A A+ A++

Red Bull przyznaje, że odpowiedni dobór kierowców ma kluczowe znaczenie dla przyszłości i nie może sobie pozwolić na duże różnice między dwoma kierowcami w przyszłym roku, ponieważ widzi jak Sergio Perez stoi w obliczu rosnącej presji, chcąc zakończyć ten sezon na wysokim poziomie.

Zespół z Milton Keynes stracił już prowadzenie w klasyfikacji konstruktorów na rzecz McLarena i grozi mu także utrata drugiego miejsca, ponieważ Ferrari traci do niego zaledwie 34 punkty.

Red Bull jest świadom, że jego trudnej sytuacji nie poprawił fakt, że Perez nie wniósł tyle, ile zespół by chciał, a jego 144 punkty zdobyte w tym roku znacznie odbiegają od osiągnięć Maxa Verstappena.

Czytaj również:

Perez otrzymał drugą szansę na pozostanie w zespole po przerwie letniej, bo Horner miał nadzieję, że będzie w stanie dać z siebie więcej na torach, na których był lepszy w poprzednich sezonach. Jednak sytuacja meksykańskiego kierowcy nie uległa znaczącej poprawie, zwłaszcza po tym, jak stracił potencjalne miejsce na podium w Baku po wypadku z Carlosem Sainzem.

Christian Horner mówi, że musi znać wszystkie dostępne opcje, ponieważ walka o tytuł w przyszłym roku prawdopodobnie będzie jeszcze trudniejsza, a biorąc pod uwagę różnicę między czołowymi pozycjami w klasyfikacji konstruktorów, które kosztują około 9 milionów dolarów, Red Bull jest świadom, że ​​posiadanie drugiego kierowcy, który przyjeżdża na metę kilka miejsc niżej, jest kosztowne.

– Rozpaczliwie potrzebujemy odpowiedzi – powiedział Horner Motorsport.com o sytuacji drugiego kierowcy.

– Ferrari będzie silne w przyszłym roku, z Lewisem Hamiltonem i Charlesem Leclercem. Podobnie McLaren z Lando Norrisem i Oscarem Piastrim.

– Musimy się upewnić, że w przypadku obu naszych kierowców nie będzie dużej różnicy, ponieważ nie możemy sobie na to pozwolić.

Szanse Liama Lawsona, który zastąpił Daniela Ricciardo w RB, na potencjalny awans do Red Bulla – jeśli zrobi wrażenie w ostatnich wyścigach w tym roku – wzrosły, ponieważ nowi i młodzi kierowcy znów są w modzie.

Po tym, jak Oliver Bearman i Franco Colapinto zaimponowali podczas swoich debiutów, zespoły wydają się bardziej otwarte na angażowanie młodych zawodników.

Doradca ds. sportów motorowych Red Bulla, Helmut Marko, powiedział w swoim najnowszym felietonie dla Speedweek: – Występy Olivera Bearmana, a zwłaszcza Franco Colapinto pokazały, że młodzi są gotowi na awans, a stara filozofia niektórych szefów zespołów, że można awansować do czołowego zespołu tylko kierowców z trzy lub czteroletnim doświadczeniem, jest przestarzała.

– Mercedes udowodnił to swoją decyzją zatrudnienia Antonelliego, tak jak Red Bull Racing robił to już kilkakrotnie w przeszłości.

– Można więc polegać na młodych. Istnieje pewne ryzyko, ale można je opanować i warto je podjąć – dodał.

Czytaj również:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułНа фронті за добу – 171 боєзіткнення, найбільше ворожих атак – на Курахівському напрямку
Następny artykułHajto dał Polakowi “dwóję”, Kołtoń zaskoczony. “Ale to była katastrofa”