Włączone do kalendarza Formuły 1 w szczególnych okolicznościach pandemii koronawirusa, Grand Prix Eifelu okazało się szczęśliwe dla Renault. Choć metę osiągnął tylko jeden samochód, Daniel Ricciardo wjechał swoim R.S.20 na upragnione podium.
W klasyfikacji konstruktorów francuski producent widnieje na piątej pozycji. Od trzeciej dzieli go jednak jedynie sześć punktów. Przedstawiciele zespołu są przekonani, że w obecnej formie mogą z powodzeniem walczyć z bezpośrednimi rywalami.
– Ciężko powiedzieć, kto będzie z przodu, prawda? Szczerze powiedziawszy, myślę, że jesteśmy we właściwym miejscu – przyznał Alan Permane, dyrektor sportowy Renault F1 Team. – Sądzę, że obaj nasi chłopcy mają tempo zarówno w kwalifikacjach, jak i wyścigu, choć niełatwo będzie je utrzymać.
Szczególne powody do zadowolenia pojawiły się w Enstone po występie na Nürburgringu, charakterystyką zbliżonym do obiektów, na których R.S.20 nie były do tej pory najmocniejsze.
– Dwa tory, które miały podobny poziom docisku to Barcelona i Węgry [Hungaroring]. Na żadnym z nich nie wypadliśmy dobrze, więc przed przyjazdem tu byliśmy nieco zaniepokojeni. Jesteśmy jednak zadowoleni z poprawek, które wprowadziliśmy w samochodzie od tamtego czasu. Zadziałały i dodały nam trochę docisku.
Wzrost formy sprawia, że Renault nie obawia się szczególnie żadnego z pozostałych w harmonogramie obiektów. Formuła 1 zawita kolejno na Autódromo Internacional do Algarve, Imolę, do Stambułu, Bahrajnu (dwie rundy) i Abu Zabi.
– Prawdę mówiąc, nie wydaje mi się, żebyśmy się teraz czegoś obawiali. Jeśli popatrzymy od Spa, w każdym wyścigu spisywaliśmy się dobrze i solidnie punktowaliśmy. Przed Nürburgringiem ktoś mi powiedział, że pod względem punktów byliśmy w tym okresie jedynie za Mercedesem. Zdecydowanie nabraliśmy rozpędu – podsumował Alan Permane.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS