A A+ A++

Tomasz Mrozek-Gliszczyński Red Devils Chojnice fot. Julia Pokrzywinska

Fortuna tym razem sprzyjała „Czerwonym Diabłom”. A może jednak nie fortuna, a znakomita dyspozycja Pavlo Puchki w chojnickiej bramce pozwoliła na wywalczenie przez Red Devils Chojnice cennego punktu w konfrontacji z wyżej notowaną w Fogo Futsal Ekstraklasie BSF ABJ Bochnia.


Drużyna z Bochni w tym sezonie debiutuje w rozgrywkach ekstraklasy futsalu i robi to nadzwyczaj efektownie. Podopieczni byłego selekcjonera reprezentacji i mistrza Polski, Klaudiusza Hirscha zajmują czwarte miejsce w tabeli, mierząc w walkę o medale. W Chojnicach nikomu jednak nie jest łatwo. W tym sezonie miejscowi na własnym parkiecie nie stracili więcej, niż dwie bramki w jednym meczu.

Pierwsza połowa nie zapowiadała, aby w tej statystyce mogło się cokolwiek zmienić. Oba zespoły nastawiły się na skrupulatne pilnowanie własnych bramek, efektem czego mecz przypominał raczej partię szachów, niż pojedynek futsalowy. Trybuny ożywił w 13 minucie Patryk Laskowski, który potężną bombą z dystansu dość niespodziewanie zdobył gola dla chojniczan. Zmotywowało to przyjezdnych, którzy jednak nie znaleźli sposobu na znakomicie dysponowanego Pavlo Puchkę.

Druga połowa w niczym nie przypominała pierwszej odsłony. Najpierw miejscowi natarli na bramkę gości, będąc blisko podwyższenia rezultatu, potem ciężar gry przeszedł na drugą stronę. W 27 minucie futsalowy kunszt pokazał Minor Cabaleta, który „wkręcił” w parkiet dwóch naszych zawodników i dograł do Piotra Matrasa. Ten lekkim, technicznym strzałem doprowadził do wyrównania.

Remis utrzymywał się długo, żadna ze stron nie potrafiła zdobyć gola, ale chojniczanie zdobywali za to kolejne przewinienia, co musiało mieć swój finał w ostatnich minutach meczu. Przedtem jednak Piotr Matras zdobył swojego drugiego gola doprowadzając do eksplozji radości na ławce gości. Radość nie trwała długo, bo już dwie minuty później Patryk Laskowski doprowadził do remisu. Piłka po strzale z dystansu chojnickiego napastnika trafiła jeszcze w któregoś z obrońców gości i ostatecznie wylądowała w samym okienku bramki strzeżonej przez Kevina Kollara.

To nie był jednak koniec emocji. Remis nie mógł satysfakcjonować drużyny z Bochni, nie był także wymarzonym wynikiem dla miejscowych. Gra nabrała rumieńców, a presji nie wytrzymali… sędziowie. W 37 minucie błędna decyzja o rzucie wolnym sprokurowała nie tylko groźną sytuację pod bramką miejscowych, ale także żółte kartki dla Janisa Pastarsa, Guladiego Kokoladze i trenera Jarosława Wróblewskiego, a finalnie faul Kokoladze przy wyprowadzaniu kontry. Faul o tyle istotny, że skutkujący przedłużonym rzutem karnym. Bombę w wykonaniu Andrzeja Musiała odbił jednak Pavlo Puchka. Chwilę później arbitrzy nie dostrzegli faulu w polu karnym gości na Patryku Laskowskim, natomiast dopatrzyli się faulu w ataku Karola Szopińskiego, dając tym samym drużynie gości niepowtarzalną szansę na zdobycie trzech punktów. Szansy nie wykorzystał Adam Wędzony – jego strzał również wybronił Puchka, stając się tym samym głównym kandydatem do zdobycia czwartego już tytułu bramkarza kolejki Fogo Futsal Ekstraklasy.

Red Devils Chojnice – BSF ABJ Bochnia 2:2 (1:1)

1:0 Patryk Laskowski (13), 1:1 Piotr Matras (27), 1:2 Piotr Matras (34), 2:2 Patryk Laskowski (36)

Red Devils: Puchka (Czarnowski) – Kolesnik, Pastars, Nehela, Kokoladze – Laskowski, Skubczenko, Szopiński, Kręcki, Piesotskyi, (Słota).

Podobne tematy:

Najnowsze:

Artykuł pochodzi z portalu www.chojnice24.pl

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWęgry zwolnione z limitu cen rosyjskiej ropy. “W końcu nam się udało”
Następny artykułEksplozja w domu w Ustroniu. Pod gruzami mogą znajdować się dwie osoby