A A+ A++

Na Zamku Królewskim w Warszawie odbywa się prezentacja raportu o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej. W wydarzeniu udział biorą m.in. marszałek Sejmu Elżbieta Witek premier Mateusz Morawiecki, prezes PiS Jarosław Kaczyński oraz wicemarszałkowie Sejmu i Senatu, a także ministrowie.

Jarosław Kaczyński, który zabrał głos jako pierwszy, podkreślił, że dzień przedstawienia raportu nie jest tylko aktem prezentacji pewnej pracy i dokumentacji, ale także decyzją podjęcia tej sprawy na forum międzynarodowym, w szczególności w relacjach polsko-niemieckich. — Chodzi o to, by — w być może długim i trudnym procesie — uzyskać odszkodowania za to wszystko, co Niemcy, co państwo niemieckie, co naród niemiecki uczynił w Polsce w latach 1939-1945 — powiedział.

— Choć droga będzie długa, to jesteśmy przeświadczeni, że któregoś dnia odniesiemy sukces w sprawie reparacji wojennych od Niemiec — powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński w związku z prezentacją raportu o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji niemieckiej w czasie II wojny światowej.

Oświadczył, że wartość poniesionych strat została przyjęta najbardziej ograniczoną, konserwatywną metodą. Można by ją bardzo zwiększyć. Jest to suma “poważna”: 6 bilionów 200 miliardów zł.

— Niemcy napadli na Polskę i uczynili nam ogromne szkody. Okupacja miała charakter niebywale zbrodniczy, niesłychanie okrutny i spowodowała efekty, które w wielu wypadkach trwają po dziś dzień — powiedział prezes PiS, wskazując, że jest to pierwsza przesłanka, z powodu której Polska będzie występować o reparacje wojenne.

— Nie możemy przechodzić nad tym do porządku dziennego, tylko dlatego, że komuś się wydaje, iż Polska jest w jakiejś szczególnej, radykalnie niższej pozycji niż inne kraje, a Polacy niż inne narody. Bo tylko z takiej przesłanki może wynikać rezygnacja z podjęcia tego przedsięwzięcia. My zawsze odrzucaliśmy taką postawę i w dalszym ciągu ją odsuwamy — oświadczył prezes PiS.

Przyznał, że jest świadomy, że Polska wchodzi na drogę, która będzie długo trwała i nie będzie łatwa.

— Sprawa reparacji została zakończona – skomentował w czwartek rzecznik niemieckiego MSZ opublikowany przez Polskę raport strat, spowodowanych przez Niemcy podczas II wojny światowej—informuje Reuters.

— Stanowisko niemieckiego rządu nie uległo zmianie, sprawa reparacji została zamknięta – powiedział rzecznik niemieckiego MSZ w Berlinie. —Polska już dawno, bo w 1953 roku, zrzekła się dalszych reparacji i kilkakrotnie potwierdzała to zrzeczenie. To podstawa obowiązującego obecnie porządku europejskiego. Niemcy ponoszą odpowiedzialność polityczną i moralną za II wojnę światową — dodał rzecznik.

Tak mówił o tym “Newsweekowi” prof. Machcewicz: Niemiecki grzech to wywołanie wojny i spustoszenie naszego kraju. Ale jeśli kogoś winić za brak reparacji, to bardziej Józefa Stalina. Na konferencji w Poczdamie zwycięscy alianci zdecydowali, że Polska otrzyma 15 proc. z sumy, która się należy Związkowi Sowieckiemu. To oczywiście było niesprawiedliwe, a jeszcze Stalin uznał, że po przejęciu ziem poniemieckich, które nazwaliśmy odzyskanymi, otrzymaliśmy więcej, niż wynikało z traktatów. Dlatego do 1956 r. sprzedawaliśmy Kremlowi węgiel za ułamek cen światowych.

Nie jest również prawdą, że wszystkie inne kraje zaangażowane w II wojnę po stronie aliantów otrzymały reparacje. Polska zrzekła się ich w 1953 r. W tym samym czasie robiły to samo państwa zachodnie. Był to skutek zimnej wojny. Oba bloki rywalizowały, jak wesprzeć swoich Niemców. Dla nas swoimi była komunistyczna Niemiecka Republika Demokratyczna, wobec której deklarowaliśmy wielką przyjaźń i jej wyrazem było zrzeczenie się reparacji.

Osobną sprawą są niemieckie odszkodowania dla Izraela w postaci transferu pieniędzy, maszyn dla tworzącego się przemysłu czy uzbrojenia. Była to decyzja podjęta jeszcze w latach 50. tak z pobudek moralnych, jak i politycznych, by na tyle, na ile było to możliwe, Niemcy postarały się o zadośćuczynienie i dobre relacje z nowo powstałym państwem żydowskim.

Stwierdzenie, że Polska w ogóle nie otrzymała reparacji, to kłamstwo. W latach 70. PRL otrzymała znaczące na ówczesny czas kwoty w ramach odszkodowań dla ofiar eksperymentów medycznych i więźniów obozów koncentracyjnych. Nie było to na miarę zbrodni i zniszczeń naszego kraju, ale liczyło się w państwowym budżecie i dla samych poszkodowanych. Druga fala pieniędzy napływa w latach dwutysięcznych jako odszkodowania dla robotników przymusowych. Reparacyjna bajka Kaczyńskiego jest więc nieprawdziwa historycznie. Ponadto od wejścia do UE Polska otrzymuje ogromne dopłaty do naszego budżetu. Głównym płatnikiem netto w UE są Niemcy, więc dostajemy pieniądze niemieckich podatników. To nie są reparacje sensu stricto, ale trzeba o tym mówić również w kategoriach historycznego zadośćuczynienia.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł„A kiedy się wypełniły dni…“ [ Społeczeństwo ]
Następny artykułZagłębie Lubin zatrzyma swoją gwiazdę! Pytał o nią Lech Poznań