A A+ A++

Czym jest recepta elektroniczna w Polsce i od kiedy działa?

E-recepta, czyli recepta elektroniczna (będę tego używał jako synonimów) jest dostępna w całej Polsce od 8 stycznia 2020 roku. System jej obsługi był rozwijany przez Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia (czyli agencję rządową, podległą Ministerstwu Zdrowia). Pierwsze testowe wdrożenie recept elektronicznych w Polsce miało miejsce w 2011 roku w Lesznie i od tamtej pory projekt był doskonalony.

Pilotażowe uruchomienie e-recept w Polsce miało miejsce w marcu 2018 roku, po niewielkim opóźnieniu, związanym z problemami technologicznymi. Początkowo dokumenty elektroniczne nie uprawniały do wykupywania leków refundowanych – w wyniku problemów z przepływem informacji o możliwości korzystania z tych ulg. Niemniej po uporaniu się z problemami technologicznymi e-recepty stały się standardem na początku 2020 roku.

Wprowadzenie ich wiązało się z trzema istotnymi zmianami:

  • większość recept papierowych przestała być ważna. Lekarze i pracownicy medyczni, upoważnieni do wystawiania recept (np. pielęgniarki i pielęgniarze), mogli wystawiać wyłącznie e-recepty,
  • ważne recepty papierowe mogły być wystawiane tylko jako transgraniczne (czyli do zrealizowania na terenie całej Unii Europejskiej), pro familiae (przez lekarza dla członków najbliższej rodziny) lub pro auctore, czyli przez osobę wystawiającą, do własnej realizacji,
  • dostęp do szybkich świadczeń medycznych, również przy pomocy telemedycyny, stał się jeszcze prostszy. 

Wprowadzenie e-recept w Polsce zbiegło się z wybuchem pandemii koronawirusa. Dzisiaj, po niemal dwóch latach zmagania z SARS-CoV-2, można powiedzieć, że bez elektronicznych recept oraz zmian technologicznych w obszarze służby zdrowia dostęp do pomocy medycznej byłby bez porównania gorszy. Innymi słowy: e-recepty w Polsce pomogły nam wszystkim bezpieczniej przetrwać najgorszy czas pandemii.

Na pełną funkcjonalność systemu e-recept w Polsce wpływ miały usługi takie jak:

  • e-WUŚ (czyli Elektroniczna Weryfikacja Uprawnień Świadczeniobiorców) – wprowadzona w 2013 roku usługa, która pozwalała na sprawdzenie, czy pacjent jest uprawniony do korzystania z bezpłatnych świadczeń na NFZ (czyli czy ma opłacone składki),
  • Internetowe Konto Pacjenta, czyli aplikacja Ministerstwa Zdrowia, która daje dostęp do informacji o historii leczenia oraz wystawionych dokumentów medycznych (recept, skierowań na badania i specjalistów, wyników badań, zwolnień lekarskich / ZUS-ZLA),
  • stworzenie systemów informatycznych dostępnych dla przychodni prywatnych i publicznych oraz szeroko zakrojona informatyzacja służby zdrowia.

Bez tych rzeczy wprowadzenie e-recepty w Polsce byłoby niemożliwe.

Jak działają e-recepty w Polsce, czyli czy zawsze musi być podany PESEL?

Sama realizacja e-recepty jest znacznie prostsza niż w przypadku jej papierowej odpowiedniczki. „Lekarski charakter pisma” stał się powszechnie znaną anegdotą, a nieczytelność recept znikła wraz z uruchomieniem systemu e-recept. Podając czterocyfrowy numer e-recepty (odbioru, PIN, kod… różnie to nazywamy) oraz PESEL w aptece możemy odebrać konkretne leki wystawione przez lekarza.

Pracownik apteki wie jakie leki ma wydać oraz rodzaj ewentualnej refundacji. Bez konieczności rozszyfrowywania tego, co oznacza konkretny zawijas. Zmniejsza to ryzyko wydania niewłaściwych leków oraz znacznie ułatwia życie pacjentów.

Ale zaraz… numer PESEL?

Co ważne – e-recepty mogą być również wystawione na osoby, które nie mają tego numeru.

W takiej sytuacji recepta elektroniczna może być zrealizowana dzięki kodowi kreskowemu, umieszczonemu na górze dokumentu (do pobrania z Internetowego Konta Pacjenta lub maila, jeśli przychodnia go wysłała). Wtedy do identyfikacji może być użyty na przykład paszport. Sama e-recepta jest ważna 30 dni, ale w wyjątkowych przypadkach jej ważność może być przedłużona (np. jeśli lekarz wystawia ją na leki na cały rok) do 365 dni. Co ważne – korzystając z e-recepty możemy ją zrealizować częściowo w wielu aptekach. To bardzo ważne w przypadku trudnodostępnych leków lub takich, których potrzebujemy pilnie, a nie możemy wszystkich wykupić w jednym miejscu.

Wcześniej trzeba było albo czekać na dostawę, albo na udokumentowanie częściowej realizacji recepty papierowej w konkretnej aptece.

Szybki odbiór leków, większa elastyczność, ale…

Właśnie, ale.

Chociaż e-recepty w praktyce ułatwiły życie większości pacjentów, pracowników aptek i przychodni oraz lekarzy, to dla wielu osób były sporym problemem. Chodzi tu głównie o „elektroniczność” tych dokumentów. Mimo tego, że dostęp do internetu jest w Polsce powszechny, to nadal wiele osób nie korzysta z Internetowego Konta Pacjenta, a po wizycie u lekarza chce otrzymać papierową wersję e-recepty. To często powoduje problemy, znane sprzed lat, kiedy to drukarki w gabinetach lekarskich (nemesis i nieposkromiony przeciwnik nie tylko w przychodniach) potrafiły strajkować. Wadą e-recept dla wielu lekarzy jest też problem z technologią – niektórzy z nich byli źle wdrożeni, wielu z nich nie czuje się na siłach korzystać sprawnie z komputerów. Innymi słowy: „czynnik ludzki” często okazuje się problemem dla pacjentów. Jednak – na szczęście – jest to coraz rzadszy problem, bo lekarze, chcąc czy nie chcąc, musieli przestawić się na wystawianie elektronicznych dokumentów. Z korzyścią dla pacjentów i na pewno pracowników aptek.

Konsultacje lekarskie online, czyli jak opieka medyczna weszła do internetu

E-recepty zrewolucjonizowały służbę zdrowia w jeden, bardzo ważny dla pacjentów sposób. Przyspieszyły rozwój telemedycyny w Polsce. Bo chociaż same konsultacje online/telefoniczne były dostępne na długo przez 2020 rokiem (np. w Dimedic, eDoktor24, Lux-Medzie, itp.), to same recepty były najczęściej papierowe. Pacjenci mogli je odebrać w przychodni stacjonarnej lub otrzymać pocztą. E-recepty sprawiły, że pacjent mógł szybko skorzystać z pomocy lekarskiej, też w weekendy i święta, ale również kontynuować przyjmowanie leków w sytuacji, w której zapomniał o ich przedłużeniu. Jednak istotą telemedycyny oraz e-recept przez długi czas była pomoc w sytuacjach awaryjnych. Możliwość szybkiego otrzymania dokumentu uprawniającego do wykupienia leków Rx jest kluczowa dla wielu pacjentów. A połączenie technologii e-recept z działaniem telemedycyny w Polsce sprawiły, że taką pomoc mogą otrzymać.

Czego oczekują ludzie szukający „recepty online” w internecie… a co faktycznie dostają?

