fot. Szymon Gruchalski/Tour de Pologne
Remco Evenepoel nadal odczuwa skutki fatalnej kraksy z sierpnia minionego roku. Termin jego powrotu na kolarskie szosy wciąż pozostaje nieznany.
Belg z ekipy Deceuninck-Quick-Step w wyniku upadku z dużej wysokości na trasie Il Lombardii doznał złamania miednicy i kilku mniej poważnych obrażeń. Już w październiku wrócił do treningów, ale teraz sytuacja uległa zmianie.
Nie jestem lekarzem, nie znam specjalistycznych słówek. Odczuwam trochę bólu w miejscu, gdzie powstały pęknięcia. Siedzenie w siodełku przez kilka godzin sprawia mi problemy. Chcę być sprawny w stu procentach zanim ponownie wsiądę na rower
– cytuje kolarza portal “Cyclingnews”.
Podczas przedsezonowego spotkania z dziennikarzami podopieczny Patricka Lefevere’a nie był w stanie podać terminu powrotu do ścigania. Plotka odnośnie jego startu w etapówce Volta a la Comunitat Valenciana (3-7 lutego) najprawdopodobniej nie znajdzie potwierdzenia w rzeczywistości.
Szczerze mówiąc nie jestem w stanie określić, kiedy wrócę do ścigania. Do tej pory nie czułem się komfortowo na rowerze, więc spowolniliśmy trochę proces powrotu, aby mój organizm miał odpowiednio dużo czasu na pełną regenerację.
Mimo problemów zdrowotnych, 20-latek nie zamierza zmieniać planów na nadchodzący sezon. Belg twierdzi, że wszystko idzie zgodnie z planem, a głównym celem pozostaje debiut w Giro d’Italia (8-30 maja).
Nie trenuję z chłopakami, realizuję indywidualny program, ale wszystko idzie w dobrym kierunku. Wciąż mogę biegać, czy pływać. Nie jestem w tyle z przygotowaniami. Moim celem pozostaje Giro. Chcę tam wreszcie przyjechać
– zaznaczył członek “Watahy”.
Evenepoel chciałby spróbować swoich sił także na Igrzyskach Olimpijskich, które zaplanowane są na przełomie lipca i sierpnia. Jednak na obecną chwilę trudno stwierdzić, czy imprezy po raz kolejny nie storpeduje pandemia koronawirusa.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS