Nie udała się próba zebrania wymaganej ilości podpisów pod referendum w sprawie odwołania burmistrza Kętrzyna. Inicjatorzy akcji nie chcą jednak pogodzić się z porażką i wbrew obowiązującym przepisom prawa, wnioskują o uznanie za wystarczające te podpisy, które udało im się zebrać. Za swoje niepowodzenie obwiniają… koronawirus!
Przypomnijmy. 27 stycznia pięć osób, którym przewodniczył Stanisław Kulas, powiadomiło komisarza wyborczego w Olsztynie o zamiarze przeprowadzenia referendum w sprawie odwołania Ryszarda Niedziółki ze stanowiska burmistrza Kętrzyna. Zgodnie z wymogami formalno-prawnymi, aby referendum doszło do skutku, „rewolucjoniści” musieli przez dwa miesiące zebrać 2 177 podpisów popierających inicjatywę. Nie dali rady. Jak udało nam się nieoficjalnie ustalić, zebrano niespełna 1 500 podpisów, jednak liczba ta może jeszcze ulec zmniejszeniu. Komisarz wyborczy sprawdza bowiem czy wszystkie podpisy są prawidłowe, a osoby widniejące na liście rzeczywiście istnieją.
Nie dla prywatnej wendety
Przyczyn niepowodzenia inicjatorzy próby referendalnej nie szukają jednak we własnym lenistwie lub nieudolności. Nie chcą też przyjąć do wiadomości, że kętrzynianie po prostu nie zamierzają odwoływać swojego burmistrza. Za niepowodzenie swojej akcji obwiniają epidemię koronawirusa i związane z nią zakazy przemieszczania się i gromadzeń.
– Gdyby nie pandemia koronawirusa i ogłoszony stan zagrożenia epidemicznego, a następnie stan epidemii, to do 27 marca bezproblemowo uzyskalibyśmy wymaganą liczbę podpisów na kartach poparcia referendum – powiedział dziennikarzowi Gazety Wyborczej Stanisław Kulas, pełnomocnik grupy referendalnej. – Mieszkańcy Kętrzyna nie otwierali drzwi przed osobami upoważnionymi do zbierania podpisów. Powodem były informacje w mediach ogólnopolskich i lokalnych oraz kampania „Zostań w domu” – żali się Kulas.
O tym w jaki sposób zbierano podpisy w sprawie referendum pisaliśmy tutaj i tutaj.
Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na fakt, że zakaz przemieszczania się został wprowadzony 25 marca, czyli dwa dni przed końcowym terminem zbierania podpisów. Wniosek do komisarza wyborczego, o którym mowa na wstępie, został natomiast złożony 26 marca. Wynika z tego, że przez jeden dzień inicjatorzy referendum mieli zebrać około 700 głosów. Przyjmując, że wcześniej przez 59 dni zebrali ich 1 500, wydaje się to w ich przypadku bardzo ryzykownym, a wręcz niemożliwym do wykonania zadaniem.
– Inicjatorzy referendum mijają się z prawdą. Podpisy próbowali zbierać do ostatniej chwili, osobiście ich widziałem. Po prostu zwyciężyła mądrość Kętrzynian! – podsumowuje całą sytuację Ryszard Niedziółka i dodaje, że jest pełen wdzięczności i uznania do kętrzynian. – Nie daliście się uwieść grupce osób, która dla politycznego celu, kierowana chęcią prywatnej wendety, chciała doprowadzić do referendum w naszym mieście i odwołania mnie ze stanowiska burmistrza miasta – zaznacza Ryszard Niedziółka.
Nikt nie obiecywał, że będzie lekko
Hucpa związana z odwołaniem burmistrza, jemu samemu nie odebrała chęci do pracy. Wręcz przeciwnie, zapowiada jeszcze intensywniejszą pracę.
– Mamy naprawdę dużo do zrobienia. Proszę mi wierzyć nie jest łatwo, ale nikt nie obiecywał, że będzie lekko. Wiedziałem na co się piszę. Po 1,5 roku naszej pracy deficyt budżetowy obniżyliśmy z 18 milionów do 2,5 miliona złotych! Odbijamy się od dna, a więc głowa do góry! – dodaje pełen optymizmu Ryszard Niedziółka.
A co dalej z referendum? Piotr Sarnacki, dyrektor Krajowego Biura Wyborczego w Olsztynie, jest zdania, że wniosek o uznanie wymaganej liczby podpisów zostanie odrzucony. Dodaje jednak, że inicjatorom referendum będzie przysługiwała jeszcze możliwość odwołania się do sądu. Wszystko wskazuje jednak na to, że kętrzyńska „rewolucja” zakończyła się zanim tak naprawdę się zaczęła. A koronawirus jest tu chyba najmniej winny… rm
Zdjęcie główne: Wniosek o uznanie za wystarczającą niepełnej liczby wymaganych podpisów najprawdopodobniej zostanie odrzucony. Fot. olsztyn.com.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS