Zwycięstwo w Superpucharze Polski z Lechem Poznań (2:0), dwie wygrane w eliminacjach Ligi Konferencji Europy z Astaną (5:0 i 1:0) oraz sześć punktów w dwóch pierwszych meczach nowego sezonu ekstraklasy – tak przedstawia się początek sezonu w wykonaniu Rakowa Częstochowa. W niedzielę zespół Marka Papszuna poradził sobie z solidną na starcie rozgrywek Stalą Mielec.
Pięć goli w Częstochowie. Raków lepszy od Stali
Niedzielny mecz rozpoczął się bardzo dobrze dla Rakowa, bo już w czwartej minucie po dośrodkowaniu Frana Tudora akcję zamknął Deian Sorescu i skutecznym strzałem z pierwszej piłki zaskoczył bramkarza Stali Bartosza Mrozka.
Stal zdołała jednak odpowiedzieć po pół godziny gry, gdy z rzutu rożnego precyzyjnie zacentrował Maciej Domański, a głową piłkę w siatce umieścił doświadczony Piotr Wlazło.
Podrażniony Raków szybko zaczął dążyć do tego, by wrócić na prowadzenie. W pierwszej połowie jednak drużynie Marka Papszuna brakowało już skuteczności, choć swoje dobre szanse mieli Vladislavs Gutkovskis oraz Fabian Piasecki. Druga część spotkania rozpoczęła się z kolei od znakomitej sytuacji Patryka Kuna, który strzałem z powietrza ze środka pola karnego trafił prosto w Mrozka.
W 57. minucie było już jednak 2:1 dla Rakowa – po akcji Władysława Koczerhina i Vladislavsa Gutkovskisa pewnym strzałem bramkarza swojej byłej drużyny pokonał Fabian Piasecki.
Niespełna kwadrans później prowadzenie gospodarzy podwyższył Ivi Lopez, który pewnie wykorzystał rzut karny za zagranie ręką Krystiana Getingera. I choć gości w końcówce stać było jeszcze na kontaktowe trafienie Arkadiusza Kasperkiewicza po stałym fragmencie gry, to trzy punkty ostatecznie pozostały w Częstochowie.
Raków Częstochowa pokonał Stal Mielec 3:2 i po dwóch rozegranych meczach (trzeci z Piastem Gliwice został przełożony) może się pochwalić kompletem sześciu punktów. Stal z kolei po trzech spotkaniach ma na swoim koncie cztery punkty.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS