Na czwartkowej konferencji rządu minister Adam Niedzielski poinformował o nowych zasadach funkcjonowania w pandemicznej rzeczywistości. Do 14 lutego zamknięte pozostają m.in. restauracje, hotele i siłownie. Jednak w środowej rozmowie z RMF.FM prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys mówił, że otwarcie placówek gastronomicznych będzie możliwe dopiero w maju, po zaszczepieniu seniorów.
– Muszę mieć nadzieję, że najpóźniej będzie to marzec – mówi Gaweł Czajka, właściciel sopockiego lokalu Cały Gaweł. – Perspektywa maja oznacza zabicie branży. Wtedy może nie być co otwierać. Myślę, że co najmniej 1/3 podmiotów, którym udało się jeszcze utrzymać, do maja może nie wytrzymać i się zamknąć na stałe.
Obostrzenia od 1 lutego. Częściowy powrót do rzeczywistości
On sam od października miał zamknięty lokal, nie wydawał dań na wynos i dowóz. – Pandemia zabrała mi i moim pracownikom ważną część codzienności. Utrzymywanie lokalu na wynosach i dowozach nie spinało się finansowo, dlatego od października lokal był zamknięty. Apogeum emocji i tęsknoty nastąpiło tydzień temu i podjąłem decyzję o otwarciu – mówi właściciel Całego Gawła.
Powody były dwa. – Pierwszy, bardziej ludzki i egoistyczny: chciałem zwrócić sobie i swoim pracownikom ważną część codzienności. Natomiast drugim powodem powrotu było powolne przygotowywanie restauracji pod działalność stacjonarną. Licząc na to, że w przeciągu kilku tygodni rząd poluzuje obostrzenia, chciałem rozruszać restaurację, naoliwić jej mechanizm, żeby po stacjonarnym otwarciu lokalu wydawać sprawnie i smacznie. Każda restauracja po kilku miesiącach przerwy potrzebuje takiego rozruchu, a wiadomo, że rząd ogłasza wszystko z dnia na dzień – opowiada Czajka.
Gaweł Czajka, właściciel restauracji Cały Gaweł w Sopocie Fot. Michał Ryniak / Agencja Gazeta
Dziś wiadomo, że przynajmniej jeszcze przez najbliższe dwa tygodnie Cały Gaweł stacjonarnie gości nie przyjmie. Na pytanie, czy otworzy się pomimo lockdownu, odpowiada, że bacznie obserwuje, co się dzieje, ale sam nie planuje otwarcia.
– Kibicuję tym lokalom, które się otwierają. Mocno trzymam za te podmioty kciuki. Może będzie to znak dla rządu, żeby wziął naszą branżę bardziej pod uwagę? Może w końcu rząd zobaczy, jak bardzo jest źle? – zastanawia się właściciel Całego Gawła.
Cały Gaweł na wynos
Póki działalność stacjonarna jest niemożliwa, sopocki lokal będzie działał na wynos i na dowóz. – Zawsze byliśmy nastawieni na spotkanie z gośćmi na miejscu i na działalność stacjonarną, nie oferowaliśmy dowozów. Teraz kelnerzy z prawem jazdy będą naszymi dostawcami – mówi Czajka.
Właściciel lokalu nie kryje jednak ekscytacji z powodu powrotu, chociaż, jak przyznaje, wiąże się to z ogromnym stresem. Podkreśla jednak, że czuje ogromne wsparcie ze strony pracowników oraz klientów.
Informacja o powrocie Całego Gawła spotkała się z bardzo pozytywnym odbiorem ze strony gości, co wpłynęło już na pierwsze zamówienia. Lokal ponownie działa od czwartku. Zamówienia przyjmuje od godz. 8.55 do 21, dostawa w obrębie 7 km.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS