Trzecia sesja treningowa przed tegorocznym Grand Prix Japonii będzie kluczowa dla losów kwalifikacji oraz niedzielnego wyścigu. Podczas piątkowych sesji treningowych kierowcy nie zdołali przejechać żadnego reprezentatywnego stintu tempa wyścigowego. To wszystko przez drugą sesję treningową, podczas której żaden z kierowców nie był w stanie sprawdzić żadnych ustawień, ponieważ przez całą sesję tor był wilgotny i nie nadawał się do jazdy ani na slickach, ani na oponach deszczowych.
Zanim jeszcze sobotni trening się rozpoczął, w pit lane już pojawiła się kolejka do wyjazdu. Jako pierwsi na torze pojawili się m. in. kierowcy Red Bulla, którzy wyjechali na tor na pośrednich oponach.
Jak to bywało już podczas poprzednich weekendów, zawodnicy zespołu z Milton Keynes zaczęli od razu dyktować tempo. Zarówno Max Verstappen, jak i Sergio Perez kilka minut po rozpoczęciu sesji pojawili się na czele tabeli czasów. Mimo tego, obaj kierowcy narzekali na przejazdy w wolnych zakrętach, które sprawiały im duży kłopot.
Chwilę później z pierwszej pozycji zepchnął ich Lewis Hamilton, który wczoraj miał najlepsze wyczucie bolidu Mercedesa podczas całego obecnie trwającego sezonu. Brytyjczyk wyjechał na miękkich oponach i wykręcił czas 1.30,065, wyprzedzając bolidy Red Bulla o niecałe 0,2 sekundy i obejmując prowadzenie w trzecim treningu na bardzo długi czas.
Podczas swojej szybkiej próby w początkowej fazie sesji błąd popełnił Kevin Magnussen. W nawrocie (zakręt nr 11) zawodnik Haasa przestrzelił punkt hamowania i złapał nadsterowność w swoim samochodzie, wypadając na trawę oraz żwir w zewnętrznej części zakrętu. Szczęśliwie dla Duńczyka udało mu się szybko wyjechać z pobocza i nie uszkodzić swojego bolidu.
Kilka minut później problemy z nadsterownością miał również Daniel Ricciardo, chociaż w innej części toru. Kierowca RB obrócił swój samochód w szybkim drugim zakręcie i wypadł na trawę, niszcząc swoje nowo założone miękkie opony. Przy Australijczyku warto dodać adnotację, że to w zasadzie jego pierwsza sesja na Suzuce podczas tego weekendu, ponieważ podczas pierwszego treningu oddał swój bolid Japończykowi Ayumu Iwasie.
Po wstępnej części treningu, w której kierowcy wykręcali szybkie czasy, większość zespołów zdecydowała się wyposażyć bolidy w większą ilość paliwa i przetestować dłuższe przejazdy, w związku z czym w tabeli czasów nie było większych zmian.
Podczas swoich wyścigowych przejazdów bardzo dobre i równe tempo prezentowały zespoły Ferrari oraz Red Bulla. To może zapowiadać nam kolejny wyścig, podczas którego włoski zespół będzie w stanie zagrozić zeszłorocznym mistrzom świata. Dobre tempo na twardych oponach pokazywał również Fernando Alonso, który dostał dzisiaj od Astona do swojego bolidu nowy pakiet, który wczoraj został już przetestowany przez jego zespołowego kolegę, Lance’a Strolla.
Podczas ostatnich piętnastu minut sesji zawodnicy wyjechali na miękkich oponach i zaczęli ostatnią fazę dzisiejszego treningu, czyli symulację przejazdów kwalifikacyjnych.
Jako pierwszy szybki czas z czołówki wykręcił Russell, który przeskoczył swojego zespołowego kolegę Hamiltona o niecałe 0,2 sekundy. Za jego plecami linię start-meta przeciął Verstappen, ustanawiając najlepszy czas ostatniego treningu w Japonii przejeżdżając okrążenie w czasie 1.29,563.
Do czasu Holendra nikt nie był w stanie się zbliżyć. Drugim kierowcą w tabeli był jego zespołowy kolega Sergio Perez, który tracił do niego aż 0,269 sekundy, co w Formule 1 jest znaczącą różnicą, w szczególności w jednym zespole.
Zaskoczeniem było tempo na jednym okrążeniu kierowców Ferrari, którzy zakończyli trzecią sesję treningową w drugiej części czołowej dziesiątki. Na siódmej pozycji w tabeli czasów finiszował Carlos Sainz, natomiast Charles Leclerc był dziesiątym kierowcą trzeciego treningu, kończąc go m. in. za lokalnym faworytem Yukim Tsunodą.
Wyniki trzeciego treningu
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS