A A+ A++

25 listopada 2022 r. „ Hejooo, raport z poranka. Spakowaliśmy auto, jedziemy po kamizelkę i leki, 11 bardziej idealna niż 10.30” – pisze Grażyna w dniu pierwszego wyjazdu do Bachmutu.

Tam, gdzie ludzie ich potrzebują

Wszystko przygotowane wcześniej, wsparcie wojska na miejscu również. Standardowy wyjazd, budżetowy, by zmieścić się w jednym aucie. Bus „Kliki” przypakowany, ale z Charkowa przez Izium do obwodu donieckiego jedzie się już względnie normalnie, więc damy radę.

Kamil za kierownicą zdaje się tym w ogóle nie przejmować. Dojeżdżamy w umówione miejsce po południu, powoli się ściemnia. Ale wojskowi mówią, że spokojnie możemy jechać w umówione miejsce przekazania pomocy humanitarnej tym, którzy z Bachmutu nie wyjechali, mimo toczących się tam ciężkich walk.

Dostajemy przewodnika i szybko jesteśmy na miejscu. Sytuacja trudna, ale stabilna. Co chwilę ostrzał. Niedaleko magazynu jakiś przylot. Wyjeżdżamy i wracamy do bazy.

– Rano na spokojnie ocenicie sytuację w mieście – obiecują wojskowi.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMiał sprawdzić kupowany samochód, wziął kluczyki i odjechał. Został zatrzymany po pościgu
Następny artykułPZPN kontaktował się z Diego Simeone!