Red Bull Racing przekroczył w 2021 limit wydatków o 1,8 miliona dolarów amerykańskich. FIA wlepiła zespołowi 7-milionową grzywnę oraz ucięła 10 procent czasu przeznaczonego na testy aerodynamiczne.
Choć Christian Horner przyznał, że kary są drakońskie, niektórzy uważają, że nie zachwieją formą samochodów z Milton Keynes.
– Siedem milionów dolarów to dużo pieniędzy, ale kara nie zrobi im krzywdy – powiedział Gunther Steiner na antenie telewizji ntv. – Gdyby mieli mieć w przyszłym roku o powiedzmy 5 milionów mniejszy budżet niż reszta zespołów, wtedy szkody dla rozwoju samochodu byłyby znaczące.
Steiner wątpi również, by utrata 10 procent czasu w tunelu aerodynamicznym miała wyraźnie przeszkodzić Red Bullowi w rozwoju.
– Red Bull jest wystarczająco dobry, by to sobie zrekompensować. Mogą po prostu zrobić coś innego. Są możliwości, by rozwijać inne obszary. To nie tak, że rozwój całkowicie się zatrzyma. Po prostu położony zostanie nacisk na coś innego.
– Można przecież popracować nad wagą. Mając pieniądze, wiele można zrobić.
Pomimo uwag dotyczących surowości kary, w Red Bullu nie ma przesadnego pesymizmu.
– Nie pozwolimy, aby te działania zepchnęły nas z kursu – powiedział Marko dziennikowi Osterreich. – Nadrobimy to motywacją. Możemy też ograniczyć zajęcia w tunelu i zająć się masą czy zawieszeniem. To logiczne postępowanie. Wprowadzamy również zmiany w działach: prawnym i księgowym.
akcje
komentarze
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS