Max Verstappen wypracował solidną przewagę w Grand Prix Włoch w drodze po dziesiąte z rzędu zwycięstwo w F1 2023 po tym, jak wcześniej uporał się z Carlosem Sainzem w walce o pierwsze miejsce.
Nie była to jednak łatwa wygrana. Na prośbę zespołu, Holender w końcówce wyścigu rozegranego minionej niedzieli na torze w Monzy, musiał zdecydowanie ograniczyć tempo. Na tyle, że już nawet nie dublował samochodów podążających przed nim.
Red Bull Racing nie precyzował, jaki był dokładnie problem, ale nakłaniał Verstappena do zmniejszenia prędkości i oszczędzania RB19, co kosztowało go kilka sekund. Odpuścił także zdublowanie Pierre’a Gasly’ego, utrzymując stały dystans za kierowcą Alpine.
Chociaż sytuacja wywołała niewielkie zamieszanie, doradca Red Bulla ds. sportów motorowych, Helmut Marko, przyznał, że miało to również swoje pozytywy. Zaistniałe okoliczności uniemożliwiły Verstappenowi podjęcie ryzyka przy próbie wykręcenia najszybszego okrążenia w końcówce zawodów, jak zwykł to czynić.
– Chodziło o temperatury (podzespołów). Należało uniknąć ich dalszego wzrostu – wyjaśniał Marko. – Niektóre z nich musimy utrzymywać w określonym zakresie. Max miał wtedy dwanaście sekund przewagi, więc nie było powodu do naciskania i podejmowania ryzyka. Sytuacja miała też pozytywną stronę, ponieważ powstrzymało go to przed próbą zaliczenia najszybszego okrążenia.
Szef zespołu Red Bull Racing, Christian Horner, wskazał, że w chwili wydania ostrzeżenia, nie było natychmiastowego zagrożenia dla RB19 lidera mistrzostw. Decyzja o zwolnieniu tempa przez Verstappena wynikała głównie z obawy, że temperatura wzrośnie w chwili bliskiej jazdy za innymi, dublowanymi zawodnikami.
– Musieliśmy odpowiednio zarządzać problemem związanym z temperaturą auta i po prostu nie chcieliśmy podejmować żadnego ryzyka – mówił Horner. – To był bardzo gorący dzień. Parę kwestii związanych z temperaturą mieliśmy pod kontrolą, ale przed Pierre’em Gaslym było kilka samochodów i po prostu nie chcieliśmy jechać w brudnym powietrzu. Dlatego zwolniliśmy nieco na ostatnich kilku okrążeniach.
Na początku wyścigu pojawiły się obawy dotyczące jednostek napędowych Hondy, po awarii Yukiego Tsunody na okrążeniu formującym.
Japoński kierowca AlphaTauri zatrzymał się na torze, na prostej przed zakrętem Parabolica, co spowodowało opóźnienie startu do Grand Prix Włoch.
Ponieważ Red Bull używa tych samych silników, istniało oczywiście zagrożenie, że trudności Tsunody spotkają także główną ekipę, ale ta obawa została szybko rozwiana.
Jak wyjaśnił Marko: – Szybko znaleźliśmy przyczynę awarii i nie było to nic, co budziłoby obawy Hondy. Defekt był związany wyłącznie z tym jednym, konkretnym bolidem.
Video: Podsumowanie Grand Prix Włoch 2023
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS