Cała sytuacja miała miejsce za czasów gry Rio Ferdinanda w West Hamie w sezonie 1996/97. Wtedy siedemnastoletni zawodnik nie znalazł się w kadrze meczowej na to spotkanie. To spowodowało, że postanowił pójść do baru i napić się alkoholu.
“Myślałem, żeby tylko trener nie wpuścił mnie na boisko”
Wszystko potoczyłoby się inaczej, gdyby nie jedno wydarzenie. Paulo Futre obraził się i postanowił opuścić stadion jeszcze przed rozpoczęciem meczu. Zawodnikowi sprowadzonemu z AC Milan nie spodobało się, że nie dostał koszulki z preferowanym przez niego numerem 10. To właśnie w jego miejsce awaryjnie wskoczył Rio Ferdinand. – Paulo Futre wyszedł, bo nie miał numeru 10 na koszulce. Spojrzał na numer, zauważył to i opuścił szatnię. Harry Redknapp powiedział wtedy, że zostanie to rozwiązane w przyszłym tygodniu. Jednak Paulo wsiadł do taksówki i pojechał do domu. Opuścił Highbury przed kopnięciem piłki.
– Grałem wtedy w West Hamie, nie przebrałem się i poszedłem do baru. Wypiłem trzy brandy i colę – mówił w podcaście The Mo Gilligan piłkarz. – Potem przyszedł człowiek ze sztabu trenerskiego i powiedział: “Musisz się przebrać”, a miałem wtedy w swojej dłoni brandy z colą. Pomyślałem wtedy: “Wypiłem trzy brandy i colę, a teraz muszę iść zagrać na Highbury. Co się dzieje?”.
– To był mój pierwszy występ na Highbury. Miałem 17-18 lat. Zszedłem na dół, ktoś mnie zapytał, czy wszystko jest w porządku. Odpowiedziałem, że tak, jak najbardziej. Zostałem włączony do składu. Gdy siedziałem na ławce, myślałem, żeby tylko trener nie wpuścił mnie na boisko. Wypiłem trzy brandy i colę. Nie mogłem po tym wejść na boisko i zademonstrować swoich umiejętności. Zagrałem 15 minut – zdradził Rio Ferdinand.
Cztery lata później Ferdinand dołączył do Leeds United, a w 2002 roku został piłkarzem Manchesteru United, który kupił go za 30 milionów funtów, co wtedy było rekordową kwotą wydaną na obrońcę.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS