A A+ A++

Sainz zachwycił obserwatorów podczas weekendu w Australii. Hiszpan wrócił za kierownicę samochodu Formuły 1 niespełna dwa tygodnie po operacji usunięcia wyrostka robaczkowego i w świetnym stylu wygrał wyścig na Albert Park Circuit.

Po sezonie Sainz straci miejsce w Ferrari. W Maranello zdecydowano się zatrudnić Lewisa Hamiltona, a już wcześniej długoletni kontrakt podpisał Charles Leclerc. Przyszłość Sainza nie jest w tej chwili znana, ale jasne jest, że w takiej formie będzie on łakomym kąskiem dla wielu ekip, m.in. Mercedesa muszącego zapełnić wakat po Hamiltonie.

Niewykluczone, że poważnie angaż Sainza zaczynają rozważać w Red Bull Racing. Wciąż nie milkną spekulacje o możliwym odejściu Maxa Verstappena, a niepewny posady jest także Sergio Perez, któremu na koniec 2024 roku wygaśnie kontrakt. Mimo że z tym etatem łączy się kogoś z trójki: Yuki Tsunoda, Daniel Ricciardo, Liam Lawson, wydaje się, że Red Bull może być skłonny sięgnąć poza swoje zasoby, zwłaszcza, że zdaniem Ralfa Schumachera poważnym kandydatem do etatu w Milton Keynes jest Fernando Alonso.

Czytaj również:

– Myślę, że chcemy mieć w Red Bull Racing możliwie najlepszy duet i czasami trzeba zerknąć poza swoją pulę – powiedział Horner po Grand Prix Australii. – Dzisiejszy wyścig wygrał bardzo szybki kierowca, obecnie bez kontraktu. Rynek kierowców jest więc całkiem dynamiczny.

Naciskany pytaniem czy kandydatura Sainza na poważnie jest rozważana, szef RBR odparł:

– Słuchajcie, gdy mamy do czynienia z takim występem, niczego nie można wykluczyć, ale trzeba poświęcić trochę czasu na podjęcie właściwej decyzji.

– Wyścig Checo był popsuty. Miał jednak dobry początek sezonu, więc nie musimy się desperacko spieszyć. Carlos jako jedyny pokonał nas w przeciągu roku, więc jest poniekąd naszym nemezis.

Czytaj również:

Sainz był już w przeszłości związany z Red Bullem. Przeszedł przez program juniorski i trafił do Toro Rosso. Pytany czy taki występ wyraźnie wzmocni jego notowania, Hiszpan stwierdził:

– Nie wiem. Na pewno nie zaszkodzi. To pewne. Nadal nie mam pracy na przyszły sezon, więc to może tylko pomóc. Wszyscy chyba mniej więcej wiedzą do czego jestem zdolny. Nie ścigam się, aby udowodnić swoją wartość szefom zespołów czy obserwującym. Rywalizuję, aby pokazać sam sobie, że jeśli dostanę samochód, mogę być na szczycie.

– Taką mam mentalność i takie podejście będę kontynuował przez resztę sezonu.

Czytaj również:

Polecane video:

Oglądaj: Podsumowanie Grand Prix Australii 2024

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNaklejki podłogowe: antypoślizgowe i kreatywne rozwiązania do dekoracji i reklamy!
Następny artykułPodstawówka na Wrzosowiaku ma nową pracownię informatyczną