A A+ A++

– To jest jak sylwester w maju, byliśmy tak samo podekscytowani – mówili goście, którzy pojawili się przed północą w piątek w centrum miasta, Odliczali minuty do ponownego otwarcia ogródków restauracyjnych.

Już w piątek na całej długości ulicy Mariackiej, po obu jej stronach, przygotowane były ogródki. W jednych trwały ostatnie prace, montowano i układano stoliki i krzesła, a w innych odliczano już czas do przyjęcia pierwszych klientów. 

Zgodnie z harmonogramem luzowanie obostrzeń ogródki restauracyjne mogą działać od 15 maja, Wiele barów nie czekało na sobotnie południe, ale otworzyło swoje lokale już nocą.

Niemal wszystkie lokale na Mariackiej w Katowicach, a zwłaszcza te działające do skrzyżowania z ulicą Francuską były pełne gości. Niemal nikt nie miał już maseczki. – Prawdę mówiąc rząd tak bardzo poluzował, że już wszyscy uznali, że nie ma koronawirusa. Ludzie nie mieli na sobie maseczek chodząc po ulicy, bo nie musieli, ale też nie zakładali jej podchodząc do baru – mówi nam barman z jednego z najnowszych lokali na Mariackiej.

Koronawirus. Restauracje na Mariackiej od północy przyjmowały gości

Na Mariackiej była też policja. – Panowie raczej pilnują porządku i chyba się przydadzą, bo ludzi poniosło z radości, że otwierają ogródki Już przed północą widziałyśmy wielu pijanych – mówi jedna z dziewczyn, które wybrały się na ul. Mariacką w nocy. Ostatecznie swój wieczór spędziły z Drzwiach Zwanych Koniem, lokalu z jednym z największych ogrodów miejskich.

– Mam wrażenie, że ktoś odbiera mi młodość. Zamiast bawić się na całego w czasie swoich studiów, a po to też wybrałam Katowice, to wszyscy siedzimy na zdalnych zajęciach w domu. Dziś po raz pierwszy poznałam na żywo kilkanaście osób z mojej grupy na uczelni – mówiła nam Zuza, studentka prawa.

Ludzie tańczyli na ulicy Mariackiej

Do barów już po północy ustawiły się tłumy ludzi. W Magazynie czy Punkcie Widzenia kolejki do barów wychodziły aż za drzwi. Ceny piwa na Mariackiej nie zmieniły się. Za kufel lub butelkę trzeba było zapłacić od siedmiu do kilkunastu złotych. Najdroższe są piwa kraftowe . – Żałujemy, że nie było otwarcia Pijalni Wódki i Piwa, bo tam jest parkiet z muzyką, ale i tak się cieszymy, że w końcu możemy się spotkać ze znajomymi – mówili nam imprezowicze.

Wychodząc na przeciw oczekiwaniom stęsknionym tańców KATO Bar zorganizował stanowisko z DJ-em. Około godziny 3 impreza tak się rozkręciła, że kilkadziesiąt osób tańczyło na deptaku.

Zabawa na Mariackiej trwała do samego rana. W kolejnych dniach właściciele restauracji spodziewają się podobnych tłumów gości.

Jak przypominają śląscy funkcjonariusze, od 15 maja zmianie ulegają m.in. zasady obowiązkowego korzystania z maseczek. Nie trzeba z nich korzystać w otwartej przestrzeni przy zachowaniu odpowiedniego dystansu od innych. Trzeba jednak o nich pamiętać, wchodząc do pomieszczeń i środków komunikacji.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPolacy już bez maseczek szturmują restauracyjne ogródki [GALERIA]
Następny artykułKsiążka a sprawa polska. Oczytani przynoszą więcej pożytku