A A+ A++

Erik Van Loon szykował się do swojego trzynastego startu w Rajdzie Dakar. W nadchodzącej edycji miał rywalizować w nowej Toyocie Hilux T1+, pilotowany przez Sébastiena Delaunay’a. 

Przy współpracy z Overdrive Racing przeprowadził duży program testowy pod kątem rozwoju auta. Zaliczył też kilka treningowych startów.

– Wszystko było gotowe do wyjazdu – powiedział – Van Loon. – Miałem lecieć do Dżuddy we wtorek rano. Zespół Overdrive Racing miał wszystko przygotowane. Czekał nas start nową Toyotą Hilux T1+ i wszystko było doskonale poukładane. Potem jednak nadeszła wiadomość, o pozytywnym wyniku testu na koronawirusa. Nic mi nie dolega, więc ta wiadomość spadła na nas, jak grom z jasnego nieba.

– Miałem nadzieję na pierwszą dziesiątkę, a może nawet pierwszą piątkę – dodał o swoich aspiracjach sportowych w edycji 2022. – Niestety wczoraj wieczorem przyszła wspomniana wiadomość. Wciąż nie mogę tego pojąć. Zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy, aby móc rywalizować, ale się nie udało.

Samochód przejmie Bernhard ten Brinke. Pilotem pozostanie Sebastien Delaunay.

Ten Brinke, był wyznaczony do zastąpienia jednego z kierowców ekipy Toyota Gazoo Racing, gdyby któryś z nich był niedysponowany.

Kiedy okazało się, że Giniel de Villiers z powodu Covid-19 będzie musiał prawdopodobnie odpuścić start, Bernhard ten Brinke natychmiast został postawiony w stan gotowości, podobnie jak Kris Meeke. De Villiers ostatecznie otrzymał negatywny wynik testu i oczekuje się, że dotrze do Dżuddy na czas.

Czytaj również:

akcje

komentarze

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPremier Morawiecki podsumowuje 2021 rok. Jakie plany na Nowy Rok?
Następny artykułArtur Płatek jedynym kandydatem na dyrektora sportowego Jagi