A A+ A++

– Wyciąga się pieniądze od ludzi a potem zastanawia na co je spożytkować – uważa nasz Czytelnik. – Jeszcze w ub. roku wnioskowaliśmy o podwyżki na fundusz remontowy o 20 proc. ale na wniosek Zarządu SSM zostały przyjęte podwyżki o  50 proc. (wzrost od 1 do 1,50 zł/za m.kw.), zaakceptowane zresztą przez Radę Nadzorczą. W ślad za tym poszła propozycja planów remontowych. W planach jest remont schodów wejściowych do budynku za 40 tys. zł, wymiana drzwi w klatce schodowej za 58,2 tys. zł, wymiana oświetlenia korytarzy na lampy LED z czujnikiem ruchu za 21 tys. zł oraz malowanie klatek schodowych za 118 tys. zł. Schody ponoć po zrobieniu projektu i kosztorysu mają kosztować dwa razy tyle. Przecież za 80 tys. zł można wybudować dom w stanie surowym. To marnotrawstwo i rozrzutność, to jest porażające. Zrobiono najważniejsze rzeczy, jak dach i ocieplenie ścian to zaczęło się wymyślanie. Tylko ludzie muszą za to płacić. Są inne bardziej pilne remonty, jak choćby wymian wind czy remont balkonów, bo grozi to katastrofą budowlaną – uważa Czytelnik dodając, że Zarząd SSM nie reaguje na pisma Rad Nieruchomości Kopalniana 7 i 9.

Bogdan Skowroński, zastępca prezesa Zarządu Starachowickiej Spółdzielni twierdzi, że te oskarżenia są bez pokrycia, ale faktycznie przyznaje, że są pisma bez odpowiedzi, gdyż jak na takie pisma odpowiadać? Wątpliwości wyjaśniano na spotkaniach Zarządu z Radą Nieruchomości.

– Rolą Zarządu spółdzielni jest przede wszystkim dbać o bezpieczeństwo mieszkańców i tak też, w oparciu przepisy prawa budowlanego działamy – wyjaśnia B. Skowroński. – Plany remontowe dla każdej nieruchomości opracowywane są wcześniej i powstają w zależności od potrzeb i stanu technicznego danego budynku. Co cztery lata są propozycje programu remontowego dla każdej Nieruchomości, co w odrębnej korespondencji przekazujemy do każdego mieszkania. Kiedyś organizowaliśmy zebrania, ale nie cieszyły się one zbyt dużą frekwencją, dlatego generalnie odeszliśmy od tej formy informowania, ale jeżeli zachodzi taka potrzeba organizujemy takie spotkania. Nieruchomość, o której mowa otrzymała taką propozycję w listopadzie 2017 roku z planem remontowym na lata 2018-2020. Priorytetem było wykonanie remontu dachu, co udało się wykonać w jednym roku a miało być rozłożone na dwa lata.        

– Udało się to zrobić w jednym roku, ale zwiększyło zadłużenie nieruchomości. Wobec wielu innych potrzeb remontowych mieszkańcy nieruchomości wnioskowali o podwyższenie stawki na fundusz remontowy do 1,5 zł/m2. Propozycja zwiększenia stawki na 1,2 zł niczego by nie rozwiązywała – uważa B. Skowroński dodając, że zarzuty niegospodarności czy zawyżona kalkulacja kosztów remontów są kompletnie bezpodstawne. – To wszystko reguluje i weryfikuje rynek. Przetargi, które organizujemy na wszystkie prace remontowe (powyżej 10 tys. zł tylko przetargi nieograniczone) pokazują jaka jest faktycznie wartość robót. Te ceny na przestrzeni ostatnich dwóch lat poszły w górę nawet o 30 proc. Oczywiście możemy założyć niższą kwotę, ale potem i tak musimy wydać znacznie więcej. Poza tym nie zawsze taniej, oznacza lepiej, o czym nie raz mogli się przekonać członkowie naszej spółdzielni. Dlatego staramy się robić coś tak, by służyło na lata. Remont niektórych schodów i balkonów w tym budynku jest konieczny do wykonania, gdyż sypią się tynki. Co do schodów to potrzeba ich przebudowy pojawiła się w ub. roku. Większość mieszkańców opowiedziała się za ich remontem. To kosztowne prace, gdyż wymagają odrębnego projektu, zgodnie z wymogami prawa budowlanego stopnie muszą być szersze, trzeba wydłużyć podest. Założyliśmy pokrycie ich granitem, ale nie wykluczamy, że odstąpimy od tego materiału, jeśli koszty będą zbyt duże. Inne zgłaszane potrzeby remontowe to malowanie klatki schodowej i korytarzy czy wymiana okienek w piwnicach – z uwagi na niewystarczające środki na funduszu remontowym realizacja prac musi być rozłożona w czasie.Odnosząc się do potrzeby wymiany wind, wiceprezes Skowroński, uważa, że nie ma takiej potrzeby na już.        

– Żywotność urządzeń mechanicznych przy odpowiedniej konserwacji można utrzymywać bardzo długo, przy czym koszty utrzymania starych urządzeń znacznie rosną. To wola mieszkańców czy chcą jeździć starą czy nową windą. Ta, która jest jest dopuszczona do użytkowania, ale wymogi rosną i być może niebawem ta wymiana będzie konieczna. Tam gdzie jest większa zgoda wśród mieszkańców i wcześniej podniesiono stawki na remonty – te potrzeby zostały zaspokojone, czego przykładem jest bliźniaczy blok Kopalniana 4, gdzie w br. będą wymieniane obie windy (a koszt wymiany jednej to ok. 280 tys. zł) – podsumowuje prezes Skowroński.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułHrubieszowska Lalka
Następny artykułNiezwykłe wspomnienie o księdzu Twardowskim