Hasło „recepta online” jest dosyć popularne w internecie. Ludzie wyszukują informacji o możliwości szybkiego otrzymania tego dokumentu na podstawie konsultacji lekarskiej. Albo – po prostu – szybkiego przedłużenia leków. W 2018 roku było głośno o praktykach, w wyniku których lekarze – dosłownie – sprzedawali e-recepty na różne leki, bez przeprowadzenia nawet szczątkowego wywiadu medycznego. Dzisiaj, po kilku latach praktyki i normowania usług telemedycznych, „recepta online” stała się czymś znacznie bezpieczniejszym dla pacjenta i lekarza. Stworzenie standardów opieki telemedycznej sprawiło, że dzisiaj większość przychodni online wystawia e-recepty zgodnie ze sztuką, czyli po wywiadzie lekarskim. Czy to w formie formularza konsultacji medycznej, rozmowy telefonicznej z lekarzem (jak w przypadku Dimedic.eu – https://dimedic.eu/pl), wideorozmowy lub czatu. A to nie byłoby możliwe bez zmian technologicznych, które wprowadzono w życie na początku 2020 roku.

Recepta elektroniczna jest darmowa, ale wiele usług lekarskich już nie

Sama e-recepta jest darmowym świadczeniem, powiązanym z Internetowym Kontem Pacjenta. Lekarze z przychodni mających kontrakt z NFZ-em bardzo chętnie korzystają z tego świadczenia – jeśli mamy ubezpieczenie zdrowotne, to możemy bezpłatnie korzystać z ich usług, a dzięki temu otrzymać e-receptę na leki, których potrzebujemy.

Jest jednak jedno spore ale.

Otóż: kontrakt z NFZ (obecnie, czyli w marcu 2022) nakłada na przychodnie spore ograniczenia związane ze świadczeniem usług. Jasne, możemy skorzystać z pomocy lekarskiej – osobiście i zdalnie (najczęściej telefon), ale tylko w godzinach pracy przychodni. Te z kolei są ograniczone kontraktem z Funduszem; przychodnie POZ mogą przyjmować pacjentów na NFZ w godzinach 8-18, od poniedziałku do piątku, z wyłączeniem świąt. W nagłych przypadkach, najczęściej zagrażających zdrowiu i życiu, możemy skorzystać z lokalnej dla nas nocnej i świątecznej pomocy lekarskiej. To najczęściej wiąże się z osobistą wizytą w odpowiedniej placówce, najczęściej przychodni przyszpitalnej. W skrajnych przypadkach (np. złamanie ręki lub poważniejsze problemy ze zdrowiem) – należy kontaktować się z SOR-em, czyli szpitalnym oddziałem ratunkowym.

I co w sytuacji, w której zapomnieliśmy, że kończą się nam leki, a jest piątek, godzina 18:01?

Większość przychodni świadczących opiekę w ramach pomocy nocnej teoretycznie może wystawić taką receptę, ale często musimy posiedzieć w kolejce i poczekać na wizytę. Wieczorem, czasem nocą, z innymi osobami, które często maja dużo poważniejsze problemy ze zdrowiem. Alternatywą pozostają przychodnie prywatne – w oparciu o ten system działa większość przychodni online wystawiających e-recepty. Minusem braku kontraktu z NFZ jest to, że za takie konsultacje lekarskie musimy płacić. Plusem – to, że możemy przejść konsultację lekarską nawet w wielkanocny poranek, otrzymać kod odbioru e-recepty SMS-em na telefon i wykupić przyjmowane leki (lub te, których teraz potrzebujemy) w całodobowej aptece. Dla wielu osób takie rozwiązania mogą być awaryjnymi, a w rzeczywistości – realnie poprawiającymi jakość życia. I to wszystko dzięki tak drobnej rzeczy, jak wprowadzenie ogólnodostępnej e-recepty w Polsce.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOksana Baulina zginęła w Kijowie. Trwa walka o sprowadzenia ciała do Polski
Następny artykułSmog w Toruniu. Alert RCB: “Zrezygnuj z aktywności na zewnątrz”