A A+ A++
Regeneracja części samochodowych się opłaca
fot. Marek Kuwak / / FORUM

Fabryczna regeneracja części samochodowych pozwoliła w 2020 r. zmniejszyć emisję CO2 o 800 tys. ton, a roczna wartość tego rynku w UE to 4,7 mld euro – podało Stowarzyszenie Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych. Dodało, że w Polsce przestarzałe przepisy hamują rozwój tego sektora.

Europejskie Stowarzyszenie Producentów Części CLEPA, którego jedynym polskim członkiem jest Stowarzyszenie Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych (SDCM) opublikowało badanie opracowane wspólnie z firmą konsultingową Oakdene Hollins, z którego wynika, że fabryczna regeneracja części pozwoliła w 2020 roku zmniejszyć emisję dwutlenku węgla o 800 tys. ton, co odpowiada śladowi węglowemu pozostawionemu przez 120 tys. statystycznych mieszkańców Unii Europejskiej.

Zdaniem dyrektora zarządzającego SDCM Tomasz Bębna, dzięki regeneracji oszczędza się surowce i energię, co pozwala zmniejszyć emisję CO2. “Użytkownicy otrzymują pełnowartościowe produkty, które spełniają dokładnie te same wymagania, co fabrycznie nowe elementy, a są tańsze. Fabryczna regeneracja wpisuje się więc doskonale w politykę klimatyczną Unii Europejskiej określoną w +Zielonym Ładzie+” – wskazał.

Dodał, że czynnikiem, który nadaje fabrycznej regeneracji części dodatkowy sens, są niedobory surowców i półprzewodników, a także rosnące ceny materiałów. “CLEPA przewiduje, że coraz ważniejszą rolę odgrywać będzie przemysłowa regeneracja podzespołów elektronicznych, ponieważ oszczędne gospodarowanie jest koniecznością nie tylko ekologiczną, ale i ekonomiczną” – zaznaczył.

Jak podał, w 2020 r. łączna wartość sprzedaży regenerowanych części na europejskim rynku wyniosła 4,7 mld euro.

“Warto przypomnieć, że w Polsce również mamy prężny sektor fabrycznej regeneracji części. Są to nowoczesne, znakomicie wyposażone zakłady, dysponujące odpowiednim know-how i wyszkolonymi kadrami, a ich produkty cieszą się powodzeniem na najbardziej wymagających rynkach zagranicznych” – wskazał ekspert rynku motoryzacyjnego Alfred Franke.

Jak zaznaczył, warunki do rozwoju tego biznesu w Polsce nie są najlepsze z powodu problemów ze skupem używanych części. “Mamy do czynienia z takim oto paradoksem, że polskie firmy zajmujące się regeneracją w minimalnym tylko stopniu odzyskują tzw. rdzenie z rynku polskiego, zaś olbrzymią ich większość zmuszone są sprowadzać z zagranicy” – wyjaśnił Franke.

Dodał, że głównym czynnikiem hamującym rozwój segmentu fabrycznej regeneracji są nienadążające za życiem przepisy, które regulują obrót częściami używanymi. “Z jednej strony ograniczają one działanie firm, które mogą w sposób profesjonalny regenerować części, z drugiej nie stanowią one bariery dla różnego rodzaju podmiotów sprzedających używane części, których nie można ponownie montować” – .

Stowarzyszenie Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych tworzy 154 firm przemysłu i rynku części motoryzacyjnych, zatrudniających 300 tys. pracowników. SDCM należy do największych europejskich organizacji związanych z sektorem części motoryzacyjnych – CLEPA i FIGIEFA. (PAP)

autorka: Longina Grzegórska-Szpyt

lgs/ drag/

Źródło:PAP
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBożonarodzeniowe drzewko rozbłysło na Głównym Rynku w Kaliszu. Jak Wam się podoba? [FOTO]
Następny artykułWarta Poznań traci bramkę w doliczonym czasie gry. Bardzo zła sytuacja w tabeli “Zielonych”