Za kierownicą SSC Tuatara zasiadł brytyjski kierowca wyścigowy Oliver Webb. Miał tylko jedno zadanie: pokonać należący do Bugatti Chirona Super Sport 300+ rekord prędkości i przekroczyć magiczną barierę 330 mil na godzinę.
ZOBACZ: Polski samochód elektryczny. Premiera prototypów
Na ośmiokilometrowym zamkniętym odcinku drogi stanowej nr 160 w Newadzie, w pobliżu Las Vegas, samochód SSC Tuatara rozwinął w poniedziałek prędkość maksymalną 331 mil na godzinę, czyli 532,7 km/h. Średnia prędkość w obie strony była równie imponująca 316,11 mil na godzinę – 508,5 km/h.
Rekord został wpisany do Księgi Rekordów Guinnessa, co nie udało się wcześniej Bugatti. Przez problemy z rejestracją rekordu do tej pory najszybszym autem, którym można było pojechać na zakupy był oficjalnie szwedzki Koenigsegg Agera RS, który pojechał z prędkością 447,2 km/h.
Pomiaru prędkości dokonano z kosmiczną precyzją za pomocą certyfikowanego sprzętu, który został podłączony do 15 satelitów. Dzięki temu przemieszczające się auto lokalizowano co do centymetra. Dzięki temu można było precyzyjnie obliczać prędkość z jaką auto się poruszało.
ZOBACZ: Zobacz w akcji najszybszy na świecie jednokołowy motocykl [FILM]
Podczas tej próby samochód jechał zatankowany zwykłym paliwem.
SSC Tuatara jest supersamochodem produkowanym pod amerykańską markę SSC od 2019 roku. Firma poinformowała, że łączna wielkość produkcji tego modelu ma zostać ograniczona do nie więcej niż 100 egzemplarzy. Cena jednej sztuki zaczyna się od 1,6 mln dolarów.
Twoja przeglądarka nie wspiera odtwarzacza wideo…
grz/hlk/ polsatnews.pl
Czytaj więcej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS