A A+ A++

Aby zapewnić Polakom bezpieczeństwo zdrowotne i lekowe, konieczna jest poprawa konkurencyjności polskiej branży biomedycznej – wynika z raportu „Biotechnologia medyczna, czyli polski innowacyjny skok w przyszłość”, który został zaprezentowany podczas konferencji PHASE 2023 Polish Healthcare Assets – Sector Event. Raport stawia tezę, że Polska gospodarka jest oparta na modelu imitacyjnym, co cementuje naszą zależność od państw, w których na szeroką skalę powstaje własna myśl technologiczna.

Premiera raportu Polskiego Związku Innowacyjnych Firm Biotechnologii Medycznej BioInMed oraz Natural Innovations Lab była okazją do dyskusji na temat kondycji polskiej biotechnologii. Uczestnicy spotkania – przedstawiciele biznesu, środowisk akademickich i instytucji publicznych – dyskutowali w Centrum Prasowym PAP o kierunkach rozwoju polskiego sektora biotechnologii medycznej i zastanawiali się, jak pokonać stojące przed nim bariery.

Zdaniem ekspertów biotechnologia medyczna i biofarmacja są dziś sektorami, z którymi wiążą się największe oczekiwania dotyczące potencjalnej transformacji gospodarczej. Udostępniane globalnie nowe technologie lekowe i terapie dają bowiem szanse nie tylko na zaadresowanie niezaspokojonych potrzeb zdrowotnych pacjentów, ale także na miliardowe zyski. Pozwalają również na stworzenie wielu wysokopłatnych miejsc pracy i powrót do kraju rozwijających swoje zagraniczne kariery najzdolniejszych polskich naukowców oraz managerów.

Uczestnicy konferencji zgodzili się, że inwestowanie, w tym również ze środków publicznych – czy to krajowych, czy pochodzących z Unii Europejskiej – na rynku biomedycznym nie jest łatwe m.in. ze względu na długi okres oczekiwania na zwrot z inwestycji.

„Rynek farmaceutyczny, biotechnologiczny jest bardzo kosztochłonny i czasochłonny. Inwestując pieniądze w ostatnich pięciu latach, zwrotu możemy oczekiwać nawet po piętnastu latach, w zależności od projektu. Instytucje takie jak ABM muszą też zwracać na to uwagę, że są to też projekty ryzykowne. Z dziesięciu projektów, w które inwestujemy, nie uzyskamy dziesięciu skomercjalizowanych projektów. Jednak staramy się tworzyć konkursy szyte na miarę dla przedsiębiorców, które są szeroko konsultowane z sektorem” – przekonywała dr. n. farm. Karolina Nowak, dyrektor Wydziału Innowacji i Rozwoju Biotechnologii w Agencji Badań Medycznych (ABM).

ABM w ramach Rządowego Planu Rozwoju Sektora Biomedycznego wspiera polskie firmy technologiczne i innowacyjne projekty. Finansowane przez ABM konkursy mają wesprzeć m. in. polskich przedsiębiorców w pracach nad innowacyjnymi rozwiązaniami, takimi jak nowe leki, terapie czy metody diagnostyczne.

Zdaniem Marleny Tryki, dyrektorki Departamentu Innowacji i Polityki Przemysłowej w Ministerstwie Rozwoju i Technologii, zarówno rynek leków generycznych (odtwórczych), jak i innowacyjnych są tak samo ważne.

„Pandemia pokazała, że potrzebujemy innowacyjnych leków, które będą odpowiadały na nowe wyzwania, ale uświadomiła nam również, jak ważny z punktu widzenia bezpieczeństwa kraju jest dostęp do leków generycznych. Dlatego oba segmenty powinny być traktowane w sposób komplementarny” – tłumaczyła Marlena Tryka.

Jej zdaniem nacisk na rozwój tych dwóch sektorów w Ministerstwie Rozwoju i Technologii jest rozłożony równomiernie.

„W ramach miękkich barier wprowadzania innowacji identyfikujemy wciąż – na przykład względem rynku amerykańskiego – dosyć duży strach przed porażką. A innowacje bez porażek nie są możliwe. Mamy wciąż sporą barierę mentalną, którą powinniśmy przełamać. Projekty innowacyjne wymagają innego instrumentarium, ale również innego podejścia, w tym innego poziomu akceptacji ryzyka” – przyznała.

O tym, że finanse są jedną z kluczowych barier w rozwoju polskiego rynku biotechnologii medycznej, przekonywał mec. Juliusz Krzyżanowski, adwokat w kancelarii Baker McKenzie.

„Polska powinna aspirować do tego, że powstaną u nas projekty, których nie będziemy sprzedawać na bardzo wczesnym etapie rozwoju za 20-40 mln złotych, tylko znacznie później, kiedy te kwoty sięgną setek milionów. A do tego trzeba wsparcia publicznego dla tych najbardziej innowacyjnych projektów” – mówił Juliusz Krzyżanowski. „Do tego jednak trzeba koordynacji międzyresortowej różnych działań i nie tylko tworzenia ram prawnych, ale też zapewniania odpowiednich zasobów do ich implementacji i konsekwencji we wdrażaniu” – podkreślał.

Wskazał również pozafinansowe warunki sprawnego działania sektora biomedycznego – dobre, przewidywalne prawo, którego zapisy są mądrze konsultowane m.in. ze stroną biznesową – czyli stroną stosującą te regulacje w praktyce.

Łukasz Kościjańczuk, partner CRIDO, przekonywał, że instrumenty wsparcia polskich przedsiębiorców często są niewłaściwie projektowane.

„Wpadliśmy w pułapkę unifikacji instrumentów finansowych. Każdy dostaje to samo, na tych samych warunkach, w tych samych limitach, w ramach tych samych kryteriów. A okazuje się, że potrzeby wnioskodawców, jeśli chodzi o poziom finansowania i jego formę, są zgoła odmienne” – mówił Łukasz Kościjańczuk.

„Podstawowy problem w konstrukcji ścieżki SMART w ramach Funduszy Europejskich dla Nowoczesnej Gospodarki jest taki, że próbujemy wcisnąć do tego instrumentu literalnie wszystkie typy projektów. Nie ma alternatywnych instrumentów, dlatego wszystkie grupy przedsiębiorców siłą rzeczy starają się wpasować w pewne kryteria, żeby z jakichś środków móc skorzystać. Dzisiejsze przykłady z innych krajów europejskich wskazują, że można oddzielnymi instrumentami wspierać projekty wdrożeniowe, inwestycyjne – na przykład budowę linii produkcyjnych, a innymi projekty badawczo-rozwojowe zmierzające do opracowania przełomowych innowacji” – tłumaczył.

Zdaniem Marty Winiarskiej, prezesa zarządu Polskiego Związku Innowacyjnych Firm Biotechnologii Medycznej BioInMed, organizatora konferencji, w Polsce potrzebna jest dywersyfikacja portfela inwestycji publicznych w innowacyjne projekty biotechnologiczne.

„Jeśli będziemy finansować więcej projektów, damy sobie szansę, że któryś z nich się uda. A jak się uda, to możemy mieć powtórkę historii firmy BioNTech, która była dotowana stale przez niemiecki rząd, ale przez 12 lat nie przynosiła zysków. A dziś stanowi 0,5 proc. niemieckiego PKB” – wskazuje Marta Winiarska.

Nie możemy już dłużej konkurować wyłącznie niskimi kosztami pracy i wytwarzanych produktów. Model imitacyjny – jak podkreśla Marta Winiarska – przestał dla Polski być wystarczający.

„Pokazała to pandemia, gdy jako petent staliśmy w kolejce po szczepionki. Bo jesteśmy odbiorcą tych technologii, a nie ich twórcą. Biotechnologia medyczna może sprawić, że Polska będzie mogła zaproponować światu nasze własne rozwiązania. Zarejestrowanie pierwszego polskiego leku innowacyjnego będzie sukcesem wszystkich – tak strony biznesowej, jak i administracji publicznej” – mówiła Marta Winiarska.

„Aby jednak było to możliwe warto rozważyć przekierowanie części środków w ramach FENG na realizację jednej z kluczowych polityk unijnych – czyli Unię Zdrowia w ramach dedykowanego programu. Dziś bowiem premiowane są projekty cyfrowe i wpisujące się w Zielony Ład, a tematyka reprezentowana przez Krajową Inteligentną Specjalizację „Zdrowe Społeczeństwo” jest zupełnie pominięta” – zaapelowała.

PHASE to dwudniowa (22-23 sierpnia 2023 r.) publiczna dyskusja na temat polskiej biotechnologii medycznej. Podczas konferencji odbyło się dziewięć paneli dyskusyjnych w czterech blokach tematycznych: Inwestycje, Biznes, Technologie, Nauka. Udział w wydarzeniu bierze niemal 50 ekspertów.

Partnerami wydarzenia są: Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie, Ipopema Securities, Crido, Hays, CK Legal, ExecMind, Biotech Vibes oraz biuro tłumaczeń Kontekst. Patronatami medialnymi konferencję objęły redakcje Polskiej Agencji Prasowej (PAP Biznes) oraz Strefy Inwestorów.

Źródło informacji: PAP MediaRoom

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTysiące Polek nosi to imię. Było hitem PRL-u, dziś jest wyśmiewane
Następny artykułХмельничани встановили рекорд, розгорнувши на Говерлі прапор України