W minioną sobotę Czarni Jasło zmierzyli się z Wisłokiem Wiśniowa w kolejnym sparingu przed rundą wiosenną. Spotkanie zakończyło się remisem 3:3. Z dobrej strony po raz kolejny pokazał się Patryk Fryc, który zaliczył dwie asysty oraz zapisał na swoim koncie jedno trafienie.
Paweł Kowalkowski w walce o piłkę z rywalem/fot. Marcin Dziedzic
Mecz przeciwko czwartoligowemu Wisłokowi był kolejnym elementem przygotowań ekipy Wojciecha Koguta do zbliżającej się wielkimi krokami rundy wiosennej. Szkoleniowiec Czarnych nie mógł skorzystać z wciąż kontuzjowanego Łukasza Urbana. Poza składem znalazł się także Rafał Mastaj, zmagający się z urazem.
Czarni rozpoczęli mecz w składzie: Patryk Szostak, Maciej Sowa, Łukasz Stanek, Wojciech Myśliwiec, Hubert Bracik, Jakub Wyderka, Karol Szydło, Dawid Florian, Bartek Rodak, Patryk Fryc, Paweł Kowalkowski. Na ławce rezerwowych zasiedli: Eryk Piątkowski, Marcel Płocica, Mateusz Kurdziel, Marcin Krajewski, Tomasz Pałucki, Krzysztof Szydło, Damian Niemczyński.
Pierwsza połowa nie była specjalnie porywającym widowiskiem. Goście skupili się na tym, aby jak najdłużej utrzymać w swoim posiadaniu piłkę. Niewiele jednak z tego wynikało. Wisłok stworzył sobie kilka okazji strzeleckich, lecz za każdym razem piłka albo mijała obramowanie bramki, albo lądowała w rękawicach Szostaka. Czarni z kolei postawili na bardziej bezpośrednią grę. Długie przerzuty na szybkich skrzydłowych nie przekładały się jednak na liczbę wykreowanych okazji bramkowych. Co więcej gospodarze notowali sporo strat w środkowej strefie boiska, co utrudniało im przedostawanie się w obręb pola karnego rywala. Na szpicy dwoił się i troił Kowalkowski, który wcielił się w rolę fałszywej dziewiątki. Warto zaznaczyć, że obie drużyny miały po jednej doskonałej okazji do objęcia prowadzenia. W 35. minucie gry rzutu karnego nie wykorzystali goście. Kilka minut przed przerwą sytuację sam na sam z bramkarzem zmarnował z kolei Florian.
Po przerwie, zawodnicy obydwu ekip dostarczyli kibicom zdecydowanie więcej piłkarskich emocji. Strzelanie rozpoczęli gospodarze. W 48. minucie spotkania piłkę w polu karnym po dośrodkowaniu Fryca z rzutu wolnego, przejął Sowa. Prawy obrońca Czarnych kropnął mocno w kierunku bramki, umieszczając futbolówkę w siatce. Piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki.
Po utracie gola, Wisłok rzucił się do odrabiania strat, spychając gospodarzy do głębokiej defensywy. Swoją dominację goście udokumentowali trafieniem z 53. minuty gry. Dośrodkowanie z prawej strony boiska wykorzystał Adrian Nowak. Strzałem z powietrza w kierunku dalszego słupka bramki nie dał Szostakowi najmniejszych szans na skuteczną interwencję. Kilka minut później Wisłok wyszedł na prowadzenie. Po raz drugi na listę strzelców wpisał się Nowak. Przed tym jak po jego strzale piłka zatrzepotała w siatce, odbiła się jeszcze od pleców jednego z obrońców Czarnych.
W 68. minucie meczu gospodarze doprowadzili do wyrównania. Tuż przed linią pola karnego faulowany był Karol Szydło. Do piłki ustawionej na 17. metrze podszedł Fryc. Środkowy pomocnik przymierzył precyzyjnie, umieszczając futbolówkę przy lewym słupku bramki Wisłoka. W 79. minucie gry Czarni po raz drugi w sobotnim meczu, wyszli na prowadzenie. Do siatki trafił Kowalkowski, który wykorzystał podanie Fryca.
Kiedy wydawało się, że gospodarze dowiozą zwycięstwo do końca meczu, przydarzył im się kolejny błąd w defensywie. Zawiodła komunikacja. Niemczyński wyszedł z bramki aby udaremnić akcję ofensywną gości. Minął się jednak z piłką, a Krzysztof Szydło nie zdołał powstrzymać Bartosza Boducha, który skierował piłkę do pustej bramki.
Kolejny mecz sparingowy Czarni Jasło rozegrają w najbliższą sobotę. Na boisku ze sztuczną nawierzchnią zmierzą się z Błękitnymi Ropczyce.
MD
Napisany dnia: 01.03.2022, 10:39
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS