Kryzys związany z pandemią koronawirusa odciska swoje piętno na Formule 1. Tegoroczna rywalizacja jeszcze nie ruszyła i jej start przewidywany jest nie wcześniej niż w połowie czerwca. Jednak liczba zachorowań na COVID-19 w Ameryce Północnej dramatycznie rośnie, więc los Grand Prix Kanady pozostaje niepewny.
Runda w Austrii zaplanowana jest na początku lipca. Red Bull, właściciel obiektu w Spielbergu i promotor wydarzenia, pozostaje otwarty w kwestii rozegrania wyścigu.
– Będziemy musieli poczekać i zobaczyć, ponieważ nie jesteśmy sami na świecie – powiedział Helmut Marko, doradca sportowy Red Bulla, w rozmowie z motorsport-magazine. – Nawet jeśli będziemy mogli zorganizować zawody, niekoniecznie musi to coś dać, ponieważ utrzymane mogą zostać ograniczenia w innych częściach Europy.
– Sytuacja się poprawia, ale w tym momencie ani odmowa, ani obietnica rozegrania rundy nie jest możliwa.
Marko podkreśla, że organizatorzy austriackiego wydarzenia mogą zwlekać z podjęciem decyzji praktycznie do ostatniej chwili. Sprzedaż biletów już trwa.
– To zaleta Red Bull Ringu. Cały system jest praktycznie gotowy, wystarczy go uruchomić z dnia na dzień. Sprzedaliśmy już wiele biletów, jednak najważniejszą informacją jest ta czy wyścig się odbędzie i czy będziemy mogli wpuścić publiczność. Są to w tym momencie całkowicie otwarte pytania.
Pytany o organizację więcej niż jednego wyścigu, Marko odpowiedział: – Istnieje taka możliwość, ponieważ system jest gotowy do użycia. To tylko kwestia negocjacji z Liberty Media oraz tego, jak będzie wyglądała ogólna sytuacja w Europie – wyjaśnił Helmut Marko.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS