Przekaz telewizyjny jest regularnie usprawniany, aby pomóc fanom zrozumieć F1. Wprowadzane są nowe kąty kamery i techniki, aby lepiej przedstawić akcję na torze.
Żaden kąt kamery nie dał fanom lepszego wrażenia, jak to jest siedzieć w kokpicie, niż kamera z oczu kierowcy. Dzięki małej kamerze 9 mm x 9 mm, przymocowanej do wyściółki kasku, fani mogą lepiej zrozumieć, co widzą kierowcy, oferując spektakularne nagrania.
Jeden z najciekawszych momentów ubiegłego roku miał miejsce podczas wyścigu otwierającego w Bahrajnie, kiedy Charles Leclerc i Max Verstappen walczyli o prowadzenie przez kilka okrążeń. Realizatorzy F1 TV byli w stanie przełączyć się na kamerę w kasku Monakijczyka, dając niesamowity wgląd w to, jak wygląda wyprzedzanie z perspektywy zawodnika.
Zaprojektowanie kamery, która jest w stanie dostarczać materiał, jednocześnie spełniając wymagania bezpieczeństwa, było dużym wyzwaniem. Alex Haristos, dyrektor operacyjny grupy Racing Force, która jest właścicielem technologii Driver’s Eye, wyjaśnia w rozmowie z Motorsport.com, że bezpieczeństwo było priorytetem, aby uzyskać wsparcie FIA.
– Zaczęliśmy od wymogów bezpieczeństwa. To było wyzwanie, ponieważ znaleźliśmy właściwą pozycję obok oka kierowcy, na wkładce, która jest wyściółką ochronną. Aparat musi być mniejszy niż rozmiar wkładki, aby twarz kierowcy nie stykała się z kamerą – tłumaczy Haristos.
Kamera Driver’s Eye
Photo by: Racing Force Group
Stwierdzono, że kamera i wymagane czujniki zmieszczą się na małej przestrzeni, a większa elektronika została podłączona przez samochód za pomocą bardzo cienkiego kabla do kasku. Haristos mówi, że był to przełom po „sześciu lub siedmiu oficjalnych próbach” zintegrowania technologii z kaskiem kierowcy.
– Nasza technologia była pierwsza i odniosła duży sukces. Prawdopodobnie na początku nawet nie zdawałem sobie z tego sprawy, ale ludzie na to czekali – przyznał Haristos.
Początkowo nie było wyraźnego entuzjazmu ze strony F1, aby wprowadzić technologię do swoich bolidów. To skłoniło Haristosa i jego partnerów do rozmowy z Formułą E, która była otwarta na nowe rozwiązanie.
Okazało się to idealnym gruntem do rozwoju Driver’s Eye, nawet jeśli obawy zespołów dotyczące pokazywania danych z kierownicy oznaczały, że niektóre elementy musiały zostać rozmyte. Długoterminowym celem zawsze była praca z F1.
Kamera Driver’s Eye
Photo by: Racing Force Group
Haristos wspomina, jak stał w centrum transmisji F1 wraz z szefami telewizji, kiedy oglądali pierwszy materiał filmowy z F1, zrealizowany przy pomocy Driver’s Eye. Miał to być tylko pierwszy test, ale szybko się to zmieniło.
– Po kilku sekundach powiedzieli: “Czy możemy to wyemitować?” Powiedziałem że tak, zróbmy to. Gdy tylko to zrobili, jakieś 30 sekund później wszystkie telefony w pokoju zaczęły dzwonić! Wszyscy chcieli wiedzieć, co to było – opowiada Haristos.
Kamera Driver’s Eye szybko stała się ważną częścią oferty telewizyjnej F1 jako część w pełni dostosowanego projektu dla serii. Wszyscy kierowcy korzystający z kasków firmy Bell, należącej do Racing Force Group, mieli zamontowane kamery w zeszłym roku.
Ulepszono ustawienie kamery, aby zapewnić lepszy kąt i stabilizację, ale bez utraty surowości, która sprawia, że materiał jest tak autentyczny i bliski temu, czego doświadczają kierowcy. Haristos uważa, że technologia została bardzo dobrze przyjęta w F1, co jest korzystne dla wszystkich stron.
– Robimy interesy z Formułą 1, która produkuje treści i może je sprzedawać nadawcy, a zespoły uzyskują większą widoczność. W wyjątkowy sposób, po raz pierwszy, kierowca również otrzymuje osobistą ekspozycję – dodaje dyrektor operacyjny grupy Racing Force.
Carlos Sainz z kamerą Driver’s Eye
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS