na strach. Przecież gdybym ja na tej belce usiadł, to od razu bym ze strachu w gacie narobił. A dla nich skakanie jest naturalne, robią to z łatwością i przyjemnością. O strachu pewnie nawet nie myślą. Coś, co w innych budzi strach, dla ciebie jest naturalne – mówił Kubica w rozmowie z Pawłem Kapustą dla portalu WP SportoweFakty. 

Zobacz wideo Kubica w Dakarze? “Musiałby uważać, żeby nie skończyć na dachu”

Wypadek odmienił życie Kubicy na zawsze. “Te chwile do końca życia będą miały na mnie wpływ”

Polak opowiadał także o swoim wypadku z lutego 2011 roku, po którym było nawet zagrożenie życia kierowcy. – Nie odmienił tylko mojego ciała. Nie sprawił tylko, że mam ograniczenia. Jest bardzo prawdopodobne, że już do końca życia tamte chwile będą miały na mnie wpływ. Nagle, w jednej chwili, straciłem to, co było niemal całym moim życiem. Nie mam sobie za złe. To była moja decyzja. Bardzo możliwe, że gdybym miał to zrobić jeszcze raz, to albo bym tego nie robił, albo podszedłbym do tego zupełnie inaczej – ocenił. 

Kubica wskazał najtrudniejszy moment po wypadku. “Cofnąłem się o siedem miesięcy”

Kierowca wskazał moment, który wstrzymał jego rehabilitację. – Przechodziłem rehabilitację, sytuacja się poprawiała. Przez miesiące nie mogłem ruszać palcami, ale praca przyniosła efekty i w końcu mogłem palcami poruszać. W tym momencie poddałem się operacji, która miała jeszcze polepszyć mój stan, a w konsekwencji cofnąłem się w rehabilitacji o siedem miesięcy. Znów nie ruszałem palcami. Coś, co napędzało mnie do dalszej pracy, nagle uleciało – mówił Kubica. – Nie wiem, czy ktokolwiek o tym wie, ale już sześć miesięcy po wypadku wyjeżdżałem o szóstej rano na tor. O takiej porze, bo wiedziałem, że nikt mnie nie zobaczy. To był mały krok. Później stawiałem coraz większe – zaznaczał. 

Robert Kubica jeździł w Formule 1 od 2006 roku, gdy był kierowcą BMW Sauber. Udało mu się wtedy wygrać jeden wyścig – w 2008 roku zwyciężył w GP Kanady. Po kolejnym sezonie zespół wycofał się ze stawki, a Kubica odszedł do Renault. W lutym 2011 roku przed rozpoczęciem sezonu F1 Polak wziął udział rajdzie Ronde di Andora, gdzie miał fatalny wypadek. Krakowianin po długiej rehabilitacji wrócił do serii w zeszłym sezonie, jeżdżąc dla Williamsa. Obecnie jest kierowcą testowym Alfa Romeo Racing Orlen. 

Przeczytaj także:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKoronawirus: Aktualne dane z województwa lubelskiego i kraju
Następny artykułZamieszki w USA. Protestujący wdarli się na teren Białego Domu