A A+ A++

Daniel Ricciardo może okazać się największym przegranym tegorocznych ruchów transferowych w F1. Chociaż Australijczyk ma jeszcze aktualny kontrakt z McLarenem na sezon 2023, to jednak najprawdopodobniej nie będzie mu dane go do końca wypełnić.

Wszystko przez jego rodaka, Oscara Piastriego. 21-latek nie zamierza reprezentować barw Alpine w przyszłym roku, gdyż ma być dogadany z brytyjską ekipą. Co więcej, miał już nawet podpisać z nią odpowiednią umowę, która – zdaniem mediów – została zatwierdzona przez komisję FIA zajmującej się sporami kontraktowymi.

Tym, co jednak uniemożliwia oficjalne potwierdzenie angażu młodego Australijczyka – oprócz zarzekań Alpine – jest po prostu Ricciardo. McLaren miał już go poinformować, że nie będzie reprezentował jego zespołu w sezonie 2023, natomiast ciągle nie uzgodniono warunków zerwania kontraktu, a przede wszystkim kwoty odszkodowania.

Wydaje się, że wyniesie ona około 20-21 milionów dolarów, o czym donoszą Speedcafe oraz znany dziennikarz, Peter Windsor. Według australijskiej publikacji, tylko sam Ricciardo zapewnił sobie prawo do bezproblemowego zerwania współpracy. To też może tłumaczyć sugestie o tym, że Brytyjczycy liczyli na to, iż słaba forma ich zawodnika skłoni go samego do podjęcia decyzji o odejściu.

Speedcafe dodaje również, że wspomniana liczba będzie uzależniona tak naprawdę od tego, czy 8-krotny zwycięzca wyścigów F1 znajdzie sobie miejsce w przyszłorocznej stawce. Jeżeli podpisałby umowę z innym zespołem, cała rekompensata mogłaby z powrotem pojawić się na kontach w Woking. Z tego powodu całej ekipie może zależeć na tym, by załatwić mu “miękkie lądowanie” w innym teamie np. w Alpine.

Z kolei wspomniany Windsor uważa, że Zak Brown i spółka nie będą czekali na to, aż znajdzie się chętny na zatrudnienie Ricciardo i przeleją mu wymaganą kwotę. Na potwierdzenie tego ma służyć fakt, iż amerykański przedsiębiorca nie bał się wydać 32 milionów dolarów, aby zerwać relację silnikową z Hondą:

“To, co zajmie teraz trochę czasu Zakowi, to dogadanie się z Danielem Ricciardo. Będzie on ścigał się dla niego przez resztę tego sezonu, więc nie będzie to komfortowa sytuacja. Na pewno będzie żałował niektórych klauzul, które znalazły się w tej umowie. Dzięki nim Daniel ma teraz wiele opcji, a on sam nie”, powiedział znany żurnalista w swoim kanale na YouTube.

“Odszkodowanie wyniesie około 20 milionów dolarów. Może więcej, może mniej. Być może dojdą do jakiegoś kompromisu albo sfinansują mu miejsce w innym zespole. Podsumowując, to będzie klucz do tego, by wszystko złożyło się w jedną całość.”

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułFilip Chajzer rok temu rozpoczął budowę domu na Mazurach. Teraz pochwalił się, jak wygląda jego gniazdko
Następny artykułTour of Szekerland: Szymon Rekita liderem