Zespół z Faenzy ogłosił podczas weekendu Grand Prix Japonii, że Yuki Tsunoda i Daniel Ricciardo zostaną w składzie w przyszłym roku, a Liam Lawson ponownie będzie pełnić rolę rezerwowego kierowcy dla dwóch ekip Red Bulla.
Japonia była czwartym występem Nowozelandczyka od czasu zastąpienia kontuzjowanego Daniela Ricciardo w Zandvoort.
Choć celem Australijczyka jest powrót do akcji w najbliższym wyścigu w Katarze, możliwe jest, że Lawson otrzyma piątą szansę w AT04 stajni wspieranej przez Grupę ORLEN, jeśli Ricciardo będzie potrzebował więcej czasu na rehabilitację.
– Szczerze mówiąc, nie myślałem o tym zbyt wiele – powiedział Lawson dla Motorsport.com pytany o rozstrzygnięcia kontraktowe w AlphaTauri. – Przede wszystkim skupiam się na jak najlepszym wykorzystaniu obecnej okazji.
– Oczywiście priorytetem dla mnie są starty w Formule 1, a najlepszym sposobem na zrealizowanie tego celu jest jak najlepsze spisanie się w bieżących wyścigach. Może później bardziej przemyślę zaistniałą sytuację.
– Rzecz jasna otrzymane wsparcie płynące z Nowej Zelandii, jak i z całego świata, było niesamowite – podkreślił.
Zminimalizował sugestie, że odczuwa presję, aby udowodnić zarządowi Red Bull, iż mylił się przy ustaleniu składu AlphaTauri na przyszłoroczną kampanię.
– Myślę, że jednym z pozytywów bycia kierowcą Red Bulla dla mnie, po pięciu latach w tym programie, jest to, że trzeba mierzyć się z dużym ciśnieniem w tym środowisku – kontynuował. – Jesteśmy pod presją od samego początku, ale to pozwoliło przyzwyczaić się do takiego stanu rzeczy. Takie sytuacje to dla mnie już nie pierwszyzna.
– Teraz po prostu staram się wykonać jak najlepszą pracę – dodał. – Po tym okresie spojrzę na to, jak sobie radziłem i zobaczę, jakie są dalsze możliwości. Jednakże teraz koncentruję się na wyścigach.
Nie szuka miejsca w innym zespole, np. w Williamsie, który nadal nie potwierdził, kto będzie partnerem Alexa Albona.
– Jestem kierowcą Red Bulla, wszystkie miejsca są tu zajęte, a niestety oznacza to, że na razie będę rezerwowym – podsumował.
Szef zespołu Red Bull Racing, Christian Horner, zapewnił w ostatnich dniach, że Lawson prędzej czy później na stałe zagości w stawce F1.
– To tylko kwestia czasu, zanim otrzyma pełnoetatowy angaż. Przyciągnął uwagę i dał nam dużo do myślenia, zwłaszcza po swoim występie w Singapurze – wspomniał Horner. – Robi wszystko co możliwe, aby uzasadnić, że powinien otrzymać kontrakt. Niestety mamy trzech kierowców, a dwa miejsca.
Horner wskazał, że Williams nie jest opcją dla Lawsona.
– To byłoby mało prawdopodobne, żeby przyjęli kierowcę tylko na jeden rok – przekazał. – Liam skupi się na roli testera i rezerwowego. Będzie dużo pracował w symulatorze.
– Generalnie zrobił co do niego należało. Odpowiednio wykorzystał tę okazję. Sam mu powiedziałem „zrobiłeś wszystko, a może i więcej, niż mogłeś”.
Jessica Hawkins – Testy F1 za kierownicą AMR21
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS