Krajobraz Polski po wprowadzeniu przez samorządy stref wolnych od LGBT jest szczuplejszy o fundusze unijne i bogatszy o podziały. Z gminami, które przyjęły homofobiczne uchwały, kilka miast Europy zerwało współpracę. W lipcu 2020 r. komisarz Komisji Europejskiej ds. równości Helena Dalli poinformowała, że z powodu wprowadzenia „stref wolnych od ideologii LGBT” sześć polskich miast nie dostało pieniędzy z unijnego programu „Partnerstwo miast”.
Bartosza Staszewskiego, geja i aktywistę czekają procesy z niektórymi gminami, którym nie spodobał się jego happening. Z tabliczkami o treści „Strefa wolna od LGBT” sfotografował się przy nazwach miejscowości. Zakrzówek i Tuszów Narodowy chcą, by odpowiedział za to przed sądem. Ze Zwierzyńca chcieli wycofać się organizatorzy festiwalu filmowego. Przeciw „Strefie” głośno zaprotestowali mieszkańcy, bo dla żyjącego z turystyki miasteczka wyprowadzka takiej imprezy to niepowetowana strata. – U nas żadnej ideologii LGBT nie było. Przynieśli ją politycy – mówił „Wyborczej” jeden z mieszkańców.
Patryk Jaki: „To tylko afirmacja polskiej rodziny”
Tydzień temu Parlament Europejski przyjął rezolucję o Unii Europejskiej jako „strefie wolności osób LGBTIQ”. To symboliczny wyraz sprzeciwu m.in. wobec „stref wolnych od ideologii LGBT” w Polsce. W debacie zabrał głos Patryk Jaki, europoseł PiS. – Oczywiście w Polsce nie ma żadnych stref wolnych od LGBT – zapewniał na europejskim forum. Mówił też, że Polacy bronią tradycyjnych wartości i zdrowego rozsądku.
Potem w mediach rozwijał ten temat. – Posłowie opozycji celowo i cynicznie niszczą obraz naszego państwa twierdząc, że w Polsce są jakieś strefy wolne od LGBT. I tak naprawdę przekaz tego ma być taki i wiele osób z zagranicą w to wierzy, że w Polsce są miejsca, gdzie osoby innej orientacji seksualnej nie mogą wchodzić, gdzie są jacyś selekcjonerzy przed restauracjami, barami czy innymi miejscami i sprawdzają, kto ma jaką orientację seksualną. To jest ordynarne niszczenie wizerunku naszego państwa i bezczelne kłamstwo – przekonywał Jaki. Rezolucji UE wytknął błędy, bo jak tłumaczy, w „samorządowej karcie praw rodziny”, o której mówi rezolucja, nie ma słowa o LGBT. – Tam jest tylko i wyłącznie afirmacja polskiej rodziny, która jest wprost zapisana w polskiej konstytucji – przekonuje Jaki.
Patryk Jaki się jednak myli.
„Jedynka” Elżbieta Kruk
Kolebką stref wolnych od ideologii LGBT jest Lubelszczyzna. Pierwszym samorządem w Polsce, który przyjął „Stanowisko w sprawie powstrzymania ideologii LGBT przez wspólnotę samorządową” był powiat świdnicki. Jednym z radnych głosujących za był Radosław Brzózka, dzisiaj szef gabinetu politycznego Ministra Edukacji i Nauki Przemysława Czarnka. „Nie pozwolimy wywierać administracyjnej presji na rzecz stosowania poprawności politycznej (słusznie zwanej niekiedy po prostu homopropagandą) w wybranych zawodach” – brzmi fragment dokumentu, który poparli radni.
Powiat świdnicki rezolucję przyjął 26 marca 2019 r. Następnego dnia w programie „Onet Opinie” wystąpiła posłanka Elżbieta Kruk, która już wtedy była „jedynką” do Parlamentu Europejskiego listy PiS na Lubelszczyźnie. Prowadzący Andrzej Stankiewicz zapytał Kruk o to, czy Lubelszczyzna będzie pierwszym regionem wolnym od LGBT. Kruk zaśmiała się i odpowiedziała: – Ja myślę, że Polska będzie wolnym regionem od LGBT.
Istotny detal. Kruk nie powiedziała o strefie wolnej od ideologii LGBT, tylko o strefie wolnej od LGBT.
W dalszej część rozmowy rzuciła nieco światła na to, z czym konkretnie walczy.
– Co to znaczy, żeby był wolny? – dopytywał Stankiewicz.
– To znaczy, żeby nie było promocji. Nie było tej ideologii. Rozwijając skrót. To są: lesbijki, geje, biseksualiści i ci zmiennopłciowi.
– Na czym polega promocja LGBT?
– To pokazały działania prezydenta Warszawy i ta deklaracja, którą podpisał: LGBT +, czyli afirmacja tej ideologii, wprowadzanie do szkół, opieranie się na zasadach WHO. No to to już jest w ogóle włos jeżący się na głowie, bo tamte zasady WHO to sięgają już do dzieci od 0 do 4 lat, do seksualizacji tych dzieci.
Za „Strefy” medale od Czarnka
25 kwietnia 2019 r. sejmik województwa lubelskiego przyjął „Stanowisko w sprawie wprowadzania ideologii LGBT do wspólnot samorządowych”. Nazwisko Kruk wyraźnie padło na samym początku. – Współautorem tego stanowiska jest pani poseł Elżbieta Kruk, która jest również inicjatorką akcji Lubelszczyzna wolna od LGBT – otworzył dyskusję przewodniczący sejmiku Michał Mulawa z PiS, dziś wicemarszałek województwa. Treść stanowiska odczytał wiceprzewodniczący sejmiku, także z PiS, Mieczysław Ryba, współautor dokumentu. Za głosowali nie tylko radni PiS, ale także cały klub PSL.
Podczas obrad gościnnie wystąpił ówczesny wojewoda lubelski, dziś Minister Edukacji i Nauki Przemysław Czarnek, który zapowiedział, że przyzna radnym medale za przyjęcie stanowiska przeciw „promowaniu ideologii ruchów LGBT”. Tak też zrobił. Medale wręczał uroczyście w Międzynarodowym Dniu Rodzin. Podczas tego wydarzenia dzielił się swoimi przemyśleniami: – Jeśli ktoś chce zniszczyć rodzinę, uderza w kobietę. Od kobiety zależy przyszłość rodziny. Wyobraźcie sobie rodzinę, w której mężczyzna zajmuje się małymi dziećmi, karmi je, ubiera, szykuje do szkoły, a kobieta o 12 w nocy przychodzi pijana. Ta rodzina nie jest w stanie przetrwać więcej niż dwa miesiące, trzy miesiące. Może rok, rozpada się – wyjaśniał zgromadzonym Czarnek. Albo, że homoseksualizm jest główną przyczyną pedofilii w Kościele.
Polski atlas nienawiści
Miesiąc po głosowaniu w lubelskim sejmiku Polacy wybierali europosłów. W międzyczasie takie same lub podobne stanowiska przyjmowały kolejne samorządy. Proces ten można prześledzić na stronie atlasnienawisci.pl. Powstał również film pt. „Tu nie chodzi o ludzi”, który zawiera fragmenty dyskusji poprzedzające uchwały „Stref wolnych od ideologii LGBT”. Film zaczyna się od informacji, że w 2019 r. na jednej trzeciej terytorium Polski uchwalono tzw. uchwały anty-LGBT. „Film można wyłączyć jednym kliknięciem. Przedstawionej w nim rzeczywistości już nie” – napisali autorzy. Usłyszymy w nim takie słowa:
* Wioletta Kukła, radna Kraśnika: Ideologia lesbijek, gejów, biseksualistów i transwestytów to program ateizacji, deprawacji przez seksualizację. Ludzie, którzy tworzą ten program, to są ludzie z obsesjami, dla których seks jest bogiem i chcą zarazić innych tym samym.
* Mieczysław Lisiecki, radny gminy Wilkołaz: – Przyjęcie tego stanowiska nie ma mocy sprawczej, nie dyskryminuje i nie jest wystąpieniem przeciw konkretnym osobom. W tej sprawie chodzi o społeczność lesbijek, gejów i osób biseksualnych i transpłciowych, które wszystkie razem nazwane społecznością LGBT w sposób natarczywy, drażniąco, niemal natrętny promują i obnoszą się ze swoją orientacją seksualną.
