Respirator dla gospodarki potrzebny na wczoraj

Pod koniec tamtego tygodnia pojawiły się kolejne decyzje rządu, wyłączające kolejne sektory gospodarki: handel w galeriach, siłownie, restauracje itd. Widmo bankructwa stanęło już przed niemal całą gospodarką, nie tylko branżą eventową. Wiadomo było, że rząd będzie musiał coś zrobić, by przedsiębiorcom pomóc. Inaczej grożą im masowe bankructwa, zwolnienia pracowników – czyli wzrost bezrobocia. A państwu – idący za tym spadek wpływów podatkowych. Dlatego już w środę 18 marca z wielką pompą premier i prezydent pokazali założenia tzw. Tarczy antykryzysowej. Pakiet szacowany na 212 mld zł miał budzić podziw. Wzbudził jedynie irytację, bo z tych 212 mld zł raptem 66 mld zł miało trafić jako realna pomoc dla firm. Ale żeby ocenić ich skuteczność, potrzebne były szczegóły, czyli projekty ustaw. Te miały się pojawić w weekend. „Projekt specustawy w sprawie tarczy antykryzysowej jest już gotowy w Ministerstwie Rozwoju, a we współpracy z innymi ministerstwami są szlifowane ostatnie jego zapisy” – poinformował w piątek 20 marca premier Mateusz Morawiecki.

Pewne zapowiedzi wzburzyły przedsiębiorców nawet bez projektów ustaw: choćby zapowiedź możliwości zawieszenia płatności składek ZUS na trzy miesiące. Rzecz w tym, że pozbawieni wpływów przedsiębiorcy za kwartał musieliby zapłacić zaległe składki, czemu wielu mogłoby nie podołać. Dlatego domagali się ich anulowania. I prezydent łaskawie ich wysłuchał: w sobotę zapowiedział, że tak się stanie, a stosowne decyzje zapadną na poniedziałkowej Radzie Bezpieczeństwa Narodowego.

Rada rzeczywiście w poniedziałek się odbyła, ale… opozycja twierdzi, że projektów ustaw nie ma nadal, więc nie było o czym dyskutować. Prezydent na konferencji zapewnił: „Praca nad tymi rozwiązaniami toczy się nadal”. Nawet spokojny i koncyliacyjny zazwyczaj Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL) zaapelował: „Skończcie z tym teatrem, skończcie z tą obłudą działania, gdzie wpisujecie i wykorzystujecie koronawirusa do kampanii prezydenckiej”

Szczegóły ustaw mają być we wtorek. Prezydent Duda przekonywał nawet na swojej konferencji, że premier Morawiecki zobowiązał się do tego, że „opozycja będzie mogła brać udział w pracach nad ostateczną wersją tych przepisów”. Nasuwa się pytanie: czy przypadkiem nie jest to święte prawo opozycji w sejmowych komisjach?

Z tą pracą też może być problem, bo Sejm ma się zebrać w piątek – tylko jeszcze nie wiadomo jak to zrobić, żeby nie zostać rozsadnikiem koronawirusa. Obawy nie są nieuzasadnione: wirusa wykryto u ministra klimatu, w resortach sprawiedliwości i rolnictwa, a także u jednego z posłów Solidarnej Polski.

A przedsiębiorcy, zwłaszcza ci drobni, patrzą na ten chocholi taniec i co chwila zerkają na kalendarz. Składki ZUS za marzec już musieli opłacić do 15 marca. Co będzie z kwietniowymi? W piątek 20 marca minął termin płatności podatku dochodowego (rozliczanego w trybie miesięcznym), a do środy 25 marca trzeba zapłacić miesięczny VAT. Jeśli ktoś rozlicza się w trybie kwartalnym, będzie musiał „wyskoczyć” z PIT i VAT w kwietniu. Wszystko wskazuje na to, że w wielu branżach wciąż nie będzie żadnych dochodów.

Polska gospodarka jest w stanie zapaści i pilnie czeka na podłączenie do respiratora. Politykom warto uświadomić, że każdy dzień ich zwłoki przybliża finansową śmierć wielu sektorów i firm. A podłączanie do respiratora trupa nie ma większego sensu.

Zgłoś naruszenie/Błąd