A A+ A++

Dzięki akcji szczepień Izrael może luzować restrykcje. Norwegowie planują je zaostrzyć. Rumuni i Czesi demonstrują przeciwko ograniczeniom spowodowanym pandemią.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: „WSJ” ostrzega przez rosyjską dezinformacją na temat szczepionek. Szczególnie wyolbrzymiano ryzyko efektów ubocznych

Izrael ogranicza restrykcje

Izrael wyszedł już niemal z obostrzeń związanych z Covid-19 – powiedział w niedzielę premier Benjamin Netanjahu. Ponownie otwarte zostały w kraju restauracje i hotele, zezwolono także na powrót dzieci do szkół i organizowanie imprez do 300 osób.

„Nadal musimy się pilnować, musimy nosić maseczki, utrzymywać wymagany dystans, ale wychodzimy z tego” – oświadczył Netanjahu cytowany przez agencję Reutera.

Część zniesionych obostrzeń dotyczy tylko posiadaczy tzw. zielonej przepustki, czyli wydanego przez ministerstwo zdrowia Izraela zaświadczenia o przyjęciu dwóch dawek szczepionki lub przebyciu zakażenia koronawirusem. Jedynie z tym dokumentem można usiąść wewnątrz restauracji, wziąć udział w imprezie grupowej, udać się na zajęcia na uczelni wyższej lub do wybranych domów modlitwy.

Rząd decyduje się na luzowanie obostrzeń, ponieważ 40 proc. ludności otrzymało już obie dawki szczepionki, a kolejne 13 proc. jedną dawkę. Spośród 9,3 mln Izraelczyków około 3 mln nie kwalifikuje się do szczepienia. W skład tej grupy wchodzą dzieci i młodzież poniżej 16. roku życia oraz ozdrowieńcy.

Urzędnicy ds. zdrowia ostrzegają jednak, że rosnąca liczba zakażeń może spowodować kolejny lockdown, co może osłabić nadzieje Netanjahu na zwycięstwo w wyborach parlamentarnych 23 marca. Izrael wyszedł z trzeciego, trwającego ponad osiem tygodni lockdownu w połowie lutego i rząd obiecał, że nie będzie czwartego.

Sondaże pokazują, że prawicowa partia Likud Netanjahu zdobędzie najwięcej głosów w wyborach do Knesetu, jednak jego rywal, Jair Lapid z centrowego Jesz Atid, ma szansę na stworzenie koalicji i utworzenia kolejnego rządu.

Francuskie oddziały intensywnej terapii pełne pacjentów

We Francji liczba pacjentów z Covid-19 leczonych na oddziałach intensywnej terapii wzrosła do 3743; to najwyższy poziom od końca listopada 2020 roku – podała w niedzielę Agencja Zdrowia Publicznego (SPF).

Liczba chorych z koronawirusem przebywających na OIOM-ach systematycznie rośnie od stycznia, kiedy takich pacjentów było 2600.

W ciągu ostatnich 24 godzin 187 pacjentów z Covid-19 zostało przyjętych na oddziały intensywnej terapii.

Jak twierdzą lekarze, choć daleko jeszcze do sytuacji krytycznej na OIOM-ach, która miała miejsce na wiosnę 2020 roku (7 tys. pacjentów) czy do szczytu drugiej fali pandemii na jesieni (4,9 tys. pacjentów w połowie listopada), to stan obecny niepokoi władze medyczne.

W ciągu ostatniej doby zakażenie koronawirusem potwierdzono we Francji u 21 825 osób, to o ponad 1800 więcej niż tydzień temu. Na Covid-19 zmarło w szpitalach 130 kolejnych chorych. Łączna liczba ofiar śmiertelnych koronawirusa od początku pandemii wzrosła w kraju do 88 600, a zakażeń do ponad 3,9 mln – informuje SPF.

Liczba pacjentów hospitalizowanych z Covid-19 wzrosła o 193 i wynosi 24 818. Odsetek testów z wynikiem pozytywnym wynosi 7,3 proc.

Premier Francji Jean Castex ogłosił, że w ten weekend zaszczepiono przeciwko koronawirusowi 585 tys. Osób.

Kolejne restrykcje w Norwegii

Premier Norwegii Erna Solberg zapowiedziała w niedzielę wprowadzenie kolejnych restrykcji w związku z pandemią Covid-19. „Przed nami wzgórze, które musimy przejść” – powiedziała w orędziu telewizyjnym wygłoszonym prawie rok po ogłoszeniu lockdownu.

Nie wiedzieliśmy wtedy (12 marca 2020 roku), że ten kryzys potrwa aż rok. Zajęło to więcej czasu niż sobie wyobrażaliśmy, ale musimy wytrwać trochę dłużej” – zaapelowała Solberg do Norwegów.

Szefowa rządu przypomniała, że niektóre gminy, jak np. stolica kraju Oslo, już wprowadziły bardzo surowe obostrzenia, inne samorządy będą je wprowadzać. „Zanim będziemy je łagodzić i ostatecznie uchylimy, prawdopodobnie będziemy zmuszeni wprowadzić kolejne surowe środki ogólnokrajowe” – zapowiedziała Solberg.

Norwegia jest krajem, który utrzymuje jeden z najniższych wskaźników zakażeń koronawirusem, ale w ostatnim czasie kraj boryka się ze wzrostem zachorowań spowodowanych wystąpieniem nowych wariantów koronawirusa. Jego brytyjska odmiana, uważana za bardziej zaraźliwą, wkrótce będzie dominująca.

W ciągu ostatniego tygodnia potwierdzono w Norwegii 3821 przypadków koronawirusa. Łącznie od początku pandemii na Covid-19 zachorowało w kraju 74 827 osób, a zmarło 636.

Premier Solberg 12 marca 2020 roku ogłosiła zamknięcie społeczeństwa. Do lata restrykcje zostały złagodzone, po czym liczba zakażeń ponownie zaczęła rosnąć, m.in. za sprawą statków wycieczkowych pływających po norweskich fiordach. Szczyt drugiej fali nastąpił w styczniu bieżącego roku. Liczba nowych zakażeń zmalała po wprowadzeniu surowych restrykcji, które polegały m.in. na zamknięciu granic dla pracowników tymczasowych z zagranicy. Mimo utrzymywania obostrzeń, od początku lutego obserwowany jest trend wzrostowy mogący zapowiadać trzecią falę pandemii.

Austria wstrzymuje szczepienia preparatem AstraZeneki

Władze Austrii zdecydowały w niedzielę o wstrzymaniu szczepień przeciw Covid-19 z użyciem jednej z partii preparatu AstraZeneca po śmierci 49-letniej kobiety oraz wystąpieniu zatoru płuc u drugiej. Decyzja została podjęta mimo braku dowodów na bezpośredni związek ze szczepieniem.

Jak poinformował federalny urząd ds. bezpieczeństwa w opiece zdrowotnej (BASG), kobieta zmarła w wyniku zaburzeń krzepnięcia krwi, zaś druga, 35-latka, nabawiła się zatoru płuc, spowodowanego zakrzepem.

Oba przypadki wystąpiły w miejscowości Zwettl w Dolnej Austrii; kobiety otrzymały zastrzyki z tej samej partii szczepionki AstraZeneca.

BASG podał, że nie ma obecnie „dowodów na związek przyczynowy ze szczepionką”. Przypadki problemów z krzepnięciem krwi nie były wcześniej notowane w badaniach nad preparatem AstraZeneca. Ponieważ jednak na razie związku nie da się całkowicie wykluczyć, urząd zdecydował się wstrzymać szczepienie z użyciem tej partii preparatu.

Zatrzymania demonstrantów w Czechach

Czeska policja uniemożliwiła w niedzielę przeprowadzenie w centrum Pragi dwóch demonstracji przeciwników obostrzeń wprowadzonych przez rząd w związku z pandemią Covid-19. Zatrzymano co najmniej 17 osób, w tym znanego przeciwnika noszenia masek ochronnych posła Lubomira Volnego.

Demonstracje zwołały różne inicjatywy sprzeciwiające się restrykcjom związanym z pandemią i wzywające do zdymisjonowania rządu premiera Andreja Babisza.

Policja uniemożliwiła wejście na Plac Wacława większej liczbie demonstrantów niż dozwolone przez przepisy 100 osób. Kilkanaście minut po rozpoczęciu protestu funkcjonariusze przez głośniki wezwali do rozejścia się, powołując się na decyzję podjętą przez stołeczne władze. Sytuacja powtórzyła się po godzinie na Rynku Starego Miasta. Policja uniemożliwiła także dostęp do Rynku osobom z pierwszego protestu. Doszło do przepychanek.

Za nierespektowanie wielokrotnie powtarzanych wezwań do założenia masek ochronnych zatrzymano co najmniej 17 osób, w tym posła Volnego, jednego z organizatorów protestu. Volny odmawia noszenia maski m.in. podczas obrad Izby Poselskiej. Ponieważ kierownictwo Izby nie jest w stanie nakazać mu respektowanie zasad sanitarnych, po każdorazowym jego wystąpieniu mównica i mikrofony są dezynfekowane.

W niedzielę kilkusetosobowa grupa niedoszłych uczestników dwóch demonstracji przemaszerowała przez Pragę i wróciła na Rynek Starego Miasta, gdzie ponownie próbowano rozpocząć wiec, do którego znowu nie dopuściła policja. Funkcjonariusze uniemożliwili także dojazd do Pragi autokarów z mającymi zamiar wziąć udział w demonstracjach osobami z regionu Ostrawy, Brna i Pilzna. W Czechach obowiązuje zakaz podróży między powiatami, a policjanci nie uznali przedstawianych im dokumentów o rozmowach kwalifikacyjnych na funkcję społecznego asystenta posła Volnego, za wystarczające.

Problemy turystyczne Francji

Francuskie ośrodki narciarskie odwiedziło w tym sezonie średnio o połowę mniej turystów z powodu pandemii koronawirusa i zamkniętych wyciągów narciarskich. Jednak w Alpach na popularności zyskują nowe dyscypliny sportowe: biegówki, chodzenie poza trasami na rakietach śnieżnych i tzw. fokach nałożonych na narty, jazda konna i zaprzęgi psów.

Na alpejskich szlakach w Sabaudii turyści dopisali mimo zamkniętych od początku zimy wyciągów narciarskich. „Mamy pełne obłożenie w czasie szkolnych ferii zimowych mimo zamkniętej restauracji” – mówi PAP pracownik pensjonatu Club Alpina w Champagny-en-Vanoise.

W regionie tym, czy w pobliskim Bozel, większość restauracji oferuje posiłki jedynie na wynos, choć klienci oczekujący na ich przygotowanie częstowani są grzanym winem i naleśnikami na tarasach przed lokalami.

Wypożyczalnie sprzętu narciarskiego również nie narzekają na brak klientów. Turyści rezerwowali narty biegowe, rakiety śnieżne, sprzęt skitourowy czy snowboardowy kilka tygodni przed przyjazdem w góry. „Wszystko mamy wypożyczone, a że sprzętu nie produkujemy na miejscu, więc ad hoc pozostają jedynie sanki” – tłumaczy PAP pracownik największej sieci wypożyczalni w regionie.

Tymczasem na trasach w Sabaudii roi się od turystów, a szkoły narciarskie zamiast tradycyjnych kursów nart zjazdowych oferują m.in. półkolonie dla dzieci z innymi aktywnościami sportowymi, w tym budowę igloo czy zajęciach na skitourach.

Przyjechaliśmy pooddychać świeżym powietrzem i pochodzić po górach, nawet bez jeżdżenia na nartach dobrze się bawimy” – mówi PAP Francoise, która wraz z trójką dzieci przyjechała do miejscowości Moutiers pociągiem z Paryża. „Ledwo udało nam się dostać bilety, ponieważ nasz pociąg był objęty całkowitą rezerwacją miejsc, a inne pociągi – podobnie!

– podkreśla turystka.

Turyści zmotoryzowani stali natomiast w kilometrowych korkach na autostradach.

Miejscowości alpejskie, chcąc mimo pandemii przyciągnąć turystów, proponują jazdę konną, przejazdy zaprzęgami psów, widokowe loty balonem oraz na lotniach, jak również wspinaczki po ściankach lodowych.

Jednak w mniejszych ośrodkach turystycznych bez zaplecza gastronomicznego część pensjonatów pozostaje w tym sezonie zamknięta, ponieważ turyści przyzwyczajeni do jedzenia na zewnątrz odwołali przyjazdy.

W lutym liczba turystów przyjeżdżających we francuskie Alpy spadła o 48 proc. w porównaniu do 2020 r., a średnie obłożenie pensjonatów i hoteli wynosi 33 proc. – wynika z danych opublikowanych przez Krajowe Stowarzyszenie Merów Ośrodków Górskich (ANMSM).

Ośrodki wypoczynkowe położone na niższych wysokościach wypadają lepiej – uważa prezes ANMSM Jean-Luc Boch, który podkreśla dysproporcje ruchu turystycznego między poszczególnymi ośrodkami narciarskimi „Duże stacje straciły najwięcej, bo cały czas pozostają zamknięte” – dodaje Boch. Jego zdaniem „alternatywne aktywności sportowe podtrzymują dobre samopoczucie psychiczne turystów, ale dla branży nie są zbyt opłacalne”.

Cztery tygodnie trwających ferii zimowych (dla trzech różnych stref administracyjnych)stanowią 35 proc. rocznego dochodu z turystyki, przynosząc mieszkańcom Alp około 10 mld euro rocznie.

Protesty w Rumunii

Około 3 tys. osób wzięło udział w niedzielę w centrum Bukaresztu w demonstracji przeciwko ponownemu zaostrzeniu restrykcji przeciwepidemicznych w stolicy Rumunii i „przymusowym szczepieniom” przeciwko Covid-19.

Tłum wznosił hasła domagając się „wolności” i krzycząc „precz z maskami”. Na jednym z dużych transparentów napisano: „Powiedz +nie+ przymusowemu szczepieniu”.

W manifestacji udział wziął m.in. poseł George Simion, znany z antyszczepionkowych poglądów lider nacjonalistycznego Sojuszu na Rzecz Jedności Rumunów (AUR), który niedawno po raz pierwszy znalazł się w rumuńskim parlamencie.

Demonstracja to odpowiedź m.in. na zaostrzenie restrykcji w Bukareszcie i części innych miast po niedawnym wzroście zachorowań na Covid-19. Powrót obostrzeń, w tym m.in. zamknięcia części szkół, nastąpił po zaledwie sześciotygodniowej przerwie.

Jeszcze w lutym Rumunia była jednym z liderów w UE jeśli chodzi o szczepienia przeciwko Covid-19, jednak w ostatnich tygodniach tempo zwolniło. Co najmniej jedną dawkę szczepionki otrzymało dotąd 5,7 proc. Rumunów; unijna średnia to 6,1 proc. Największą część ludności wśród państw UE zaszczepiła Malta – 13,8 proc. i Węgry – 10,2 proc.

mly/PAP

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCanada is sending every household a postcard to send to a loved one for free
Następny artykułKompromitacja Olympique’u Marsylia. Klub Arka Milika przegrał z czwartoligowcem