A A+ A++

Koronawirus wciąż jest problemem na całym świecie. Alarmujące informacje napływają z Francji. Kanada i Portugalia utrzymują kontrole granic z sąsiadami.

Alarmująca tendencja we Francji

Tendencja sanitarna z ostatnich trzech dni nie jest dobra – ocenił w sobotę minister zdrowia Olivier Veran podczas podróży do Nicei, gdzie nastąpił gwałtowny wzrost zakażonych koronawirusem. Veran zauważył, że sytuacja pogarsza się też w niektórych krajach europejskich, w tym w Niemczech.

W ciągu ostatniej doby we Francji zakażenie koronawirusem potwierdzono u 22 371 osób, w szpitalach na Covid-19 zmarło 183 chorych – podała w sobotę Agencja Zdrowia Publicznego (SPF).

Do szpitali przyjęto 1029 chorych, 195 – na oddziały intensywnej terapii. Liczba pacjentów hospitalizowanych zmniejszyła się o 237, do 25 269. Na oddziałach intensywnej terapii leczonych jest 3 369 chorych.

Łączna liczba wykrytych zakażeń koronawirusem we Francji od początku pandemii wzrosła do 3 583 135, a zgonów na Covid-19 – do 84 147.

Odsetek pozytywnych testów na koronawirusa wzrósł z 6 do 6,1 proc.

W Nicei i departamencie Alpy Nadmorskie, gdzie odnotowano najwyższą średnią zakażeń we Francji, Veran nie wykluczył wprowadzania lokalnego lockdownu. Media sytuację w tym regionie nazywają „eksplozją epidemii”. W Nicei tygodniowy wskaźnik zachorowań na 100 tys. mieszkańców wynosi 735, a w departamencie – 577.

Kanada przedłuża zamknięcie granicy z USA

Granica Kanady z USA pozostanie zamknięta przez kolejny miesiąc, do 21 marca, zakaz dla podróżnych z innych krajów został przedłużony do 21 kwietnia.

Restrykcje dla niebędących niezbędnymi podróży do i ze Stanów Zjednoczonych zostały przedłużone do 21 marca 2021. Nadal będziemy podejmować decyzje na podstawie dostępnych rekomendacji medycznych, żeby chronić Kanadyjczyków przed Covid-19

— napisał w tweecie minister bezpieczeństwa publicznego Bill Blair.

Granica Kanady z USA została zamknięta w marcu ubiegłego roku i od tego czasu porozumienie jest przedłużane co 30 dni. Ruch między Kanadą a USA ogranicza się do przewozu towarów i niezbędnych przejazdów.

Do Kanady mogą wjeżdżać bez ograniczeń tylko Kanadyjczycy i osoby posiadające prawo stałego pobytu, a także osoby, których dotyczą specyficzne wyjątki, m.in. bezpośredni członkowie rodziny rozdzieleni przez obostrzenia epidemiczne. Na początku października 2020 r. rząd Kanady zezwolił na wjazd na teren kraju większej liczbie członków rodzin Kanadyjczyków. Uwzględniane są też powody humanitarne – np. by spotkać się z ciężko chorą bliską osobą. Przy tym każdy korzystający z rozszerzonych wyjątków musi uzyskać przed podróżą zgodę na wjazd do Kanady.

W innym tweecie w nocy z piątku na sobotę Blair napisał, że restrykcje dla podróżnych z innych krajów zostały przedłużone do 21 kwietnia. Blair podkreślił, że rząd nie zawaha się podejmować „energicznych niezbędnych działań, by chronić Kanadyjczyków przed nowymi wariantami koronawirusa”.

Od najbliższego poniedziałku w Kanadzie wchodzą w życie zapowiedziane wcześniej obowiązkowe testy dla przylatujących pasażerów. Poza testem, który pasażerowie już okazują przed wejściem do samolotu, będą testowani jeszcze raz po przylocie, a potem przewiezieni do hotelu, w którym będą oczekiwać na wyniki testu. Koszty hotelu, wyżywienia, środków bezpieczeństwa będą ponosić sami. Jak wcześniej mówił premier Kanady Justin Trudeau, może to być kwota ok. 2 tys. dolarów kanadyjskich (CAD). Osoby, które będą miały negatywne wyniki testu, będą mogły kontynuować podróż, a obowiązkową kwarantannę odbyć w domu.

Zaś od minionego poniedziałku osoby przekraczające granicę lądową obowiązuje też posiadanie negatywnego wyniku testu PCR, wykonanego nie wcześniej niż 72 godziny przed przyjazdem na granicę, tak jak od 7 stycznia jest to konieczne dla pasażerów samolotów w wieku powyżej 5 lat.

Z nowych wymogów na granicy lądowej są wyłączeni tzw. niezbędni pracownicy, czyli kierowcy ciężarówek, pracownicy służby zdrowia, technicy; wyjątek dotyczy też osób mieszkających w społecznościach przygranicznych.

Szczepionkowy problem na Słowacji

Premier Słowacji Igor Matovicz powiedział w piątek, że nie chce zrezygnować z zakupu rosyjskiej szczepionki Sputnik V. Na sprowadzenie tego preparatu, który nie jest zatwierdzony przez Europejską Agencję Leków (EMA), nie zgadza się najmniejsza z czterech partii koalicyjnych Dla Ludzi.

Nie chcę rezygnować z tej walki. Jestem gotów walczyć do końca

— oświadczył na specjalnej konferencji prasowej premier. Dodał, że Słowacja, która ma 5 milionów mieszkańców może otrzymać do końca czerwca dwa miliony rosyjskiej szczepionki.

Słowacki premier powiedział, że Sputnik V jest bezpiecznym i dobrym preparatem, a on sam bez wahania dałby się nim zaszczepić.

Propozycja zakupu Sputnika V została zablokowana przez najmniejszą z czterech partii tworzących koalicję rządzącą Dla Ludzi, którą założył w 2019 roku były prezydent Andrej Kiska.

On sam, z uwagi na zły stan zdrowia, wycofał się z polityki, a partią kieruje wicepremier Veronika Remiszova, która uważa, że nie można zaakceptować sprowadzenia szczepionki niezarejestrowanej przez EMA.

Veronika Remiszowa dodała, że minister zdrowia Marek Krajczi może zgodzić się na użycie Sputnika V, ale to on będzie wówczas odpowiedzialny za skutki takiej decyzji.

Premier Matovicz powiedział, że Sputnik V jest potrzebny w związku z brakiem szczepionek zatwierdzonych przez EMA.

Na Słowacji przynajmniej pierwszą dawką zaszczepiło się przeciw Covid-19 około 256 tys. osób, czyli mniej niż 5 proc. proc. populacji.

Premier, powołując się na badania przeprowadzone przez ośrodek badawczy AKO, oznajmił, że rosyjską szczepionką chciałoby się zaszczepić około 300 tys. osób, a sprowadzenie do kraju Sputnika V zwiększyłoby odsetek Słowaków chcących się zaszczepić z 68,2 proc. do 73,4 proc.

W pytaniu, jakie zadała sondażownia AKO, nie było informacji, że rosyjska szczepionka nie została zaaprobowana przez EMA.

Śledztwo w USA

Prokuratura na nowojorskim Brooklynie i FBI wszczęły wstępne dochodzenie przeciw administracji gubernatora stanu Nowy Jork Andrew Cuomo m.in. w sprawie statystyk dotyczących zgonów seniorów w domach opieki w czasie epidemii koronawirusa. Władze stanowe zaprzeczają zarzutom o łamanie prawa.

Funkcjonariusze organów ścigania przewidują, że śledztwo może obejmować badanie potencjalnych fałszywych oświadczeń, a także spisku w sprawie domniemanych defraudacji federalnych funduszy lub ich niewłaściwego wykorzystania.

Administracja Cuomo przyznała, że w przekazywaniu informacji na temat zgonów w domach seniora były opóźnienia, ale dodała, że nie miało miejsca nic „nielegalnego” lub „nieetycznego”. Gubernator stanął w obronie swych współpracowników. Twierdził w piątek, że wcześniej nie był „wystarczająco agresywny w obalaniu fałszywych” zarzutów.

Nikt nie ma prawa szerzyć kłamstw lub dezinformacji, które powodują ból w rodzinach. Rozumiem, że polityka to paskudny biznes w tym środowisku. Rozumiem, że ludzie kłamią, ale to jest co innego

— argumentował cytowany przez NBC News Cuomo.

Władze stanowe stoją obecnie w obliczu krytyki za wydane pod koniec marca zarządzenie, wymagające od domów opieki, które mogły to zrobić, przyjmowania pacjentów z Covid-19 po wypisaniu ich ze szpitali. Administracja Cuomo twierdzi, że postępowała zgodnie z ówczesnymi federalnymi wytycznymi m.in. Centrów Kontroli i Zapobiegania Chorobom. NBC News powołuje się na stanowego komisarza ds. zdrowia, dr. Howarda Zuckera, który uzasadniał też dyrektywę z 25 marca, zakazującą domom opieki poddawania testom wracających ze szpitali pacjentów. Zostało to zmienione w maju.

Zucker przypominał, że w tamtym czasie wskaźnik hospitalizacji z powodu koronawirusa w Nowym Jorku wzrastał „w oszałamiającym tempie”. W stanowych szpitalach na oddziałach intensywnej opieki zaczynało brakować miejsc. Zezwalanie rezydentom na powrót do domów seniora pomogło, zdaniem komisarza, uchronić system opieki zdrowotnej przed załamaniem.

Ataki na Cuomo wywołał też raport stanowego prokuratora generalnego głoszący, że jego administracja zaniżała liczbę zgonów z powodu Covid-19 w domach opieki nawet do 50 proc. Jak tłumaczył zespół gubernatora, rezydenci, którzy umierali w szpitalach, byli uwzględniani w statystykach dotyczących tych placówek.

Ostatnio stan opublikował zaktualizowane dane określające łączną liczbę przypadków śmiertelnych rezydentów domów seniora na 13 500 w porównaniu z wcześniej ujawnionymi 8500. Według biura gubernatora, liczby nigdy się nie zmieniły. Była to tylko kwestia lokalizacji.

W opinii Cuomo stanowi ustawodawcy przystali na opóźnienie w przekazywaniu przez jego administrację danych dotyczących domów opieki. Rzecznik prasowy przewodniczącego stanowego zgromadzenia zaprzeczył wydaniu na to zgody.

Z kolei ustawodawca demokratyczny ze zgromadzenia stanowego Ron Kim, utrzymywał, że Cuomo groził mu w odpowiedzi na jego krytykę.

Gubernator zaprzeczył jakimkolwiek zarzutom. Wzywał, aby spojrzeć w przyszłość zanim nadejdzie „następna pandemia”. Ostrzegał, że nie podpisze żadnej ustawy budżetowej, jeśli nie uwzględni ona reformy domów seniora.

Portugalia kontroluje przejścia graniczne z Portugalią

Rząd Portugalii ogłosił w sobotę, że w związku z utrzymywaniem się trudnej sytuacji epidemicznej na Półwyspie Iberyjskim może wydłużyć obowiązywanie kontroli na przejściach granicznych z Hiszpanią. Przeciwko utrudnieniom w ruchu na granicach protestują mieszkańcy przygranicznych miejscowości.

Według portugalskiego dziennika “O Minho” jedne z największych protestów przeciwko utrzymywaniu kontroli granicznych pomiędzy oboma krajami odbyły się w sobotę w portugalskich miejscowościach Melgaco i Cristobal oraz w hiszpańskim Pontebarxas. Od kilku dni protest organizują też mieszkańcy Ponte de Barca, gdzie manifestantów wspierają lokalni samorządowcy, w tym miejscowy burmistrz. Na znak protestu przyłączył się on do grupy osób, które nielegalnie ustawiły zapory przy wjeździe do Hiszpanii. Sobotnie protesty są kontynuacją kilku prowadzonych od poniedziałku manifestacji Portugalczyków i Hiszpanów przeciwko utrzymywaniu kontroli granicznych. Ich uczestnicy twierdzą, że utrudnienia w przemieszczaniu się przez granicę prowadzą do strat dla lokalnej ekonomii.

Tymczasem jak ogłosił w sobotę gabinet Antonia Costy kontrole na przejściach granicznych między Portugalią a Hiszpanią mogą utrzymać się do kwietnia. Prawdopodobnie dopiero po Świętach Wielkanocnych mogą zostać cofnięte restrykcje w swobodnym przemieszczaniu się przez granice.

Obowiązujące od początku lutego kontrole na granicy Portugalii i Hiszpanii zostaną utrzymane, jak przewidują przepisy, co najmniej do 1 marca. Możliwość swobodnego ruchu pomiędzy oboma krajami mają osoby pracujące po drugiej stronie granicy, pacjenci udający się do szpitala, a także kierowcy pojazdów transportowych.

mly/PAP

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPerseverance wylądował w idealnym miejscu
Następny artykułPłyty AMD z serii 500 mają problemy z łącznością USB