1 godz. 19 minut temu
W XXI wieku Legia Warszawa zatrudniała ośmiu trenerów, których dorobek punktowy (średnia na mecz) był zbliżony do skuteczności zespołu prowadzonego przez ostatni rok przez Czesława Michniewicza. Aż siedmiu jego poprzedników cieszyło się większym kredytem zaufania. Jak długo u szkoleniowych sterów utrzyma się Marek Gołębiewski, który w czwartek zaliczył zwycięską premierę w nowej roli? Właśnie rozpoczął wyścig z czasem, uciekając przed – jak pokazuje historia – nieuchronną egzekucją.
Przy tworzeniu rejestru pod uwagę braliśmy średnią liczbę ugranych punktów w przedziale 1.8 – 1.95. W wykazie znajdują się tylko ci szkoleniowcy, którzy prowadzili stołeczny zespół w co najmniej 30 spotkaniach. Z prostej analizy wynika, że w tej grupie jedynie Jacek Magiera został z Legii zwolniony szybciej niż Michniewicz. Najdłużej na stanowisku utrzymał się z kolei Dragomir Okuka.
Warto zauważyć, że trzech z czterech najszybciej zwolnionych z tego grona trenerów traciło pracę za kadencji – rozpoczętej wiosną 2017 roku – prezesa Dariusza Mioduskiego. To najbardziej niecierpliwy sternik w najnowszej historii klubu.
Teraz o jego względy zabiega następca Michniewicza – Marek Gołębiewski. Prędzej czy później on również znajdzie się w grupie pożegnanych. Na razie nowy rozdział kariery rozpoczął udanie – w trenerskim debiucie poprowadził Legię do 1/8 finału Pucharu Polski, wygrywając z III-ligowym Świtem Skolwin 1-0. To jego czwarty dzień pracy.
(marzec 2001- czerwiec 2003): 817 dni na stanowisku, 86 spotkań, 1.85 pkt/mecz
Pierwszy szkoleniowiec, który w tym stuleciu sięgnął z Legią po tytuł mistrza Polski (2002). Równolegle dołożył do tego triumf w Pucharze Ligi Polskiej. Słynął z twardej ręki i z tego powodu nazywany był “katem z Belgradu”. Docenili to kibice z Łazienkowskiej, wybierając go trenerem dekady 2000-10. Wielokrotnie wysyłał sygnały, że do Warszawy chciałby wrócić, ale nie doczekał się pozytywnego odzewu.
(czerwiec 2010 – maj 2012): 729 dni, 85 spotkań, 1.82 pkt/mecz
Nie wygrał z Legią ligi, co było jego obsesją. Na pocieszenie zdobył tylko – dwukrotnie – Puchar Polski (2011, 2012). Jego największym sukcesem było wprowadzenie drużyny do fazy grupowej Ligi Europy. Nie każdy wie, że już po roku pracy w stolicy została podjęta decyzja o jego “odstrzale”. Vladimir Weiss, który miał go zastąpić, nie dostał jednak zgody na łączenie funkcji selekcjonera kadry Słowacji z posadą trenera Legii.
(wrzesień 2005 – kwiecień 2007): 588 dni, 47 spotkań, 1.87 pkt/mecz
Powtórzył wyczyn Okuki i już w pierwszym roku pracy sięgnął z Legią po tytuł mistrza kraju. To jego jedyne trofeum z okresu spędzonego przy Łazienkowskiej. Sezonu, w którym bronił tytułu, nie pozwolono mu dokończyć. Zastąpił go ignorowany przez niego asystent – Jacek Zieliński. Niespełna rok później “Wdowiec” został zatrzymany przez CBA za czyny korupcyjne, których dopuścił się wcześniej jako opiekun Korony Kielce. Po krótkim procesie został skazany na trzy lata więzienia w zawieszeniu na pięć.
(maj 2012 – grudzień 2013): 568 dni, 80 spotkań, 1.91 pkt/mecz
To było jego drugie podejście do Legii. W latach 2007-10 nie udało mu się wygrać nic. Ale już w 2013 roku sięgnął po krajowy dublet. Na półmetku kolejnego sezonu został zwolniony, zostawiając drużynę na pozycji lidera. Kiedy dziękowano mu za pracę (m.in. za awans do fazy grupowej LE), w Warszawie szczegóły kontraktu dopinał już Henning Berg.
(kwiecień 2019 – wrzesień 2020): 538 dni, 66 spotkań, 1.82 pkt/mecz
Kiedy w Legii zwalniano trenera, właśnie “Vuko” zawsze był gotów pełnić rolę “strażaka”. Tymczasowo obejmował zespół dwukrotnie. Gdy dostał szansę jako pierwszy szkoleniowiec, podziękował za to mistrzostwem Polski. W CV wpisane ma dwa tytuły, bo otwierał sezon, … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS