Responsywne, czyli jakie?
Wyobraź sobie swój ulubiony sklep internetowy. Otwierasz na komputerze stronę i zamawiasz sobie nowe buty. Czerwone szpilki. Nagle dzwoni telefon – musisz szybko pojechać po dziecko do szkoły, bo źle się poczuło.
Nie kończysz zakupów („Kurczę!”) tylko pakujesz torbę i pędzisz do autobusu.
W autobusie na komórce logujesz się na stronie sklepu i… kończysz transakcję zakupu czerwonych szpilek.
Nie ma różnicy czy kupujesz w domu na komputerze czy kupujesz na komórce w autobusie. Gdziekolwiek jesteś sklep jest tak samo dostępny i dostosowany do Twojego urządzenia na którym pracujesz.
To nazywa się responsywna strona internetowa. Odpowiada ona na twoje potrzeby i twoją sytuację.
Rozszerzanie diety dziecka powinno być responsywne – czyli powinno być jak ten sklep z butami. Tak dostosować swoją treść, żeby dziecko mogło z niej bez problemu skorzystać – czyli jeść.
Wg WHO responsywne rozszerzanie diety powinno opierać się na następujących zasadach:
-
Karmienie niemowlęcia bezpośrednio i pomoc starszym dzieciom w jedzeniu
WHO w swoich wytycznych dotyczących rozszerzania diety rekomenduje, żeby dzieci w 6 miesiącu otrzymywały przeciery o gładkiej /pół-gładkiej/miękkiej konsystencji, po 8 miesiącu, posiłki o różnorodnej konsystencji i jedzenie w kawałkach do rączki i posiłki z rodzinnego stołu. Wiem, że wiele z was stosuje metodę BLW i jest to super jeżeli dziecko jest do tego gotowe. Jestem na tak! Ale jeżeli nie ma u dziecka gotowości do BLW, to nie powinno się opóźniać rozszerzania diety po 180 dniach – czyli około pół roku. Ponadto produkty pół-gładkiej i miękkiej konsystencji mogą mieścić się w zakresie BLW.
Wiąże się to w dużej części z tym, że dziecko potrzebuje już dodatkowych składników odżywczych, witamin, mikro i makro elementów. A w szczególności uwagę należy zwrócić na żelazo, którego może zacząć brakować oraz gęstość kaloryczną posiłków, tak żeby dziecko nie było np. głodne w nocy (o dzieciach bardzo głodnych w nocy napiszę niebawem).
Tak więc zgodnie z wytycznymi jak trzeba dziecku pomóc to trzeba pomóc jeść inne pokarmy a jak nie to niechaj obsługuje się samo.
-
Wrażliwość na oznaki głodu i sytości
Jeżeli dziecko ma dietę rozszerzaną metodą BLW to ono reguluje sobie samo ile weźmie do buzi i realnie zje. Tak też mówią wytyczne – to rodzic decyduje co i kiedy pojawi się na stole dziecka, a dziecko decyduje co i ile zje.
Kiedy natomiast dziecko karminy łyżeczką należy ostrożnie obserwować to co się dzieje. Jeżeli dziecko zamyka buzie, odwraca głowę, odpycha łyżeczkę to nie pchajmy w niego łyżki na siłę. Nie ociera się dziecku jedzonka o dziąsła żeby „spadło do buzi”, nie zbiera się jedzonka wokół ust łyżeczką żeby wsunąć je do ust dziecka. Dziecko musi nabrać umiejętności samodzielnego zgarniania jedzenia z łyżki – dlatego nie wpycha się łyżki dziecku do buzi a jedynie przysuwa do ust.
-
Karmienie powinno przebiegać powoli i należy wykazać się cierpliwością – trzeba dziecko zachęcać ale nie zmuszać do jedzenia
To jest jedna z najważniejszych wytycznych responsywności. Nie jest ważne żeby było szybko, ważne jest żeby było jakościowo. Będzie brudno! Będzie to trwało! Bo tak uczą się dzieci.
Często np. w kontekście tubek pojawiają się takie komentarze że tubki są super bo jest „szybko i czysto”. U dzieci w rozszerzaniu diety i w żywieniu w okresie ważnego programowania żywieniowego szybko nie jest dobrze. Dziecko też musi jako człowiek poznać proces jedzenia. Musi nauczyć się delektować jedzeniem. W jedzeniu nie chodzi tyko o to żeby zjeść, ale żeby się odżywić.
-
Jeśli dziecko odmawia niektórych produktów spożywczych, zaleca się podawanie ich w różnych kombinacjach, eksperymentowanie ze smakami, teksturami i metodami zachęcania;
Dzieci muszą coś na talerzu zobaczyć kilka a nawet kilkanaście razy żeby chcieć to naprawdę zjeść. Szczególnie w kontekście potraw wytrawnych. Dzieci mają preferencję słodką, więc nie trzeba ich do niej przekonywać, ale już wytrawna preferencja to preferencja której się trzeba wyuczyć. Jeżeli dziecko dzisiaj nie zje brokuł w oliwie z ziołami w mielonych orzechach (tak, można tak dziecku podać) to spróbuj jutro. Pamiętajcie też, że jeżeli macie takie doświadczenie, że dziecko „ze słoika zje a mojego nie ruszy”, że w słoikach często są dosładzacze (np. sok z winogron). Przez to dziecko chętniej zje słodkawego gotowca niż naszą wytrawną zupę domową. Ale jakoś naszej zupy domowej jest wyższa, a i WHO rekomenduje produkty przygotowane w domu z lokalnych i sezonowych produktów. Wartość domowego jedzenia jest o tyle wyższa, że proces przygotowania jest krótki. Dzieci powinny otrzymywać produkty jak najmniej przetworzone. Oznacza to, że od surowego produktu do talerza dziecka droga musi być jak najkrótsza, a posiłki nie powinny być solone ani dosładzane (dodanie soku owocowego też jest dosładzaniem – więcej o cukrach poczytaj TUTAJ)
No i jeżeli brokuł nie wejdzie z oliwą i mielonymi orzechami to może brokuł na parze z kawałkiem ryby i rozgniecionym awokado? A może jak nie w postaci różyczki to krem z brokuła z jogurtem naturalnym i czosnkiem i grzankami razowymi. Ten sam brokuł można podać na 100 sposobów. I dobrze! My też jemy ziemniaki w różnej postaci! Truskawki w całości, w jogurcie lub w szaszłyczkach. Czasem ogórek jest w mizerii a czasem w paskach do pogryzienia. To nadal jest ogórek. I nadal dziecko go poznaje.
-
Należy zminimalizować czynniki dekoncentrujące podczas posiłków, jeśli dziecko łatwo traci zainteresowanie;
Jeżeli nauczymy dziecko jeść przy bajce to będzie tak jadło. Da sobie wepchnąć wielkie ilości jedzenia zagapione na telewizor. Ale wracamy do punktu numer 2, 3 i 4. Powoli, z uważnością na oznaki głodu i sytości. Dziecko musi się skupić na czynności jedzenia żeby ją dobrze wykonać, poznać i zrozumieć. Jedzenie to nie jest mechaniczna czynność. Uczmy dzieci żeby była to czynność świadoma i podyktowana własnymi potrzebami – uczuciem głodu i sytości.
-
Karmienie to okresy nauki i miłości – warto rozmawiać z dziećmi podczas karmienia, utrzymywać kontakt wzrokowy.
Jedzmy z dzieckiem. Włączmy go do rytuałów naszej rodziny. Róbmy to razem. Pokazujmy i tłumaczmy – nie zmuszajmy. Towarzyszmy. Tak to wymaga czasu. Tak wymaga cierpliwości. Tak wymaga pracy i zaangażowania. Ale nie od razu Kraków zbudowano i na tym także polega rodzicielstwo – bądź wtedy z dzieckiem i przy dziecku. Nawet jeżeli brokułu zjadł pies i trochę dostało się dziecku do… oka.
A moje dziecko nie je no, próbowałam już wszystkiego!
Jeżeli masz problem z rozszerzaniem diety dziecka to spróbuj:
- porozmawiać z dobrym dietetykiem dziecięcym, który pomoże wybrać produkty
- idź do neurologopedy/fizjoterapeuty – sprawdź czy dziecko nie ma wzmożonego lub obniżonego napięcia mięśniowego, sprawdź czy nie ma zaburzeń SI, sprawdź czy nie potrzebuje terapii czucia głębokiego
Ź:
-
Commercial foods for infants and young children in the WHO European Region A study of the availability, composition and marketing of baby foods in four European countries, © World Health Organization 2019
-
Guiding principles for complementary feeding of the breastfed child; Pan American Health Organization, World Health Organization; 2003
-
Does marketing of commercially available complementary foods affect infant and young child feeding? Commissioned by the World Health Organization May 2015
-
Health effects of commercially available complementary foods: a systematic reviewEmma Tzioumis MPH, Melissa Kay MS, MPH, RD, Melecia Wright, Linda Adair, PhD, Department of Nutrition Gillings School of Global Public Health University of North Carolina at Chapel Hill
-
Ending inappropriate promotion of commercially available complementary foods for infants and young children between 6 and 36 months in Europe (2019); © World Health Organization 2019
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS