Robert Kubica wziął udział w piątkowych testach Formuły 1 na torze w Barcelonie przed GP Hiszpanii. Polak pozostaje kierowcą testowym i rozwojowym Alfy Romeo. W trakcie porannych przejazdów testował udoskonalony model bolidu C42.
Robert Kubica ocenił powrót za kierownicę F1. “Jestem postawiony w trudnej sytuacji”
Polak pokazał, że nie zapomniał, jak wykręcić dobry czas. Zakończył sesję na przyzwoitym, trzynastym miejscu. Wyprzedził m.in. Micka Schumachera z Haasa, Sebastiana Vettela z Aston Martina, a także Valtteriego Bottasa, czyli pierwszego kierowcę Alfy Romeo. Jego zadaniem było jednak przede wszystkim ocenienie wprowadzonych przez inżynierów poprawek bolidu.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
W rozmowie z “Przeglądem Sportowym” Kubica zdradził, że nie było to dla niego łatwe zadanie. – Bardzo się cieszę z takich możliwości, ale za każdym razem, gdy siadam do bolidu jestem postawiony w trudnej sytuacji – tłumaczy 37-latek.
Nie chodzi oczywiście o brak doświadczenia, czy wiedzy polskiego kierowcy, bo tych mu nie brakuje. Kubica narzeka, że otrzymuje zbyt mało czasu na dokładne poznanie maszyny, a w efekcie gruntowną ocenę, tego, co należałoby poprawić. – Nie mam czasu na odkrycie pewnych niuansów, jeśli chodzi o prowadzenie bolidu. A gdy już je odkrywam, to coś się w bolidzie zmienia – mówi.
Robert Kubica zdradził także, że z obecnym samochodem Alfy Romeo nie wszystko jest do końca w porządku. – Gdybym wracając do Formuły 1 miał do dyspozycji bolid, który by jechał prosto – bo czasami podczas hamowania nawet nie był w stanie – to najprawdopodobniej nadal jeździłbym w Formule 1. Niestety życie potoczyło się inaczej… – podsumował kierowca
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS