A A+ A++

Rekordowy import prądu i niestabilność sieci w Austrii

15.02.2021r. 12:08

www.cire.pl | Obserwuj nasze newsy na LinkedIn

Z powodu epidemii koronawirusa zużycie energii elektrycznej w Austrii w 2020 roku spadło o 5-7%. Informuje o tym austriacki operator sieci APS, który ogłosił te prognozę po analizach danych z listopada zeszłego roku. Należy się więc spodziewać, że zużycie w skali roku wyniesie 67,5 – 68,5 TWh.


Austriacki miks energetyczny jest w większości oparty o elektrownie wodne (udział 44% w produkcji prądu w 2019 r.), co umożliwia w 81 procentach bezemisyjną produkcję energii elektrycznej. Ostatni rok pokazał jednak, że potencjał ten nie został wystarczająco wykorzystany; wysoki import prądu, który niekoniecznie pochodził z OZE oraz konieczność bilansowania niestabilności produkcji z OZE z użyciem elektrowni gazowych spowodowało, że bezemisyjna produkcja okresowo wynosiła poniżej 50%. W okresie zimowym Austria pokrywa nawet 30% zapotrzebowania na prąd przez import. Już w 2019 roku import prądu przekroczył 26%. Dekadę wcześniej było to nie więcej jak 20%.

Ogólnie jednak produkcja energii elektrycznej w Austrii to wielki sukces OZE. Kraj ten jest jednym z najbardziej zaawansowanych w Europie pod względem rozwoju bezemisyjnych źródeł energii elektrycznej. Jest jednak i druga strona tego medalu: im bardziej Austria rozwija energetykę wiatrową i słoneczną, tym bardziej uzależnia się od gazu i importu prądu. Chodzi tu głównie o miesiące zimowe, gdy wytwarzane jest mniej energii ze słońca i wiatru. Jest to także dodatkowym wyzwaniem dla austriackich sieci przesyłowych, które ledwo nadążają za rozwojem OZE.

W drugim tygodniu stycznia w europejskich sieciach przesyłowych doszło do wydarzenia, które odbiło się echem także w Austrii. Kraj ten ma możliwości magazynowania energii za pomocą elektrowni szczytowo-pompowych, ale większość instalacji OZE, w szczególności wiatrowych, jest na wschodzie kraju, a elektrownie szczytowo-pompowe przeważają na zachodzie. Z tego powodu moc przesyłana jest tam i z powrotem przez całą długość kraju, obciążając sieci przesyłowe. Widmo blackoutu z 8 stycznia pokazało, jak bardzo europejskie sieci narażone są na ekstremalne niestabilności przesyłu prądu na większe odległości.

Austriacka minister ds. energii i klimatu Leonore Gewessler już w ubiegłym roku ogłosiła program rozbudowy krajowych i regionalnych mocy rezerwowych w ramach reformy systemu elektro-energetycznego. Moce rezerwowe były dotychczas gwarantowane głównie przez elektrownie gazowe, które mają wkład rzędu 24% w austriacką produkcję prądu.

Po reformie przewidziane są częstsze aukcje na moce rezerwowe. W aukcjach będą mogły brać udział elektrownie z całej Europy, o ile nie są to elektrownie jądrowe i nie emitują więcej niż 550 gram CO2/KWh. Do tych aukcji przystąpić będą mogły po raz pierwszy także małe elektrownie o mocy do 1 MW, elektrownie zasilane biomasą i biogazownie.

Gazeta der Standard wychodzi z założenia, że austriackie zapotrzebowanie na energię elektryczną wzrośnie w 2030 roku do 84 TWh. Austriacki rząd zamierza w swojej strategii energetycznej do 2030 roku całkowicie wyeliminować paliwa stałe i przejść na OZE. Transformacja ta ma polegać na rozbudowie pozyskiwania energii słonecznej, która ma produkować dodatkowe 11 TWh. Energia wiatrowa ma do 2030 poszerzyć swoją produkcję o 10 TWh, a hydroelektrownie będą wytwarzać o 5 TWh prądu więcej.

Energia słoneczna jest nowym oczkiem w głowie turkusowo-zielonej koalicji rządowej w Austrii. W 2020 roku na jej wsparcie rząd przeznaczył 50 milionów euro. Docelowo w Austrii zainstalowana moc z instalacji fotowoltaicznych ma wzrastać o 1,1 GW rocznie.

Źródło: energia.rp.pl

Zapraszamy, to też ciekawy temat

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNietrzeźwy 81-latek, uczestnikiem kolizji w Krajęczynie!
Następny artykułJazda bez prawa jazdy. Jakie poniesiemy konsekwencje?