12 minut temu
Życie uczuciowe Moniki Richardson od lat wzbudza duże zainteresowanie kolorowej prasy. Po części wynika to z tego, że sama zainteresowana chętnie dzieli się różnymi szczegółami w mediach. Wygląda jednak na to, że głośne rozstanie ze Zbigniewem Zamachowskim sprawiło, że dziennikarka postanowiła nieco nabrać wody w usta i o obecnym związku mówi raczej niewiele. Teraz pochwaliła się, że przebiegła półmaraton, czego nie mogłaby zrobić bez wsparcia ukochanego.
Monika Richardson długo nie miała szczęścia w życiu uczuciowym. Dziennikarka ma za sobą trzy nieudane małżeństwa. Po pierwszym mężu, Willu Richardsonie zostawiła sobie nazwisko. Kolejny ślub, z Jamiem Malcolmem zaowocował dwójką dzieci: synem Tomaszem i córką Zofią.
W 2014 roku Richardson w oparach skandalu poślubiła Zbigniewa Zamachowskiego, po którym przyjęła nazwisko. Także to małżeństwo zakończyło się rozwodem, a dziennikarka powróciła do używania nazwiska Richardson. Związek z aktorem nie tylko kosztował ją kilka rys na opinii, ale także sporo gotówki. Prasa rozpisywała się bowiem o tym, że to zaradna dziennikarka opłacała alimenty na czwórkę dzieci Zamachowskiego. Ta sytuacja wpędziła ją w spore kłopoty finansowe, które nieomal przypłaciła utratą ukochanej willi.
Teraz na szczęście sytuacja jest już opanowana i to zarówno w kwestii nieruchomości, jak i życia uczuciowego dziennikarki. Co ciekawe, oba te obszary uratował ten sam człowiek.
Okazała posiadłość na warszawskim Wilanowie powstała za czasów małżeństwa Richardson i Malcolma. Willa liczy ponad 300 m2 powierzchni, a jej wartość szacuje się na ponad 5 milionów złotych. Mało tego, nieruchomość ma dużą wartość sentymentalną, zaprojektował ją bowiem Jerzy Pietkiewicz, ojciec dziennikarki.
Problemy finansowe Richardson sprawiły, że los rezydencji był niepewny.Na ratunek pospieszył więc tajemniczy Artur, który podsunął jej rewelacyjny pomysł, pozwalający na zatrzymanie willi.
“Ona zna Artura od dawna. Zawsze, gdy miała problemy, mogła liczyć na jego pomoc. Tak też było z domem w Wilanowie, gdzie rata miesięczna urosła do ponad 19 tysięcy złotych. To on podsunął jej plan wyjścia z kłopotów” – pisał ShowNews powołując się na słowa znajomej dziennikarki.
“Teraz mam szczęście i raz czy dwa wypowiedziałam się w mediach, że jestem przeszczęśliwa z powodu tego, kto wynajmuje mój dom, ponieważ są to ludzie młodzi, energiczni, odpowiedzialni, zamożni” – tłumaczyła Richardson w rozmowie z portalem Jastrząb Post.
Artur, wieloletni przyjaciel dziennikarki, z czasem został jej towarzyszem życiowym. Monika Richardson trzyma jednak ten związek w tajemnicy. Próżno szukać ich wspólnych zdjęć ze ścianek czy wydarzeń branżowych. Nawet w mediach społecznościowych była żona Zbigniewa Zamachowskiego jest wyjątkowo powściągliwa.
Ostatnio zrobiła jednak drobny wyjątek i przy okazji pochwalenia się osiągnięciem sportowym zwróciła się także do ukochanego:
“Dałam radę!!!!! Dziękuję za tę szansę: biuru Nationale Nederlanden Półmaratonu Warszawskiego, Kindze i Rafałowi, bez Was byłoby ciężej. Dzięki @steuermark, niesamowite, że się spotkaliśmy! I Arturowi, Ty wiesz za co. Ogromnie namawiam wszystkie dziewczyny, które boją się biegać, truchtać, ruszyć nogami, bo: – nie mają czasu – nie ten wiek – nigdy nie biegały…. To wszystko bzdura! Zakładajcie pepegi i do parku! Świat czeka na Was! A dzisiaj miejcie świetną niedzielę. Całus od bardzo szczęśliwej biegaczki” – napisała pod zdjęciem z wydarzenia.
Romantycznie?
Zobacz także:
Olszański przerwał milczenie ws. Richardson. Wytknął jej rażące błędy. W tle jej powrót do TVP
Monika Richardson nie odpuszcza Jackowi Kurskiemu. Tam widzi jego przyszłość [POMPONIK EXCLUSIVE]
Partner Richardson już się od niej wyprowadził. Oto co stało się chwilę później
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS