A A+ A++

Zwyczaje zakupowe Polaków zmieniły się z początkiem pandemii. Nieustannie kupujemy przedmioty, które ułatwiają nadanie mieszkaniu funkcji biura. Wiosną ruszyliśmy po biurka i krzesła. Podczas 7-tygodniowego lockdownu Ikea sprzedała aż 40 proc. więcej biurek i foteli biurowych. W okresie wrzesień 2019 – sierpień 2020 wzrost w tej kategorii rok do roku wyniósł 11 proc. – wylicza “Gazeta Wyborcza”.

Do tego segregatory, regały i wszystko, co pomaga w utrzymaniu ładu. Oraz ekspresy do kawy, które miały pomóc przy gwałtownym odcięciu od dobrej jakości biurowych urządzeń.Ale konieczność ekspresowego zrobienia z mieszkania namiastki biura nie była jedynym powodem, dla którego od miesięcy Polacy planują mniejsze i większe remonty i udoskonalenia – i nie pozostają gołosłowni, o czym świadczą wyniki sprzedaży w sklepach z wyposażeniem wnętrz.

Na potrzebę zmian wpłynął też fakt, że wielu z nas dopiero wiosną tak naprawdę zaczęło mieszkać w swoich mieszkaniach. Wcześniej – zwłaszcza młodzi ludzie – traktowali je jako sypialnię, do której wyglądu i funkcjonalności nie przywiązywali wagi. Gdy jednak zaczęli w nich spędzać całe dnie, zaczęły im przeszkadzać stare szafki, brak potrzebnych sprzętów czy jakieś prowizoryczne rozwiązania. Zainteresowanie meblami naprawdę nie ograniczyło się do biurek. W ostatnich miesiącach zaliczyliśmy po prostu wielki remont narodowy.

I powód kolejny. Kiedy statystyczny Polak najchętniej remontuje? W czasie urlopu. A jako że wielu z nas w te wakacje zostało w domu, to miało na malowanie ścian i montowanie mebli dużo czasu.

Nie zapomnieliśmy o balkonach i tarasach, które w czasie lockdownu musiały zrealizować cała potrzebę kontaktu z naturą. Wiosną sprzedaż wyposażenia ogrodu i balkonu wzrosła aż o 200 proc. względem innych produktów. Ktoś powie, że tak zawsze jest o tej porze roku. Ale to nie był chwilowy trend. W okresie wrzesień 2019 – sierpień 2020 sprzedaż była większa aż o 20 proc. rok do roku – czytamy w “GW”.

Kurierzy mają więcej pracy niż kiedykolwiek

Pozostaje kupowanie przez internet z opcją dostarczenia. Może to wygodne, ale w czasach, gdy handel w ogromnej mierze przeniósł się do sieci, czas oczekiwania na zamówiony towar niebezpiecznie się wydłuża.

Tym bardziej, że w handlu zaczyna się gorący okres: 27 listopada przypada Black Friday, zaraz po nim Cyber Monday, w których, teoretycznie przynajmniej, sklepy ogłaszają przeceny. A chwile później wejdziemy w okres zakupów przedświątecznych. Jeśli do początku grudnia sklepy w galeriach handlowych nie zostaną otwarte (przypomnijmy, że zamknięte będą co najmniej do końca listopada), to kurierzy mogą się zwyczajnie nie wyrobić z zamówieniami.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCo dalej ze Zjednoczoną Prawicą? “Różnimy się pięknie”
Następny artykułW Kielcach nauczyciele mogą już zdalnie prowadzić lekcje z domu. Część wciąż woli jednak ze szkoły