A A+ A++

Drobna ze związanymi z tyłu kruczoczarnymi włosami i ustami umalowanymi jaskrawoczerwoną szminką nie wygląda na kogoś, kto sześć lat walczył w partyzantce w górach Kurdystanu. Przy stoliku w niewielkiej kawiarni przy stacji metra Hornstull siedzi jak dziewczynka z jedną nogą podwiniętą pod brodą. Zdradzają ją kurdyjskie barwy narodowe – czerwona bluzka i zielone spodnie, ale zupełnie inaczej wyobrażałem sobie kobietę, którą prezydent Recep Tayyip Erdoğan nazwał rok temu “terrorystką ze szwedzkiego parlamentu” i której ekstradycji zażądał turecki ambasador w Sztokholmie.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSiec Family Spot również w Pruszkowie
Następny artykułNetanjahu uważa Izrael za swoją kochankę