Potrafi „coś tam, coś tam” i broniła mediów Rydzyka
O tym, że właśnie wokół walki z ideologią LGBT Elżbieta Kruk zbudowała swoją kampanię do Europarlamentu, świadczą spotkania poświęcone tej tematyce, z którymi objeżdżała Lubelszczyznę. Organizowane były w takich miejscach jak: Dom Kultury w Bełżycach, Sala Spółdzielni Mieszkaniowej w Opolu Lubelskim, sala przy kościele w Łukowie, Dom Pielgrzyma przy Sanktuarium Maryjnym w Krasnobrodzie czy Domu Akcji Katolickiej w Lublinie. O wizytach Kruk odbywających się pod sztandarem „SOS dla polskiej rodziny” informował portal Radia Maryja, a także portal tejże akcji. Tam zresztą określana była jako obrończyni „polskich mediów”, m.in. Radia Maryja i Telewizji TRWAM oraz inicjatorka akcji „Lubelszczyzna wolna od ideologii LGBT”. Kompanem Elżbiety Kruk podczas spotkań dotyczących ideologii LGBT był Andrzej Jaworski, przewodniczący Rady Instytutu „Pamięć i Tożsamość” im. św. Jana Pawła II, który został powołany przez fundację Lux Veritatis, nadawcę Telewizji Trwam. Jaworski to były poseł PiS z Gdańska, zwany w Sejmie toruńskim łącznikiem księdza Tadeusza Rydzyka (Jaworski w 2020 r. został szefem Grupy VRG, właściciela takich marek jak Wólczanka, Kruk, Vistula, Deni Cler, Bytom).
A kim jest Elżbieta Kruk? W mediach głośno było o niej w 2008 roku, kiedy na sejmowym korytarzu dziennikarze dopytywali ją, czy nie jest pod wpływem alkoholu. Posłanka miała problemy z wymową oraz poruszaniem się. – Potrafię pracować dobrze, potrafię coś tam, coś tam – mówiła Kruk. Później przepraszała za swoje zachowanie i zapewniała, że nie była pijana.
Elżbieta Kruk pochodzi z Lublina. Urodziła się w 1959, wychowała się na lubelskim LSM, w bloku przy ul. Wajdeloty. Na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim w 1984 r. skończyła historię. Z oficjalnej biografii dowiemy się, że na studiach działała w zdelegalizowanym przez PRL-owskie władze Niezależnym Zrzeszeniu Studentów. PO zakończeniu studiów uczyła historii w szkole podstawowej.
Kruk krótko pracowała w Zarządzie Regionu NSZZ „Solidarność” w Lublinie, po czym w 1991 r. aplikowała do Biura Bezpieczeństwa Narodowego, instytucji podległej prezydentowi RP Lechowi Wałęsie. BBN szefował wtedy Lech Kaczyński.
Elżbieta Kruk szybko została jego asystentką w BBN, a potem dyrektorką biura. Kilka miesięcy później, kiedy Lech Kaczyński został powołany przez Sejm na prezesa Najwyższej Izby Kontroli, dostała etat w NIK jako asystentka Kaczyńskiego. W 1995 r., po jego odejściu z Izby, Elżbieta Kruk dostała etat w lubelskiej delegaturze NIK. – Lech Kaczyński i Elżbieta Kruk? To była przyjaźń i bezgraniczne zaufanie. Późniejszemu prezydentowi RP imponowała jej pracowitość, a przede wszystkim bezgraniczne oddanie. Zresztą to były jej słowa, kiedy po powrocie do Lublina opowiadała nam o pracy z Lechem – opowiada znajomy europosłanki.
To był już okres rządów AWS, kiedy w 2000 r. Lech Kaczyński został ministrem sprawiedliwości, Elżbieta Kruk została szefową jego gabinetu politycznego. Jednocześnie dostała polecenie stworzenia struktur Prawa i Sprawiedliwości w Lublinie. Elżbieta Kruk, kiedy już trzon lubelskich struktur PiS zbudowała, została posłanką, a w 2006 r. po wyborze Lecha Kaczyńskiego na fotel prezydenta RP – szefową Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
Pod sztandarem walki o wartości
W maju 2019 r. Kruk dostała się do Brukseli. Na finiszu kampanii wyborczej o głos dla niej apelował sam Jarosław Kaczyński. – My te jedynki wybieraliśmy nie na zasadzie przypadku czy osobistych sympatii, niezależnie od tego, że ja panią poseł bardzo lubię, ale to jest nieważna w tym wypadku sprawa. Ważne jest to, że pani poseł jest osobą o bardzo dużym doświadczeniu parlamentarnym, jest osobą bardzo dobrze wykształconą, także na studiach zagranicznych, dobrze władającą językiem angielskim – zachwalał prezes w Rykach. Dodał, że Elżbieta Kruk będzie doskonale bronić polskich interesów w „tych najważniejszych sprawach, tych najbardziej fundamentalnych”. – Bo jeśli chodzi o bieg historii, to w ostatecznym rozrachunku zawsze rozstrzygają wartości, to co się nazywa aksjologiczną podstawą porządku publicznego. I tego dzisiaj w Europie trzeba bronić – sprecyzował Kaczyński.
Pod sztandarem walki o wartości, Kruk siała ziarno, które przyniosło konkretny plon.
* Lipiec 2019 r. „Gazeta Polska” przygotowała do tygodnika dodatek w postaci naklejki z hasłem „Strefa wolna od LGBT”. Sąd zakazał jej rozpowszechniania.
* Wrzesień 2019 r. Podczas II Marszu Równości w Lublinie policja zatrzymała 38 agresywnych osób, w tym dwie z nich (małżeństwo) miały przy sobie ładunki wybuchowe. Po tym zdarzeniu rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar oświadczył: „Stojąc na straży praw i wolności wszystkich obywateli, w tym grup szczególnie narażonych na dyskryminację, z wielkim niepokojem obserwuję narastanie uprzedzeń, nienawiści, a także słownej i fizycznej agresji wobec osób LGBT”. Za podsycanie nagatywnych nastrojów Bodnar wini m.in. strefy wolne od ideologii LGBT.
* Lipiec 2020. W Godziszowie, gminie, w której PiS cieszy się rekordowym poparciem, pewien mężczyzna o gejach mówi: – Łeb uciąć k… albo rozstrzelić. Niemiec k… by zrobił k… lepiej. Już dawno Majdanek powinny otworzyć k… i ich w pierun do krematorium dać. Bydło pieruńskie.
* Listopad 2020. „LGBT to bydło”, „LGBT to ścierwo” i narysowane szubienice. Takie napisy pojawiły się na przystankach wzdłuż jednej z ważniejszych ulic w Lublinie – ul. Zana
* Marzec 2021. Przed Galerią Labirynt w Lublinie zniszczony zostaje tęczowy baner – reprodukcja pracy Karola Radziszewskiego „Pedały z kobietami”. Ktoś go pociął.
Krzyż i działacz PiS
Zdjęcia ze spotkań w ramach akcji „SOS dla polskiej rodziny” mają wspólne elementy. Widać na nich Kruk, Jaworskiego, miejscowych działacz PiS, ewentualnie księdza. W tle często krzyż i portret Jana Pawła II. Powtarza się też jeszcze jedna postać – Michała Mulawy.
Dotarliśmy do listu wysłanego przez Mulawę do jednego z burmistrzów, w którym pisał: „W kontekście toczącej się debaty publicznej i niepokojących działań zmierzających do wprowadzenia fundamentalnych zmian w życiu społecznym – zwracam się z apelem do samorządów, które Państwo reprezentują, o wsparcie powyższej inicjatywy poprzez podejmowanie podobnych deklaracji na poziomie lokalnym”.
13 października 2019 r. w Polsce odbyły się kolejne wybory: do Sejmu i Senatu. W kampanii wyborczej do parlamentu na temacie LGBT wyborcze punkty łapali także inni. Z przesłaniem o obronę rodziny do 20-tysięcznego Tomaszowa Lubelskiego pojechał wicepremier Jacek Sasin, który kandydował z Lubelszczyzny. – Kiedy okupanci próbowali nam narzucać różnego rodzaju ideologie, to wtedy my, Polacy, wiedzieliśmy, że trzeba te ideologie odrzucać, że są złe. Dzisiaj ta ideologia LGBT narzucana jest w ten sposób, żeby właściwie wielu wydawało się, że nic złego się nie dzieje. To jest pod hasłem tolerancji, różnorodności, że dlaczego mamy zabraniać komuś żyć tak, jak on chce? – mówił Sasin w Tomaszowskim Domu Kultury tydzień przed wyborami, w których startował.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS