To był nokaut! Raków Częstochowa nie dał żadnych szans Legii Warszawa i rozgromił Wojskowych 4:0. Dwa gole padły w samej końcówce spotkania.
Michał Piegza
PAP
/ Waldemar Deska
/ Na zdjęciu: radość piłkarzy Rakowa Częstochowa
Przed meczem Rakowa z Legią, Wojskowi mieli od wicemistrzów cztery punkty więcej, ale częstochowianie rozegrali jedno spotkanie mniej.
Od początku na boisku kibice obserwowali piłkarskie szachy. W 9. minucie ładnie uderzył z dystansu Ernest Muci. Piłka poszybowała tuż obok słupka. Jedenaście minut później pod bramką Rakowa powstało zamieszanie, jednak zabrakło uderzenia.
Żadna z drużyn nie chciała się otworzyć. Czekać trzeba było na błędy. Takowy pojawił się w 29. minucie, kiedy sfaulowany został Ivi Lopez.
Szymon Marciniak pierwotnie podyktował rzut wolny, ale po sygnale z wozu VAR wskazał na “wapno”. Sam poszkodowany pewnie wykorzystał “jedenastkę”.
ZOBACZ WIDEO: Kto będzie mistrzem Polski? “Oni po cichu robią swoje”
Gol, jak się można było spodziewać, otworzył mecz. Pod bramkami w końcu więcej się działo. Klarowniejsze okazje mieli wicemistrzowie Polski. Jednak Vladislavs Gutkovskis w 34. minucie zmarnował sytuację sam na sam z Kacprem Tobiaszem. Z kolei w doliczonym czasie 1. połowy Łotysz spudłował z dwóch metrów. Legia tak dobrych szans nie miała.
Po zmianie stron goście nie potrafili zepchnąć gospodarzy na ich połowę. To Raków miał szansę, kiedy po niepewnym wyjściu Tobiasza, w 50. minucie, z pola karnego przestrzelił Zoran Arsenić. Po chwili, po drugiej stronie, wrzutki Filipa Mladenovicia na gola nie był w stanie zamienić Paweł Wszołek. W rewanżu strzał Lopeza na korner sparował Tobiasz.
W kolejnych minutach niewiele działo się pod bramkami. Raków umiejętnie się bronił, Legia nie potrafiła znaleźć sposobu na zagrożenie częstochowianom. To gospodarze byli konkretni. W 79. minucie tragiczna w skutkach strata Patryka Sokołowskiego przed własnym polem karnym. Stratos Svarnas momentalnie zagrał do Bartosza Nowaka, a ten spokojnie wykorzystał sytuację sam na sam.
Goście szukali co najmniej kontaktowego gola, Raków jednak skutecznie odpierał ataki Legii, a w końcówce dołożył dwie bramki. Najpierw Fabian Piasecki przepchnął w polu karnym Rafała Augustyniaka i z kilku metrów trafił do bramki. Chwilę później kontra Rakowa, Piasecki do Nowaka, a ten ustalił wynik gry.
Raków Częstochowa – Legia Warszawa 4:0 (1:0)
1:0 – Ivi Lopez (k.) 30′
2:0 – Bartosz Nowak 79′
3:0 – Fabian Piasecki 90′
4:0 – Bartosz Nowak 90+2′
Składy:
Raków Częstochowa: Vladan Kovacević – Stratos Svarnas, Milan Rundić, Zoran Arsenić – Fran Tudor, Giannis Papanikolaou, Szymon Czyż (65′ Władysław Koczerhin), Patryk Kun – Ivi Lopez (77′ Bartosz Nowak), Mateusz Wdowiak (77′ Sebastian Musiolik) – Vladislavs Gutkovskis (62′ Fabian Piasecki).
Legia Warszawa: Kacper Tobiasz – Filip Mladenović, Maik Nawrocki, Rafał Augustyniak, Mattias Johansson – Bartosz Slisz (84′ Bartosz Kapustka), Ernest Muci (84′ Blaz Kramer) – Makana Baku (46′ Patryk Sokołowski), Josue, Paweł Wszołek (60′ Maciej Rosołek) – Carlitos (79′ Robert Pich).
Żółte kartki: Tudor, Svarnas (Raków) oraz Johansson, Slisz (Legia).
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).
Czytaj także:
Cztery gole w meczu beniaminków. Falowanie i spadanie w Legnicy
Emocje do końca w hicie PKO Ekstraklasy. Lech trafiony w doliczonym czasie
Zgłoś błąd
WP SportoweFaktyLegia Warszawa
Raków Częstochowa
Polska
PKO Ekstraklasa
Częstochowa
Warszawa
Miejski Stadion Piłkarski Raków w Częstochowie
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Komentarze (32)