A A+ A++

Pierwszy dzień testowy oznacza nie tylko olbrzymią ekscytację towarzyszącą wyjazdom wszystkich samochodów na tor. Wiąże się również z niemożliwością zatajania newralgicznych ich elementów, o co w tym roku podczas oficjalnych premier skutecznie zadbali Red Bull i McLaren. Dzisiaj – chociaż częściowo – musieli już odsłonić swoje karty.

Aktualni mistrzowie świata zresztą uprzedzili czujnych obserwatorów, publikując z samego rana sporo zdjęć nowego RB20 z dnia filmowego. Te potwierdziły duże podobieństwa do zeszłorocznej konstrukcji Mercedesa, a w oczy rzuciły się olbrzymie tzw. armaty znajdujące się za kokpitem kierowcy oraz nowy projekt tzw. zjeżdżalni znajdującej się obok sidepodów. Ich budowa robi jednak zdecydowanie większe wrażenie niż w przypadku W14.

Pionowe wloty sekcji bocznych nie zrobiły takiego efektu wow, ponieważ odkryto je już podczas wcześniejszej analizy bolidu. Uczyniły to z kolei wejścia znajdujące się nad nimi, przypominające usta rekina bądź skrzynkę na listy. Dla ekspertów technicznych jak na razie jest to najważniejsza modyfikacja techniczna dostarczona do Bahrajnu.

Odpowiedzi na wiele pytań dał także wyjazd samochodu McLarena, który w wyjątkowo wyrafinowany sposób zataił kilka jego części. W pełnej krasie można było przyjrzeć się detalom krawędzi widniejącym na podłodze oraz przedniemu zawieszeniu, który wyraźnie ma za zadanie wyrzucać powietrze w kierunku sidepodów.

W tym obszarze notabene też doszło do ciekawych zmian, bowiem przypomina on zeszłoroczny projekt Mercedesa już po monakijskiej modernizacji. Co ciekawe, w przypadku brytyjskiego auta warto zwrócić uwagę na brak widocznych korekt w przednim skrzydle.

Dość niespodziewanie uwagę technicznych ekspertów przykuł również Williams. Już wczoraj pojawiły się domysły, że – w przeciwieństwie do swojego partnera, Mercedesa – ekipa z Grove pozostała przy tylnym zawieszeniu typu pull-rod i faktycznie potwierdziło się to dziś. Olbrzymia rewolucja zaszła za to w przypadku kierownicy. Po wielu latach doczekała się ona zintegrowanego ekranu.

Na koniec warto zatrzymać się do tegorocznej nowości, jaką musiały wprowadzić zespoły po zeszłorocznych męczarniach kierowców w Katarze. Mowa o specjalnych wlotach chłodzących znajdujących się nad zawieszeniem. Widać już w tym elemencie pewne różnice projektowe.

Poniżej prezentujemy pełną galerię z dnia filmowego Red Bulla, którą udostępniono z samego rana.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOszuści coraz bardziej podstępni. Kupił kartę graficzną, dostał damskie buty
Następny artykułJABŁONNA. ,,Zróbmy wspólnie budki lęgowe’’ – warsztaty