A A+ A++

Max Verstappen regularnie wypadający z toru, narzekający na bolid i mający problem z tempem. To obrazki, których nie widzieliśmy dawno w F1. Pierwsze treningi przed GP Emilia Romagna ujawniły skalę problemów, jakie na Imoli ma Red Bull Racing.

Katarzyna Łapczyńska

Katarzyna Łapczyńska


Materiały prasowe
/ Red Bull
/ Na zdjęciu: Max Verstappen

Frustracja Maxa Verstappena narastała z minuty na minutę w każdej z piątkowych sesji treningowych Formuły 1. Na torze Imola model RB20 okazał się trudny w prowadzeniu, a Red Bull Racing nie był w stanie znaleźć źródła problemu. W efekcie aktualny mistrz świata zakończył oba treningi ze sporą stratą do najszybszego Charlesa Leclerca.

O problemach 26-latka może świadczyć fakt, że regularnie wypadał z toru i za każdym razem ratował się przed wypadkiem. Przekładało się to na nerwowe komunikaty radiowe, w których Verstappen dawał upust swojej frustracji. – Wszystko jest do bani – stwierdził w pewnym momencie Holender.

– Trudny dzień. Trudno było nam uzyskać odpowiedni balans i nie czułem się komfortowo w samochodzie. Brakowało mi przyczepności. Bardzo łatwo było nad nim stracić kontrolę, więc musimy się temu przyjrzeć, bo było źle – powiedział Verstappen dla F1 TV.

ZOBACZ WIDEO: “Nie ma sensu”. Szczere słowa Bartosza Zmarzlika o torach w Grand Prix

Powodem do zmartwień dla Verstappena jest to, że bardzo kiepsko miała też wypaść symulacja wyścigu w wykonaniu Red Bulla, podczas gdy tempo wyścigowe zwykle było mocną stroną “czerwonych byków”. – Długie przejazdy też były kiepskie, więc musimy się temu przyjrzeć. Musimy poprawić wiele rzeczy, jeśli chcemy być konkurencyjni w sobotę – dodał.

Red Bull przywiózł na GP Emilia Romagna szereg poprawek do modelu RB20. Jednak konkurencja również zaktualizowała swoje bolidy i wydaje się, że zrobiła bardziej znaczący krok naprzód. – Gorzej być nie może, czyż nie? Przyjrzymy się kilku kwestiom, ale tak to wygląda, że inni zrobili krok do przodu, a my zaliczyliśmy zły dzień – stwierdził Holender.

Frustrację kierowcy Red Bulla spotęgował incydent z Lewisem Hamiltonem. Brytyjczyk nieświadomie blokował rywala na torze, utrudniając mu przejazd przez szykanę Villeneuve’a. – To nie pierwszy raz. Oczywiście zwykle starasz się zachować spokój w takich sytuacjach, ale to znów się powtórzyło. Nie ma co jednak o tym rozmawiać, bo to nie był nasz główny problem tego dnia – podsumował Verstappen.

Czytaj także:
Hamilton wskazał swojego następcę. Czy Mercedes posłucha Brytyjczyka?
Genialny inżynier nie odejdzie z F1. Padły kluczowe słowa

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMSI Claw – mobilny pecet ze sporymi możliwościami i potencjałem
Następny artykułKto jest “pachołkiem” w Polsce? “Wypowiedział kłamstwo tak bezczelne”