Plotki o możliwym zakończeniu kariery Daniela Ricciardo już w trakcie sezonu 2024 nasiliły się w trakcie singapurskiego weekendu wyścigowego. Już w czwartek Australijczyk nie wykluczył, że mogą to być ostatnie dla niego dni w F1, zważywszy na doniesienia o tym, że Liam Lawson wskoczy do kokpitu VCARB01 od zawodów w Austin.
Pewne nadzieje miało dać mu wsparcie Christiana Hornera i Visy, którzy chcieliby jego dalszych startów, ale wiele wskazuje, że to się nie zmaterializuje. W powyścigowych rozmowach po prostu rozkleił się przed kamerami, doceniając nawet wybranie go Kierowcą Dnia singapurskiej rywalizacji:
“Mam świadomość, dlaczego tutaj wróciłem po epizodzie w McLarenie i zawsze mówiłem, że nie chcę wracać po to, by być po prostu w stawce. Chciałem spróbować powrócić do rywalizacji na czele stawki, czyli wrócić do Red Bulla”, powiedział Ricciardo w rozmowie z Sky Sports.
“To mi się jednak nie udało, więc musiałem się zastanowić nad tym, co jeszcze mogę osiągnąć i do czego mogę jeszcze dążyć. Pokazałem się z najlepszej możliwej strony. Chociaż do bajkowego zakończenia nie doszło, patrząc na to wstecz, co wydarzyło się w ciągu tych 13 lat, jestem z tego dumny.”
“Zazwyczaj przyznanie tytułu Kierowcy Dnia nie jest czymś, czym my jako zawodnicy za bardzo się przejmujemy. Dziś mogę natomiast powiedzieć, że doceniam to, więc musi to coś znaczyć.”
Guests form a guard of honour at RB for Ricciardo as he comes back – no confirmation it’s his last race but every indication is that’s the case. If so, he signed off with a fastest lap pic.twitter.com/ACjJXpVO1y
— Nate Saunders (@natesaundersF1) September 22, 2024
W wywiadzie dla F1TV Honey Badger zdradził natomiast, dlaczego tak długo nie opuszczał kokpitu po zakończeniu zmagań:
“Po prostu wiele emocji. To po prostu mieszanka emocji oraz uczuć z wyczerpaniem, a kokpit to coś, do czego naprawdę przyzwyczaiłem się przez te wszystkie lata. Chciałem zwyczajnie delektować się tą chwilą.”
Mimo odległego miejsca Daniel odegrał też swoją rolę w singapurskim wyścigu, ponieważ w samej końcówce wykręcił najszybsze okrążenie, odbierając punkt Lando Norrisowi. To finalnie może wpłynąć na losy mistrzowskiego tytułu, za co przez radio nie omieszkał mu podziękować sam Max Verstappen. 35-latek nie omieszkał poruszyć tego wątku:
“Po wczorajszych słabych kwalifikacjach mieliśmy świadomość, że musimy spróbować czegoś i liczyć na wyjazd samochodu bezpieczeństwa w odpowiednim momencie. To był trudny wyścig pod względem samego wyprzedzania.”
“Niewiele osób było w stanie się przebijać. Na samym początku byliśmy za agresywni na miękkiej mieszance i liczyliśmy na odrobinę szczęścia w pewnym momencie, ale tak się nie stało. Jeżeli jednak Max wygra mistrzostwa jednym punktem, zagwarantowałem sobie przyjemny prezent świąteczny.”
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS